Fundusz Kościelny – rekompensata za grabież majątku kościelnego dokonaną przez PRL, którą chce zlikwidować obecna koalicja rządząca
Co jakiś czas w przestrzeni publicznej pojawiają się postulaty dotyczące zlikwidowania w Polsce Funduszu Kościelnego. Projekt ustawy w tej sprawie złożyła wchodząca w skład rządzącej koalicji Lewica. Dla środowisk popierających takie rozwiązanie jest to kolejna okazja do ataków na Kościół katolicki. Zwolennicy usunięcia Funduszu Kościelnego w swojej argumentacji skrupulatnie pomijają jednak przyczynę powołania takowego funduszu.
W jakich okolicznościach powstał Fundusz Kościelny w Polsce?
Według danych statystycznych przed II wojną światową Kościół katolicki w Polsce posiadał między 377 a 400 tys. ha ziemi. Po 1945 roku, kiedy to nasz kraj utracił Kresy Wschodnie, Kościół stracił również bezpowrotnie ok. 200 tys. ha. ziemi. Nie były to jednak jedyne poniesione straty majątkowe. Rządzący w PRL komuniści na przełomie lat 40-tych i 50-tych XX wieku rozpoczęli proces konfiskat majątków kościelnych. Dokonano upaństwowienia m.in. szpitali zakonnych, aptek prowadzonych przez zakony czy majątku Caritasu, który został poddany przymusowemu zarządowi państwowemu. Dodatkowo w 1950 roku, na mocy ustawy o „dobrach martwej ręki”, komuniści zagrabili Kościołowi od 90 tys. do 155 tys. ha gruntów.
W ramach pewnej – niedoskonałej – rekompensaty za zagrabione mienie ówczesna władza powołała Fundusz Kościelny.
„Fundusz Kościelny został powołany na mocy art. 8 ustawy z dnia 20 marca 1950 r. o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego (Dz. U. Nr 9, poz. 87, z późn. zm.) jako forma rekompensaty dla kościołów za przejęte przez Państwo nieruchomości ziemskie. Fundusz ten, stosownie do zasady równouprawnienia kościołów i innych związków wyznaniowych wyrażonej w art. 25 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., działa na rzecz kościołów i innych związków wyznaniowych, posiadających uregulowany status prawny w Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy na stronie gov.pl.
Co obecnie jest finansowane w ramach Funduszu Kościelnego?
Środki z Funduszu Kościelnego w przeważającej mierze przeznaczane są na ubezpieczenia społeczne księży i osób konsekrowanych, głównie misjonarzy oraz kontemplacyjnych sióstr zakonnych. Pewną kwotą dotuje się również remonty i konserwację kościelnych zabytków, a w minimalnym stopniu – działania charytatywne.
Analizując wysokość środków przeznaczanych na Fundusz Kościelny po 1990 roku, zauważyć można stopniowo rosnącą kwotę w budżetu państwa przeznaczaną na ten cel. Dla porównania, w 1995 roku (po denominacji) na Fundusz przeznaczono od 10 do 20 mln złotych. W 2010 roku kwota ta wyniosła niecałe 100 mln złotych. Po 2015 roku nadal rosła pula przeznaczana na Fundusz Kościelny – było to ok. 128 mln złotych, co wiązało się m.in. ze wznowieniem dotacji na remonty zabytków i działalność charytatywną. W 2022 roku rządzący wówczas PiS przeznaczył z budżetu ponad 200 mln złotych na Fundusz. Co ciekawe, po objęciu władzy przez obecną koalicję PO-Trzecia Droga-Lewica wysokość środków na Fundusz nadal rośnie. W budżecie na 2025 rok zaplanowano, że na ten cel przeznaczonych zostanie ponad 275 mln złotych. Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim dlatego, że rośnie płaca minimalna, co przekłada się na większe składki emerytalne i zdrowotne osób duchownych. Kolejną przyczyną zwiększania finansowania Funduszu Kościelnego jest inflacja i rosnące koszty remontów zabytków sakralnych.
Co jakiś czas pojawiają się postulaty dotyczące likwidacji Funduszu Kościelnego
Propozycja likwidacji Funduszu Kościelnego pojawia się w polskiej opinii publicznej dość regularnie od wielu lat. W sprawy dotyczące finansowania Kościoła często chcą ingerować środowiska polityczne, które jednocześnie same domagają się, aby „Kościół nie wtrącał się do polityki”.
Zapowiedź skasowania Funduszu Kościelnego znalazła się wśród „100 konkretów na 100 dni rządów”, prezentowanych przez Koalicję Obywatelską podczas kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.
– Jeżeli uwolnimy Kościół od politycznej władzy, to uwolnimy Kościół od publicznych pieniędzy. Będzie to z wyłączną korzyścią dla Kościoła – przekonywał Donald Tusk.
W grudniu 2023 roku premier zapowiedział powstanie Międzyresortowego Zespołu ds. Funduszu Kościelnego. Szef rządu tłumaczył wówczas, że zespół ten zajmie się zmianą systemu finansowania Funduszu, w tym zasad finansowania świadczeń emerytalnych i rentowych dla osób duchownych.
– Prace nad nowymi regulacjami będą zmierzały – i to jest ustalenie – w stronę systemu odpowiedzialności finansowej wiernych za swoje Kościoły, a więc mówimy tutaj o systemie dobrowolnego odpisu od podatku osób zainteresowanych wsparciem swojego Kościoła. Musi to być decyzja wiernych, a nie decyzja państwowa – wskazywał Donald Tusk.
Pracom zespołu przewodniczy wicepremier, minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Gremium to do połowy 2024 roku miało wypracować rozwiązania w sprawie Funduszu, jednak do tej pory spotkało się tylko dwa razy.
Działania zmierzające w kierunku likwidacji Funduszu podjęła również Lewica. W marcu br. ugrupowanie przedstawiło projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny. Lewica w swoim projekcie zaproponowała, aby składki na ubezpieczenia społeczne osób duchownych opłacali po równo duchowni i kościoły, w których pełnią oni posługę. Z zasady tej mieliby być wyłączeni np. zakonnicy, którzy nie mają własnego dochodu. Wówczas sto procent składek miałby pokrywać Kościół.
Ze strony rządu padają również propozycje, aby zadania finansowane obecnie z Funduszu Kościelnego były pokrywane przez wiernych z nowego odpisu podatkowego. Podobne rozwiązania funkcjonują np. w krajach Europy zachodniej.
Krytyka propozycji likwidacji Funduszu Kościelnego
Pomysły skasowania Funduszu spotykają się z krytyką wielu konserwatywnych środowisk politycznych i społecznych. Prawnicy zwracają uwagę, że likwidacja Funduszu Kościelnego może być niekonstytucyjna, ponieważ spowodowałaby naruszenie zasad praw nabytych.
– Będzie to obarczone najprawdopodobniej wadą niekonstytucyjności ze względu na to, że państwo porzuci swoje zobowiązania i przestanie je spłacać. Księża wtedy musieliby sobie radzić ze swoich środków albo musiałyby być stworzone mechanizmy w diecezjach – akcentował mec. Łukasz Bernaciński z Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris.
W podobnym tonie wypowiada się mec. Michał Skwarzyński, prawnik z Katedry Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego KUL.
– Z punktu widzenia bezpieczeństwa emerytalnego osób, które weszły już do tego systemu, zmiana tego systemu może nastąpić tylko i wyłącznie w taki sposób, który zabezpieczy ich prawa słusznie nabyte, w tym przypadku w zakresie bezpieczeństwa zapewnienia przez państwo zapłaty tych składek z innego tytułu, bo nie może być tak, że państwo pokrywa te składki z tytułu „X”, zabiera ten tytuł, a następnie nic nie daje w zamian. To jest pozbawienie praw słusznie nabytych – wyjaśnił w rozmowie z Radiem Maryja mec. Michał Skwarzyński.
Na inne skutki ewentualnej likwidacji Funduszu zwrócił uwagę w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Mieczysław Ryba.
– Nie będą remontowane zabytki kościelne, bo nie będzie stać na to wielu parafii. Nie będą prowadzone akcje charytatywne na taką skalę. Warto zobaczyć, jak potężną rolę Kościół odgrywa, stabilizując życie społeczne na różnych poziomach – moralnym, duchowym, charytatywnym. To jest także kwestia utrzymywania dzieł sztuki, którymi wszyscy się zachwycamy – ocenił politolog.
Czy likwidacja Funduszu Kościelnego jest realną perspektywą?
Na pewno nie można wykluczyć takiej możliwości. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka czynników, od których może zależeć zrealizowanie się takiego postulatu. Istotne jest bowiem, czy w Sejmie znajdzie się większość, która zagłosuje za takim rozwiązaniem. W tym momencie warto zastanowić się, czy taką propozycję poprze Polskie Stronnictwo Ludowe, które współtworzy obecną koalicję rządzącą wraz z Koalicją Obywatelską, Polską 2050 oraz Lewicą. Ludowcy posiadają 32 posłów w izbie niższej polskiego parlamentu. Oznacza to, że w przypadku sprzeciwu PSL wobec likwidacji Funduszu Kościelnego taka ustawa w obecnej kadencji Sejmu nie znajdzie wymaganej większości.
Zakładając jednak, że w izbie niższej i w Senacie (gdzie większość mają senatorowie obecnej koalicji) taki projekt uzyska poparcie większości, musi on jeszcze uzyskać akceptację prezydenta RP. Trudno spodziewać się, aby podpis pod ustawą likwidującą Fundusz Kościelny złożył Andrzej Duda, a w przypadku prezydenckiego weta w Sejmie nie będzie wymaganej większości 3/5 do jego odrzucenia. Dlatego też dużo może zależeć od wyników zbliżających się w naszym kraju wyborów prezydenckich. W przypadku ewentualnej wygranej Rafała Trzaskowskiego bądź innego kandydata obecnej rządzącej koalicji można spodziewać się, że temat skasowania Funduszu Kościelnego może zostać podjęty dość szybko. W przypadku wyboru na urząd prezydenta np. Karola Nawrockiego lub Sławomira Mentzena trudno spodziewać się, aby Rada Ministrów traktowała to zagadnienie priorytetowo, znając sejmową arytmetykę i konieczność kohabitacji z prezydentem z przeciwnego obozu politycznego. Można natomiast spodziewać się, że kwestia likwidacji Funduszu Kościelnego w najbliższych tygodniach będzie podnoszona na potrzeby kampanii wyborczej przez niektórych kandydatów na urząd prezydenta, aby pozyskać poparcie lewicowego, antyklerykalnego elektoratu.
Łukasz Brzeziński/radiomaryja.pl