fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

B. Wróblewski: Uchwała nie będzie miała mocy prawnej. PO, D. Tusk i A. Bodnar liczą na efekt psychologiczny, że instytucje państwa będą się stosowały do wyrażonych tez i zaczną dezawuować Trybunał Konstytucyjny

Uchwała nie ma charakteru normatywnego, nie wynikają z niej żadne obowiązki dla innych instytucji państwa. W tym wypadku będzie to rodzaj deklaracji politycznej wyrażonej przez Sejm i oceny politycznej sformułowanej przez większość sejmową w relacji do Trybunału Konstytucyjnego. Uchwała nie będzie miała żadnej mocy prawnej. Platforma Obywatelska, Donald Tusk, Adam Bodnar liczą na efekt psychologiczny tej uchwały, że instytucje państwa, sądy, prokuratura będą się stosowały do tez wyrażonych w tej uchwale i zaczną dezawuować Trybunał Konstytucyjny oraz ignorować jego orzeczenia –  powiedział Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, prawnik i konstytucjonalista, we wtorkowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

W Sejmie mają ruszyć dzisiaj prace nad uchwałą wymierzoną w Trybunał Konstytucyjny. Koalicja rządząca chce zaapelować do sędziów o rezygnację. Zapowiada też wyrzucenie do kosza co najmniej części orzeczeń, jakie były podejmowane w ostatnich latach, co m.in. może osłabić polską suwerenność na rzecz Brukseli. [czytaj więcej]

Gość TV Trwam zaznaczył, że sejmową uchwałą nie można dokonywać żadnych zmian w Trybunale Konstytucyjnym.

– Uchwała nie ma charakteru normatywnego, nie wynikają z niej żadne obowiązki dla innych instytucji państwa. W tym wypadku będzie to rodzaj deklaracji politycznej wyrażonej przez Sejm i oceny politycznej sformułowanej przez większość sejmową w relacji do Trybunału Konstytucyjnego. Uchwała nie będzie miała żadnej mocy prawnej. Platforma Obywatelska, Donald Tusk, Adam Bodnar liczą na efekt psychologiczny tej uchwały, że instytucje państwa, sądy, prokuratura będą stosowały się do tez wyrażonych w tej uchwale i zaczną dezawuować Trybunał Konstytucyjny oraz ignorować jego orzeczenia. W żaden sposób nie jest to jednak związane z mocą prawną i z charakterem prawnym tej uchwały – wyjaśnił konstytucjonalista.

Bartłomiej Wróblewski podkreślił, że jeśli instytucje państwa będą stosować tezy z uchwały, to będziemy mieli poważny kryzys konstytucyjny (największy po 1989 roku).

– Wątpliwości dotyczące statusu niektórych sędziów pojawiały się już w przeszłości. Dotyczyły one wyboru i chodzi o sędziów, którzy zostali wybrani przed 1989 rokiem. Jednak nigdy nie wyciągano z tego wniosku, że wyroki wydawane z ich udziałem są nieistniejące czy obarczone jakąś istotną wadą prawną. Po 2015 r. w opozycji zapanował bardzo daleko idący radykalizm, jeśli chodzi o ocenę statusu sędziów, a następnie dalszych konsekwencji, które zaczęły się pojawiać. Podejście to rozlało się na dyskusje dotyczące statusów sędziów sądów powszechnych, Sądu Najwyższego czy prokuratorów. Można powiedzieć, że na opozycji zapanował prawniczy manicheizm, czyli przekonanie, że jest jakaś sfera zła i sfera dobra. Opozycja (Platforma Obywatelska, Donald Tusk) stanęła na stanowisku, że ona reprezentuje siły dobra i musi wyplenić, zniszczyć wszystko to, co jest złe – wskazał prawnik.

Gość programu „Polski punkt widzenia” powiedział, że jego zdaniem sposób działania Platformy Obywatelskiej skończy się źle, ponieważ każdy ruch w tym kierunku powoduje większą ilość problemów. [więcej]

– Komisja Europejska jest instytucją Unii Europejskiej. Ma prawo wyrażać swoje poglądy, ale w żaden sposób te poglądy nie są wiążące dla Polski ani dla żadnego organu władzy publicznej. Jeśli chodzi o Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (czyli najwyższe ciało władzy sądowniczej w Unii) czy Europejski Trybunał Praw Człowieka, to nie są to nadtrybunały konstytucyjne. One mają swój zakres kompetencji, mogą wyrażać swoje oceny, oceniać, czy dane rozwiązania są zgodne z prawem europejskim, ale same w sobie tego rodzaju orzeczenia nie wpływają na stan prawny w Polsce. Nie mogą decydować, czy coś jest zgodne, czy niezgodne z Konstytucją RP, jednak same orzeczenia nie zawsze muszą być zgodne z Konstytucją – zaznaczył poseł.

Warto przypominać, że w Polsce najwyższym aktem konstytucyjnym pozostaje Konstytucja RP z 1997 r., a organem powołanym do „ostatecznej i wiążącej interpretacji tej Konstytucji jest Trybunał Konstytucyjny”.

– Ani uchwałą, ani ustawą takich decyzji podejmować nie można. Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne. Mają one charakter powszechnie obowiązujący. Jeśli lewica bądź liberałowie chcieliby dokonać zmiany, to musieliby zmienić Konstytucję RP, a na to zgody nie będzie. Prawo i Sprawiedliwość nie wyrazi zgody – podsumował konstytucjonalista.

radiomaryja.pl

drukuj