Sejm zajmie się uchwałą wymierzoną w Trybunał Konstytucyjny

W środę w Sejmie mają ruszyć prace nad uchwałą wymierzoną w Trybunał Konstytucyjny. Koalicja rządząca chce zaapelować do sędziów o rezygnację. Zapowiada też wyrzucenie do kosza co najmniej części orzeczeń, jakie były podejmowane w ostatnich latach, co m.in. może osłabić polską suwerenność na rzecz Brukseli.

Zmiany w Trybunale Konstytucyjnym politycy koalicji rządzącej chcą rozpocząć od sejmowej uchwały.

– Pierwsza debata czeka nas już wkrótce, w środę – mówił prof. Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny.

W projekcie, jaki przedstawił resort sprawiedliwości, nowa większość pisze, że w Trybunale pracują trzy osoby, które nie są uprawnione do orzekania. Taki zapis w programie „Polski punkt widzenia” odrzuciła przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa. Sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka podnosi argumenty przeciwko trzem sędziom, których wybrała większość PO-PSL i których wybór politycy tych formacji uznają dalej za wiążący [czytaj więcej].

– Zostali wybrani na kadencje kończące się już po wyborach parlamentarnych, czyli już po możliwości funkcjonowania tego Sejmu – zaznaczyła Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa.

Dalej w sejmowej uchwale pada zarzut wobec całego Trybunału, że nie jest apolityczny, a politycy koalicji chcą uznać, że funkcję prezesa sprawuje osoba nieuprawniona. Ponadto uchwała sejmowa uznaje obecny Trybunał za niezdolny do wykonywania zadań, jakie określa konstytucja. Poprzez uchwałę posłowie chcą bezpośrednio zwrócić się do wszystkich sędziów zasiadających w Trybunale.

– Chodzi o to, żeby rozważyli czy ich dalsze pełnienie mandatów jest w interesie państwa polskiego – zauważył Maciej Berek, minister w kancelarii premiera.

Prof. Anna Łabno z Uniwersytetu Śląskiego wyjaśniła, że sejmowa uchwała jest próbą wywierania nacisku na sędziów, czego nie wolno robić w demokratycznym państwie.

– Sędziowie są stawiani w co najmniej dwuznacznej sytuacji wobec obywateli, a to już jest forma nieuprawnionego nacisku na sędziego – zwróciła uwagę prof. Anna Łabno, konstytucjonalista.

Wśród trzech sędziów, jakich koalicja rządząca chce zmusić do odejścia w pierwszej kolejności, znaleźli się: Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak. Ostatni z nich – we wpisie na platformie X – zaznaczył, że uchwała nie jest źródłem prawa. Wskazał, iż koalicja chce rozprawić się z instytucją, jaka może wciąż skutecznie kontrolować władzę.

„Metoda zawsze ta sama: przywracanie »praworządności«; w tym: przez odrzucanie mocy wyroków Trybunału Konstytucyjnego” – napisał Jarosław Wyrembak, sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Z mocy Konstytucji RP:
– Trybunał Konstytucyjny jest władzą niezależną od innych władz;
– kadencja każdego sędziego TK trwa 9 lat;
– uchwały Sejmu nie są żadnym źródłem prawa;
– po zaprzysiężeniu sędziego TK przez Prezydenta RP, i po objęciu urzędu przez zaprzysiężonego…

— Jarosław Wyrembak (@JarekWyrembak) March 4, 2024

Treść tych orzeczeń lepiej chroni nienarodzone ludzkie życie, ale też polską suwerenność, poprzez wskazanie, że to konstytucja jest ponad prawem unijnym. Sędziowie Trybunału – jak wyjaśniła Dagmara Pawełczyk-Woicka – stawiali granicę wobec tego, co robi Bruksela.

– Odwołują się  do orzecznictwa wcześniejszego Trybunału, ale je precyzują; więc tak naprawdę chodzi tu o przyspieszoną integrację z Unią Europejską – podkreśliła Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa.

Za hasłami koalicji rządzącej o uzdrawianiu i naprawianiu sytuacji kryje się próba stworzenia Trybunału od nowa, czyli w sposób, jaki całkowicie zrywa z ciągłością władzy państwowej. W praktyce nowy rząd idzie w stronę unieważnienia wyborów dokonanych przez poprzednią większość, która miała do tego demokratyczny mandat.

TV Trwam News