fot. Tomasz Strąg

[TYLKO U NAS] A. Zalewska: Prawo klimatyczne w błyskawicznym tempie jest procedowane w Komisji Środowiska. To prawo, które nie zauważa pandemii, nie zauważa kryzysu gospodarczego

Prawo klimatyczne w błyskawicznym tempie jest procedowane w Komisji Środowiska. W momencie kiedy wszyscy zamknęliśmy się w domach, komunikowaliśmy się zdalnie, prawo klimatyczne było procedowane w Parlamencie Europejskim. To jest prawo, które nie zauważa pandemii, nie zauważa kryzysu gospodarczego. W dodatku jest to prawo, które nie zostało oprzyrządowane informacją, jakie będzie niosło skutki społeczne, gospodarcze, czyli po prostu niczego nie policzono – mówiła Anna Zalewska, poseł do Parlamentu Europejskiego, członek Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

Gość TV Trwam wskazała, że dziś i jutro odbędą się głosowania w Komisji Środowiska nad prawem klimatycznym.

– Prawem klimatycznym, które w błyskawicznym tempie jest procedowane w Komisji Środowiska. W momencie kiedy wszyscy zamknęliśmy się w domach, komunikowaliśmy się zdalnie, prawo klimatyczne było procedowane w Parlamencie Europejskim. To jest prawo, które nie zauważa pandemii, nie zauważa kryzysu gospodarczego. W dodatku jest to prawo, które nie zostało oprzyrządowane informacją, jakie to będzie niosło skutki społeczne, gospodarcze, czyli po prostu niczego nie policzono. Dopiero 23 września, po głosowaniu Komisji Środowiska, a przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim, mamy otrzymać informację o skutkach gospodarczych, społecznych. To bardzo niebezpieczna sytuacja, dlatego że powoduje, że patrzymy na to głosowanie jako na absolutnie ideologiczne. Tym bardziej, że pojawiają się tam zapisy, które nie są alarmem tylko dla Polski, tylko są alarmem dla całej gospodarki europejskiej i europejskiego rolnictwa – powiedziała Anna Zalewska.

Europoseł Parlamentu Europejskiego wskazała, że „prawo klimatyczne na dzisiaj nie widzi ustaleń Rady Europejskiej”.

– Rady, z której byliśmy bardzo zadowoleni, tzn., że jest współodpowiedzialność, solidarność europejska i razem jako Unia Europejska będziemy uzyskiwać zero emisyjności do 2050 roku. Jest to ważne i jest to zapisane w traktatach. W prawie klimatycznym jest mowa o tym, że każde państwo oddzielnie będzie realizować ten projekt, to zobowiązanie, co będzie skutkowało tym, że kraje, które są w zupełnie innej sytuacji, jeżeli chodzi o miks energetyczny jak np. Szwecja, za 10 lat będą osiągać zupełnie inne wskaźniki, a wszystkie kraje, które są oparte m.in. na węglu, będą odpowiedzialne za tę europejską zero emisyjność. Oprócz tego bardzo dużo zapisów zmierza w stronę oddania kompetencji Komisji Europejskiej. (…) To, co również bardzo niebezpieczne, to są zapisy sprzed kilku tygodni, o budżecie cieplarnianym. Na początku miał być to budżet węglowy, czyli budżet, który zakwalifikowałby rolnictwo, budownictwo i transport do tego, żeby liczyć emisję dwutlenku węgla, ale powiększono to o wszystkie gazy cieplarniane, w związku z czym nazwa: budżet cieplarniany. Po to, żeby liczyć nie tylko dwutlenek węgla, ale np. metan, który jest w rolnictwie – podkreśliła członek Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności.

Gość programu „Polski punkt widzenia” zwróciła uwagę, że na 2030 rok zostanie określony nowy, ambitny cel, jeżeli chodzi o obniżenie emisji dwutlenku węgla.

 – W tej chwili jest to 30 procent. Kilka miesięcy temu Agencja Środowiska powiedziała, że nie osiągniemy jako Unia Europejska tego celu. Natomiast Komisja Europejska zaproponowała 55 proc., czyli o 15 proc. więcej, a sprawozdawczyni i większość w Komisji Środowiska zaproponowali 65 procent. Co to znaczy? To znaczy gwałtowny skok, jeżeli chodzi o uprawnienia, ocenę za emisję tony dwutlenku węgla – zaznaczyła poseł do Parlamentu Europejskiego.

Członek Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności ma nadzieję, że polski rząd doprowadzi do pokojowej transformacji klimatycznej.

– Rozumiem górników i rozumiem energetyków. Oni muszą dostać bardzo jasną informację, gdzie i jakie miejsca pracy będą powstawać. Powiedzenie, że będzie to kilkaset tysięcy w bliżej nieokreślonej pespektywie z obawą i strachem, że 2, 3, 4 lata mogą doprowadzić do bankructwa kopalń czy energetyki muszą budzić ich obawy. Musimy ich zrozumieć. Został wyznaczony pełnomocnik pana premiera, pan Artur Soboń. Mam nadzieję, że nie tylko ma za sobą siłę polityczną, ale przede wszystkim kompetencje i rozumie sytuację na Śląsku, rozumie sytuację w energetyce, i że razem z polskim rządem doprowadzi nie tylko do sprawiedliwej transformacji, ale do wsparcia ludzi, którzy mieszkają na Śląsku, w Małopolsce, na Lubelszczyźnie i na Dolnym Śląsku, którzy w tych energochłonnych przemysłach funkcjonują – podsumowała Anna Zalewska.

https://twitter.com/sobonartur/status/1302574227233673216

        radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl