Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy procentowe
Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi w ciągu miesiąca podjęła decyzję o podwyżce stóp procentowych. Ma to pomóc w walce z inflacją. Skutkiem ubocznym walki z drożyzną będzie wzrost rat kredytów.
Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi w ciągu miesiąca podjęła decyzję o podwyżce stóp procentowych. Ma to pomóc w walce z inflacją. Skutkiem ubocznym walki z drożyzną będzie wzrost rat kredytów.
Utrwala się przekonanie, że polska gospodarka wraca na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego. Od 24 września miało miejsce kilka różnych wydarzeń, które spowodowały, że mój sposób patrzenia na to, jaki powinien być aktualnie optymalny sposób prowadzenia polskiej polityki pieniężnej, uległ pewnej zmianie. Po pierwsze 28 czerwca agencja ratingowa S&P Global Ratings podwyższyła prognozę wzrostu gospodarczego z 4,5 proc. do 5,1 proc.
Inflacja po jakimś czasie sama powinna powrócić do normy, czyli do naszego szeroko pojętego celu inflacyjnego (2,5 proc. plus/minus 1 proc.), pod warunkiem, że nie będzie szoków zewnętrznych. Natomiast przy podniesieniu stóp procentowych chodzi nam o to, by nie dopuścić do rozkręcenia spirali cen i płac – powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz z Rady Polityki Pieniężnej w piątkowym programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.
Rada Polityki Pieniężnej po raz pierwszy od 9 lat podnosi stopy procentowe. Uzasadnia to walką z inflacją. Wraz ze wzrostem stóp, rośną raty kredytów opartych o zmienne oprocentowanie.
W sytuacji dalszego ożywienia aktywności gospodarczej, inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano; dlatego dążąc do obniżenia inflacji, Rada Polityki Pieniężnej postanowiła podwyższyć stopy procentowe – przekazano w komunikacie po posiedzeniu Rady.
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu utrzymała wszystkie stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie: referencyjna stopa nadal wynosi 0,10 procent w skali rocznej, stopa lombardowa 0,50 procent, a stopa depozytowa 0,00 procent w skali roku.
Prezes Narodowego Banku Polskiego nie widzi potrzeby podwyższania stóp procentowych. Przekonuje, że inflacja jest wysoka na całym świecie – nie tylko w Polsce – a w przyszłym roku powinna być już na niższym poziomie.
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej odnośnie utrzymania dotychczasowych stóp procentowych dla wielu ekonomistów nie była zaskoczeniem. Ich zdaniem prawdopodobieństwo podwyżek stóp jest możliwe dopiero w przyszłym roku.
Nieznane są przypadki, by do ustalania ceny pieniądza krajowego stosować stopy procentowe walut innego kraju – podkreślił Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. W ten sposób szef Banku Centralnego odniósł się do pomysłu, by do kredytów złotowych zastosować zagraniczne oprocentowanie.
Prezes Narodowego Banku Polskiego podtrzymuje, że dopuszcza obniżenie stóp procentowych. Aby tak się stało, musi gwałtownie pogorszyć się sytuacja gospodarcza w Polsce. A na razie nic na to nie wskazuje.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) pozostawiła wszystkie stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego na niezmienionym poziomie – poinformował bank centralny w środowym komunikacie.
Każdy scenariusz jest możliwy, jednak w tym momencie dalsze obniżanie stóp procentowych nie powinno mieć miejsca, ponieważ w ostatnim czasie były obniżane trzykrotnie. Przyniosło to bardzo duże korzyści dla gospodarki – poprawiło to sytuację kredytobiorców, większa ilość pieniądza kredytowego wpływa do gospodarki i ma to ogromne znaczenie dla zwiększenia aktywności gospodarczej. W warunkach niskich stóp procentowych nie ma motywacji lokowania pieniędzy w bankach, a jest motywacja do wydawania pieniędzy. Chodzi więc nam o to, żeby jak najbardziej rozszerzać popyt konsumpcyjny i popyt inwestorów – powiedziała poseł dr Gabriela Masłowska, ekonomista, w sobotnim programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.