[NASZ DZIENNIK] Sojusz Niemiec i Izraela
Prowokacyjne słowa ambasadora Izraela o „komorach gazowych w Polsce” świadczą o twardej polityce historycznej Niemiec i Izraela. Jej celem jest rozmywanie odpowiedzialności za II wojnę światową – wskazuje Jacek Sądej na łamach „Naszego Dziennika”.
Poseł Arkadiusz Mularczyk, były wiceminister spraw zagranicznych, nie ma wątpliwości, że to oczywista kwestia, iż istnieje cichy sojusz Izraela z Niemcami w zakresie opisywania Holokaustu.
– Przejawia się to zarówno w opinii społecznej w Niemczech, jak i w Izraelu. Jest to wynik pewnej planowej strategii, która jest realizowana od dekad przez współpracę Niemcy – Izrael na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej, wojskowej, i finansowania przez Niemców przemysłu Izraela. W tle jest rozmywanie odpowiedzialności Niemiec za skutki II wojny światowej – mówi „Naszemu Dziennikowi” parlamentarzysta.
Podkreśla, że w ramach tej narracji odpowiedzialność za wojnę zrzuca się na nieokreślonych nazistów, i przypomina się obozy, które były umiejscowione w Polsce.
– To strategia, którą wspomniane kraje realizują od dłuższego czasu. A to, co robi dzisiaj czy mówi ambasador Izraela, nie jest jakimś ekscesem. Jest to po prostu polityka prowadzona w interesie Izraela i Niemiec – podnosi polityk.
W serwisie X jeden z zachodnich dziennikarzy, pisząc o proteście przeciwko udziałowi Izraela w konkursie piosenki Eurowizji, przytoczył hasło: „Żydzi, wracajcie do Polski”, i napisał, że w Polsce znajdowało się najwięcej obozów koncentracyjnych. Na post zareagował ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne.
„Niektórzy antysemici wydają się tęsknić za palestyńskim przywódcą, nazistowskim kolaborantem, Hadżdż Aminem Husseinim, który również chciał, aby Żydzi udali się do Polski, a dokładniej do komór gazowych w Polsce. Antysemici = niebezpieczeństwo” – napisał ambasador.
Jak wyjaśnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Wiesław Wysocki, historyk, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Niemcom bardzo zależało na tym, aby zdjąć z siebie odium katów winnych za II wojnę światową. Ustalono określenie zupełnie niewskazujące na Niemców, czyli „naziści”.
– To kosztowało Niemców kilka miliardów marek. Konrad Adenauer stwierdził, że sukces z tym związany będzie osiągnięty dopiero po 20 latach. I to dziś się im sprawdza, choć robimy wszystko, by było inaczej – podkreśla prof. Wiesław Wysocki.
– Określenie „polskie obozy koncentracyjne” jest tego pokłosiem. Takie próby wybielania Niemców odbywają się także przy udziale społeczności żydowskiej – dodaje.
Poseł Arkadiusz Mularczyk nie ma wątpliwości, że to próba przerzucenia odpowiedzialności na Polskę i Polaków.
– Mamy do czynienia po prostu z odwracaniem pojęć i to trwa od dłuższego czasu. Jako promotor inicjatywy reparacji wojennych od Niemiec dostrzegałem, że te dwa kraje bardzo alergicznie reagowały na nasze roszczenia i na nasz raport o stratach wojennych Polski – wskazuje były wiceminister spraw zagranicznych.
radiomaryja.pl