Wpisy

Powstaną rolnicze strefy ekonomiczne?

Instytut Gospodarki Rolnej, Fundacja Polska Ziemia i część polityków rozpoczęli prace nad powołaniem rolniczych stref ekonomicznych. W takich strefach rolnicy mieliby gwarancje spokojnego i niezakłóconego funkcjonowania oraz rozwoju – podkreślił Marek Miśko z Fundacji Polska Ziemia.

[NASZ WYWIAD] Sz. Wójcik: Koszty produkcji rolnej wzrosły w sposób drastyczny. Zdrożało i nadal drożeje wszystko: energia, gaz, nawozy, blacha, aluminium, drewno. Przełoży się to nie tylko na cenę, ale i na dostępność produktów

Inflacja dla produktów rolnych rok do roku dla hurtu (w momencie, w którym rozmawiamy) wynosi już 35,9 procent. Jeżeli ktoś chce opierać model swojego dalszego działania na podstawie przypuszczeń, domysłów i domniemań bardzo proszę, ale wskaźniki i statystyki mówią coś zupełnie innego. Koszty produkcji rolnej wzrosły w sposób drastyczny. Zdrożało i nadal drożeje wszystko: energia, gaz, nawozy, blacha, aluminium, drewno.  Przełoży się to nie tylko na cenę, ale i na dostępność produktów. Czas oczekiwania na opakowania aluminiowe, spożywcze to ok. 18 tygodni, czyli ponad pół roku! Telefony z ubojni dzwonią do nas dwa, trzy razy w miesiącu, a w słuchawce informacja o natychmiastowej podwyżce cen – mówił Szczepan Wójciki, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, dla portalu radiomaryja.pl.

[TYLKO U NAS] M. Miśko o Europejskim Zielonym Ładzie: Pieniądze nie biorą się z dotacji, tylko z pracy. Żadne dotacje unijne czy krajowe nigdy nie będą skuteczne, ponieważ są zwykłym socjalistycznym narzędziem

Warto przypominać politykom i urzędnikom, iż pieniądze nie biorą się z dotacji, tylko z pracy. Żadne dotacje unijne czy krajowe (czy to będzie Zielony Ład, Nowy Zielony Ład, czy Fit for 55) nigdy nie będą skuteczne, ponieważ są zwykłym socjalistycznym narzędziem i sztucznym elementem, który ma zaspokajać pewne potrzeby. Potrzeby na rynku są zaspokajane za pomocą ludzkiej pracy, dlatego pieniądz bez pracy nie ma żadnego pokrycia (…). Europejski Zielony Ład jest ideologizacją rolnictwa – mówił Marek Miśko, członek fundacji Polska Ziemia, dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski, w programie „Wieś – to też Polska” na antenie TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Przeworska o Europejskim Zielonym Ładzie: Wcale nie będzie większych pieniędzy, a Europejski Zielony Ład to przede wszystkim nowe obostrzenia, ograniczenia i wymagania

Na początku sierpnia 2021 roku agenda Komisji Europejskiej opublikowała raport, który mówi o skutkach Zielonego Ładu oraz o tym, jak ten projekt wpłynie na organizacje wspólnego rynku. Z tego raportu jasno wynika, że spadnie dochodowość rolników i to nawet o ok. 25 proc. w sektorach hodowlanych. Ponadto spadnie produkcja rolna i co najmniej o 10 proc. wzrosną ceny żywności – wyjaśniła Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, w programie „Wieś to też Polska” na antenie TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Miśko o próbie likwidacji zwierząt futerkowych w Polsce: Nie chodzi i nigdy nie chodziło o zwierzęta, tylko o wykluczenie z rynku konkretnych podmiotów i doprowadzenie do sytuacji, w której Polska nigdy nie stanie się niezależnym producentem żywności

To jest od samego początku grubo przygotowana akcja. Tutaj nie chodzi i nigdy nie chodziło o żadne zwierzęta, tylko chodzi o wykluczenie z rynku konkretnych podmiotów i doprowadzenie do sytuacji, w której Polska nigdy nie stanie się niezależnym producentem żywności i kraje, które mentalnie podlegają Niemcom albo Rosji będą zawsze koloniami. Nam nie wolno wybić się ponad przeciętność – mówił Marek Miśko, dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski, w piątkowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

[TYLKO U NAS] M. Miśko: Obecnie nie ma potrzeby, aby wybijać zdrowe zwierzęta. Gdy norki amerykańskie chorują na koronawirusa, to wcale go nie mutują, a w ciągu dwóch tygodni nabierają przeciwciał. Poza tym są szczepionki

Obecnie nie ma takiej potrzeby, aby wybijać zdrowe zwierzęta. Tym bardziej, że mamy już ponad rok, od kiedy rozpoczęła się pandemia. (…) Skoro norki amerykańskie miały masowo umierać na koronawirusa, skoro miały masowo mutować tego wirusa w sobie i zarażać nim ludzi, pytam: gdzie są te setki, tysiące martwych hodowców norek? (…)  Okazało się, że gdy norki amerykańskie chorują na koronawirusa, to wcale go nie mutują, a po drugie – w ciągu dwóch tygodni nabierają przeciwciał, a po trzecie – mamy szczepionki – mówił w programie „Wieś to też Polska” w TV Trwam Marek Miśko, dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski.   

[TYLKO U NAS] M. Miśko o likwidacji fermy norek: Tak postępuje bolszewickie państwo, a nie państwo prawa, do którego aspirujemy. Obecne przepisy występują tylko w Polsce. Należy przestać rujnować ludziom życie

Ferma norek, na której wykryto zakażone koronawirusem zwierzęta, będzie zlikwidowana. „Winą za to wszystko należy obarczyć obecny zarząd Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Obecne przepisy mówiące o tym, że należy gazować wszystkie zwierzęta, nawet zdrowe, w przypadku odnalezienia jednego chorego osobnika, występują tylko w Polsce. Jeżeli państwo nie zmieni swojego kursu do rolnictwa i do obywateli, oskarżymy je o złamanie wszelkich możliwych reguł i zasad życia zbiorowego w cywilizowanym państwie prawa” – akcentował Marek Miśko, dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski, w rozmowie z TV Trwam.

[NASZ TEMAT] Red. M. Miśko: Chcemy, żeby minister rolnictwa zaczął poważnie traktować problem hodowców zwierząt futerkowych, a nie tylnymi drzwiami wprowadzał „Piątkę dla zwierząt”

W przypadku odnalezienia jednej chorej norki na fermie, wybija się 40 tys. innych zwierząt i to bez odszkodowań. Chcemy, żeby minister rolnictwa zaczął poważnie traktować problem, a nie tylnymi drzwiami wprowadzał „Piątkę dla zwierząt”. Jeżeli norka amerykańska jest tak niebezpieczna dla człowieka i w ogóle dla ludzkiej populacji, to pojawia się pytanie: Dlaczego wpuszcza się państwowych pracowników na fermy bez odpowiednich szczepień? Czy minister chce szafować życiem tych ludzi i przy okazji życiem polskich rolników i hodowców? Na to pytanie cały czas nie odnajdujemy odpowiedzi, nie tylko urzędowej, ministerialnej, ale i logicznej – mówił dla portalu Radia Maryja redaktor Marek Miśko, członek fundacji Polska Ziemia.

[TYLKO U NAS] M. Miśko: Mówi się, że norki zarażają. Proszę pokazać mi choć jedną osobę, która zaraziła się koronawirusem bezpośrednio od tych zwierząt

Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, Krzysztof Niemczuk, który doradza ministrowi rolnictwa, wskazał ostatnio potrzebę wybijania całych stad norek amerykańskich w Polsce, całkowicie pomijając fakt, że można je szczepić albo wprowadzić kwarantannę dla tych zwierząt, jak w innych krajach. Powoływał się przy tym na badania naukowe niewiadomego pochodzenia – zauważył Marek Miśko z Fundacji Polska Ziemia w programie „Wieś to też Polska” w TV Trwam.

[NASZ WYWIAD] M. Miśko o uboju norek z podejrzeniem zakażenia na Pomorzu: Rolnik został wywłaszczony. Dawniej nazywało się to bolszewizmem

Nie udało się uratować fermy norek na Pomorzu. Hodowca stracił cały majątek (ok. 10 mln zł) i nie może liczyć na odszkodowanie, mimo zapewnień o nagrodzie. Nagroda to nie są odszkodowania. To coś uznaniowego, a mówimy o wywłaszczeniu – powiedział red. Marek Miśko w rozmowie z Mateuszem Rzepeckim z portalu Radia Maryja. Dyrektor Polskiego Związku Futrzarskiego podkreślił, że to nie jest państwo prawa. To się w dawnych czasach nazywało bolszewizmem, wskazując, że cała sytuacja wygląda na inspirację z zagranicy.

[TYLKO U NAS] M. Miśko: W Danii wszystkie zwierzęta zostały uśmiercone z powodu rzekomego występowania u norek amerykańskich mutacji koronawirusa. Po uboju okazało się, że decyzje były nielegalne

W Danii wszystkie zwierzęta zostały uśmiercone z powodu rzekomego występowania u norek amerykańskich jakiejś mutacji koronawirusa SARS-CoV-2. Po uboju okazało się, że decyzje były nielegalne. W związku z tym każdy sąd duński przyzna rację duńskim hodowcom, którzy chcą teraz od państwa duńskiego uzyskać odszkodowanie w wysokości 10 mld złotych, czyli to jest prawie 20 mln koron duńskich. Te pieniądze z pewnością dostaną i o tyle zubożeje budżet państwa duńskiego w związku ze złymi i fatalnymi decyzjami, które były nielegalne. Później w pośpiechu uchwalano prawo, żeby to zamazać i został odwołany minister rolnictwa w Danii – mówił redaktor Marek Miśko, członek fundacji Polska Ziemia, w programie „Wieś to też Polska” na antenie TV Trwam.