[NASZ WYWIAD] Sz. Wójcik: Koszty produkcji rolnej wzrosły w sposób drastyczny. Zdrożało i nadal drożeje wszystko: energia, gaz, nawozy, blacha, aluminium, drewno. Przełoży się to nie tylko na cenę, ale i na dostępność produktów

Inflacja dla produktów rolnych rok do roku dla hurtu (w momencie, w którym rozmawiamy) wynosi już 35,9 procent. Jeżeli ktoś chce opierać model swojego dalszego działania na podstawie przypuszczeń, domysłów i domniemań bardzo proszę, ale wskaźniki i statystyki mówią coś zupełnie innego. Koszty produkcji rolnej wzrosły w sposób drastyczny. Zdrożało i nadal drożeje wszystko: energia, gaz, nawozy, blacha, aluminium, drewno.  Przełoży się to nie tylko na cenę, ale i na dostępność produktów. Czas oczekiwania na opakowania aluminiowe, spożywcze to ok. 18 tygodni, czyli ponad pół roku! Telefony z ubojni dzwonią do nas dwa, trzy razy w miesiącu, a w słuchawce informacja o natychmiastowej podwyżce cen – mówił Szczepan Wójciki, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, dla portalu radiomaryja.pl.

Wywiad został przeprowadzony ze Szczepanem Wójcikiem, prezesem Instytutu Gospodarki Rolnej oraz Markiem Miśką z Fundacji Polska Ziemia.

portal radiomaryja.pl: Czy grozi nam, Polakom głód?

Szczepan Wójcik: Nie! W Europie i w Polsce nie, ale przed nami bardzo trudny czas.

portal radiomaryja.pl: Na czym te trudności będą polegały?

Sz. Wójcik: Na wysokich cenach żywności, na problemach z dostaniem niektórych produktów, na wydłużonym czasie dostaw lub częściowym ich załamaniu. To wszystko powinniśmy brać niestety pod uwagę.

portal radiomaryja.pl: Nie wszyscy dają temu wiarę…

Sz. Wójcik: Nie o wiarę tutaj chodzi tylko o liczby i znajomość rynku. Inflacja dla produktów rolnych rok do roku dla hurtu (w momencie, w którym rozmawiamy) wynosi już 35,9 procent. Jeżeli ktoś chce opierać model swojego dalszego działania na podstawie przypuszczeń, domysłów i domniemań bardzo proszę, ale wskaźniki i statystyki mówią coś zupełnie innego. Koszty produkcji rolnej wzrosły w sposób drastyczny. Zdrożało i nadal drożeje wszystko: energia, gaz, nawozy, blacha, aluminium, drewno. Przełoży się to nie tylko na cenę, ale i na dostępność produktów. Czas oczekiwania na opakowania aluminiowe, spożywcze to ok. 18 tygodni, czyli ponad pół roku! Telefony z ubojni dzwonią do nas dwa, trzy razy w miesiącu, a w słuchawce informacja o natychmiastowej podwyżce cen… Jak można twierdzić, że wszystko jest w porządku?

portal radiomaryja.pl: Tego to jednak chyba nikt nie twierdzi…

Marek Miśko: Kilka dni temu jeden z dziennikarzy przekonywał na Twitterze, że niczym nie powinniśmy się przejmować, ponieważ i tak produkowaliśmy za dużo żywności i była ona marnowana. Niestety tak to już jest, że ten ważny niegdyś zawód może dziś wykonywać każdy…

portal radiomaryja.pl: Proszę pana, ale gdyby tak bez uszczypliwości?

M. Miśko: Osoby publiczne, a szczególnie te, które są odpowiedzialne za przekazywanie informacji, powinny zacząć brać odpowiedzialność za to, co mówią i do czego przekonują ludzi, do których docierają ze swoim przekazem. Fakty są takie, że lepiej już było i powinniśmy wszyscy zacząć oswajać się z tą myślą i powoli, bez paniki zacząć przygotowywać się na chude czasy, oby nie trwały długo i były mocno odczuwalne w skutkach, ale to, że nadchodzą, jest oczywiste. Do tego rzecz jasna wojna na Ukrainie… Nie twierdzę, że czeka nas katastrofa, ale szykujmy się na ciężką jesień, zimę i cały przyszły (2023) rok.

portal radiomaryja.pl: A gdyby Pan Prezes mógł podać konkretny przykład, aby każdy mógł sobie to uzmysłowić?

Sz. Wójcik: Tę katastrofalną tendencję świetnie pokazuje sytuacja na rynku rzepaku. W 2019 roku, czyli przed pandemią, ceny na giełdach oscylowały w okolicach 1300-1600 złotych. Główny Urząd Statystyczny przewidywał, że do końca 2022 roku cena osiągnie maksymalnie 3600 zł, a co mamy dziś? Za rzepak płacimy już ponad 1000 euro za tonę, czyli w okolicach 4600-4700 zł, we Francji na giełdach to aż 5000 złotych. Tak źle jeszcze nie było, więc jak można twierdzić, że nie przełoży się to na rynek?

portal radiomaryja.pl: I wspomniana już wojna.

M. Miśko: Ukraina i Rosja zaopatrywały wiele krajów Afryki w pszenicę, dziś wiemy, że na Ukrainie zasiano jedynie 7 ton z 15-16 w porównaniu z poprzednimi latami. Wydajność produkcyjna tego kraju zmniejszy się już na wstępie o około 60 proc., a ile uda się zebrać? Czy i ile uda się wyeksportować? Sam Egipt importował z krajów ogarniętych wojną blisko 90 proc. pszenicy.

portal radiomaryja.pl: Głód miałby zmusić mieszkańców Afryki do poszukiwania żywności w Europie?

M. Miśko: Co do rozbudowywania takiego scenariusza to byłbym w tym momencie ostrożny, ale musimy powiedzieć sobie na głos, że na politycznej szachownicy wojna jest tylko jedną z figur – straszną, ale nie jedyną. W tym roku przypada 90. rocznica Wielkiego Głodu na Ukrainie, który przecież dotknął i naszych obywateli – sztucznie wywołanego głodu, który zaprogramowali sowieci – był on elementem walki o wpływy. Pamiętamy, jak jeszcze nie tak dawno Turcja groziła kryzysem imigracyjnym, mówiąc; dajcie pieniądze, przymykajcie oko, bo miliony uchodźców z obozów na naszych terytoriach ruszą na Europę… Ostatnie działania Alaksandra Łukaszenki na granicy z Polską – to wszystko się dzieje i Władimir Putin nie zawaha się skorzystać z dostępnych sobie narzędzi, wykorzysta wszystko, aby destabilizować sytuację w Polsce.

Sz. Wójcik: Co ważne Bank Światowy również dostrzega ten problem i wskazuje właśnie na rosyjską inwazję jako element, który może wzmóc głód w wielu państwach świata. Szef tego banku mówi wprost o możliwym poważnym kryzysie. Domorośli eksperci ochoczo wypowiadający się w mediach społecznościowych, muszą zrozumieć, że w rolnictwie wszystko jest połączone – cena kukurydzy jest zależna od ceny pszenicy, cena rzepaku wpłynie na cenę paszy, oleju spożywczego i biopaliw. Odradzam udział w chocholim tańcu. Ci ludzie często nie mają świadomości, że realizują agendę Władimira Putina.

portal radiomaryja.pl: Czy w obecnej sytuacji Polacy powinni robić zapasy?

Sz. Wójcik: Rządy wielu państw w tym Polski doradzają, aby zabezpieczyć się w żywność przynajmniej na tydzień. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało nawet specjalny poradnik jak przygotować się do różnego rodzaju kryzysów. Oczywiście nie ma co popadać w panikę, ale jak wiemy…

portal radiomaryja.pl: Strzeżonego Pan Bóg strzeże…

Sz. Wójcik: Dokładnie. Niemcy wydali podobny poradnik dla swoich obywateli już 2 lata temu. Nasz pojawił się na stronach rządowych z początkiem kwietnia 2022 roku. Jednak zabezpieczenie się zgodnie z poradnikiem rządowym to jedno – to w zasadzie tyle – co zwykły obywatel może dla siebie zrobić. Najważniejsze są jak najszybsze rozwiązania systemowe, które przygotują nas na złe czasy i odetną agenturę od wpływania na trzy filary bezpieczeństwa naszego państwa.

portal radiomaryja.pl: Od dłuższego czasu wspomina Pan właśnie o trzech filarach bezpieczeństwa…

Sz. Wójcik: Stanowią trzon całości państwa. W ramach prac Instytutu Gospodarki Rolnej zaczęliśmy promować trzy filary bezpieczeństwa, stworzyliśmy koncepcję ich ochrony, uwzględniając nasz wąski odcinek, w którym się specjalizujemy. W maju przeprowadzimy kampanię informacyjną na ich temat. Chodzi tu o bezpieczeństwo militarne, energetyczne i żywnościowe. Te trzy filary są od wielu lat w Polsce atakowane, a od roku dzieje się to już w sposób jawnie zorganizowany. Więc weki – wekami, zapasy –  zapasami, ale od państwa obywatel ma prawo oczekiwać działań strukturalnych…

portal radiomaryja.pl: A konkretniej?

M. Miśko: Czyli radykalnego odcięcia putinowskich wpływów na te najważniejsze obszary. Jeżeli słyszymy, że Rosja przekazała na tzw. organizacje ekologiczne blisko 100 milionów euro, aby prowadziły one swoją aktywność w kierunku uzależnienia państw europy od rosyjskich surowców mineralnych, gazu, ropy, węgla to trzeba wprowadzić odpowiednie działania osłonowe. U nas tymczasem bezkarnie każdy może blokować rozwój gospodarstw rolnych, opluwać polski mundur i szargać dobre imię żołnierzy Wojska Polskiego, zgadzać się na niemiecki i rosyjski dyktat energetyczny… Albo chcemy być poważni, albo ogłośmy, że wolimy zostać państwem kolonialnym, które w imię lewicowo pojętych wartości, odda swoje bezpieczeństwo dla „demokratycznych zasad”. To bawi najbardziej, gdy lewica poucza o tym, czym jest demokracja.

portal radiomaryja.pl: Sieć jest pełna tzw. „trolli Putnia”, ale i ludzi bardzo podatnych na to, co one przekazują…

M. Miśko: Obserwuję dwie arcyniebezpieczne postawy. Pierwsza to ignorowanie tego, co dzieje się na rynku produkcji żywności i zapewnianie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Druga to straszenie społeczeństwa. Myślę, że obie mają swoich zwolenników na kremlowskich korytarzach.

Sz. Wójcik: Problem nie polega oczywiście na tym, że ktoś ma własne zdanie, ale na tym, że komentatorzy – bardzo często dziennikarze, celebryci czy różnego rodzaju aktywiści – nie biorą odpowiedzialności za swoje słowa. Czym innym jest brylowanie domniemaną wiedzą na imieninach, a czym innym wykorzystywanie swoich zasięgów, pozycji, czy rozpoznawalności, aby z tego czy innego powodu wprowadzać społeczeństwo w błąd.

portal radiomaryja.pl: Obie postawy faktycznie są wyraźnie widoczne. Dlaczego są niebezpieczne?

Sz. Wójcik: Pierwsza usypia czujność, a to powoduje, że duża część społeczeństwa nie będzie w stanie się odpowiednio przygotować. Druga wprowadza niepotrzebną panikę i zamieszanie, razem destabilizują sytuację w kraju. Marek zwykł nazywać takie wypowiedzi „głupio mądrymi”, ja bym powiedział raczej, że są mocno nieprzemyślane.

M. Miśko: Chyba, że są przemyślane i serwowane nam po to, aby celowo podgrzewać atmosferę. Bardziej niż na walce z nadchodzącym niebezpieczeństwem niektórym zależy na udowodnieniu swoich racji. Tak nie można.

Sz. Wójcik: Budowanie podziałów pomiędzy Polakami to kolejny element tej układanki.

portal radiomaryja.pl: Wracając do Pańskiego pomysłu trzech filarów bezpieczeństwa. Jak to rozumieć?

Sz. Wójcik: To przede wszystkim zbiór rozwiązań legislacyjnych porządkujący funkcjonowanie organizacji pozarządowych, które wpływają na decyzje państwa w obszarze produkcji żywności, energetyki oraz obronności. Nie chodzi o żadne ograniczanie ich działalności, ale o zwykłą przejrzystość i transparentność. Jeżeli ktoś staje się stroną w postępowaniu i blokuje budowę zgodnej z prawem, np. inwestycji rolnej, zabezpieczającej społeczeństwo w żywność, to powinien być transparentny, winien wskazać całość swojego zagranicznego finansowania i dodatkowo podlegać ustawie o lobbingu. Jeżeli jakaś organizacja występuje przeciwko obronności państwa, np. budowie muru na granicy z Białorusią, to bardzo proszę, ale musi być transparentna. Kolejnym elementem powinna być regulacja, np. w formie spec ustawy, która w dobie kryzysu, wojny i potężnej inflacji uwolni gospodarkę i wprowadzi siedmioletni plan naprawczy dla produkcji żywności w Polsce. W tej sprawie będziemy spotykali się z władzami naszego kraju.

portal radiomaryja.pl: Chodzi o wsparcie finansowe?

Sz. Wójcik: Nie, w naszym planie w ogóle nie ma mowy o dotacjach czy jakichkolwiek innych świadczeniach, ale o pełnej przejrzystości i transparentności oraz o to, aby ułatwić przedsiębiorcom rolnym produkcję, która zapewnia nam bezpieczeństwo żywnościowe.

M. Miśko: Myślę, że ta propozycja odbije się szerokim echem i zyska akceptację społeczną, jednak poprzedzi ją putinowska próba dyskredytacji. Kto jak kto, ale Władimir Putin jest ostatnią osobą na świecie, która będzie ze spokojem przyglądała się temu, jak Polska wychodzi z jego strefy wpływu.

portal radiomaryja.pl: Co się może wydarzyć?

Sz. Wójcik: W transparentności nie ma nic złego, szczególnie gdy chodzi o nasze wspólne dobro, czyli bezpieczeństwo, ale zobaczy Pani redaktor jak szybko część organizacji antyhodowlanych i pseudoekologicznych działających w Polsce, zacznie kąsać i atakować. Wiele z nich przez lata, będąc jedynie pod iluzoryczną kontrolą państwa, przyzwyczaiło się, że Polska jest jak dziki zachód, w którym nie obowiązują wyraźne zasady, a każdy boi się choćby wspomnieć, że trzeba ujawnić finansowanie płynące z zagranicy. Przez te lata słyszymy o wielu przypadkach związanych z nadużyciami wśród organizacji pseudoekologicznych i antyhodowlanych. Mają one różny charakter, noszą znamiona nielegalnego lobbingu, niejasności finansowych, wkraczania w sfery bezpieczeństwa państwa i trzeba to uporządkować. Państwo nie może się bać porządkować tej sfery, nawet jeżeli została ona opanowana na swych szczytach często przez dawne układy i zagranicznych mecenasów. Z takim wsparciem przychodzimy i proponujemy je naszemu rządowi jako środowiska skupione wokół polskiej produkcji żywności. Odwagi!

portal radiomaryja.pl: Państwo chyba w tej materii ma się dobrze?

M. Miśko: Państwo bez wsparcia swoich obywateli w sprawach pryncypialnych miewa często związane ręce. Trzeba powiedzieć dość! Jeżeli ktoś blokuje dostęp do portu, to nie może go czekać mandat za 1500 zł tylko wyrok, za piractwo morskie. Jeżeli ktoś wdziera się na teren elektrowni, czyli budynku strategicznego z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i okupuje jeden z kominów, wstrzymując pracę zakładu, nie może być upomniany, ale powinien być postawiony przed sądem z oskarżeniem o terroryzm, jeżeli jakaś organizacja – która przez lata robiła, co chciała – nie płaci podatków, albo oszukuje w ich płaceniu, albo nie rozlicza się ze swoich dochodów – to powinna podlegać takim samym zasadą jak wszyscy inni w kraju.

Karolina Gierat/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl