[TYLKO U NAS] M. Przeworska o Europejskim Zielonym Ładzie: Wcale nie będzie większych pieniędzy, a Europejski Zielony Ład to przede wszystkim nowe obostrzenia, ograniczenia i wymagania
Na początku sierpnia 2021 roku agenda Komisji Europejskiej opublikowała raport, który mówi o skutkach Zielonego Ładu oraz o tym, jak ten projekt wpłynie na organizacje wspólnego rynku. Z tego raportu jasno wynika, że spadnie dochodowość rolników i to nawet o ok. 25 proc. w sektorach hodowlanych. Ponadto spadnie produkcja rolna i co najmniej o 10 proc. wzrosną ceny żywności – wyjaśniła Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, w programie „Wieś to też Polska” na antenie TV Trwam.
W ostatnim czasie powstaje wiele dyskusji w Unii Europejskiej na temat decyzji, jakie zapadają w naszego kraju. Rodzą się opinie, że Polska jest niesprawiedliwie traktowana na tle innych krajów członkowskich. Jedną z podstawowych kwestii jest wspólny europejski rynek, który po wejściu Polski do Unii miał gwarantować nam ogromny rozwój gospodarczy, a także liczne dotacje rolnicze.
– Wspólny europejski rynek był największą szansą, jaka wiązała się z naszym wejściem do Unii Europejskiej. Gdy Polska wchodziła do Unii, słyszeliśmy wiele dobrego, o tym ile to nasz kraj zyska i jak wielki rozwój czeka polskich rolników. Teraz jednak sytuacja się zmieniła w związku z proponowanym Europejskim Zielonym Ładem. Słyszymy o tym, że Zielony Ład i polityka rolna to ogromna szansa i wielkie pieniądze, które mają trafić na polską wieś. Okazuje się jednak, że narracja tworzona przez Komisję Europejską jest nieprawdziwa. [więcej] Narzucane przez KE działania mogą mieć katastrofalne skutki dla polskiego rolnictwa, a zwłaszcza dla małych gospodarstw – wyjaśniła Monika Przeworska.
Ale możemy dalej udawać, że nowy zielony ład jest super szansą dla rolnictwa. https://t.co/uLDTJBUtFb
— Monika Przeworska (@PrzeworskaNika) September 21, 2021
Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej poinformowała, że dokumenty dotyczące projektów powstałych w ramach Europejskiego Zielonego Ładu zaszkodzą Polsce, dlatego trzeba otwarcie mówić o jego negatywnych konsekwencjach.
– Wcale nie będzie większych pieniędzy, a Europejski Zielony Ład to przede wszystkim nowe: obostrzenia, ograniczenia i wymagania. Taka sytuacja stwarza poważne zagrożenie dla europejskiego rolnictwa – oceniła gość TV Trwam.
Założeniem europejskiego wspólnego rynku była ochrona rynków państw członkowskich przed wpływami z zewnątrz. Okazuje się jednak, że Unia Europejska w swojej polityce coraz bardziej otwiera się na towary pochodzące z innych kontynentów.
– Działamy na wspólnym rynku europejskim, a Polska jest jednym z ważniejszych eksporterów produktów rolno-spożywczych do krajów na całym świecie. Co roku produkujemy żywność za 34 mld euro, co stanowi dużą kwotę. [czytaj więcej] To, że jesteśmy politycznie związani z UE, nie oznacza, że nie będziemy rywalizować gospodarczo z innymi krajami członkowskimi. Jeżeli nie zmniejsza się zapotrzebowanie na produkty rolno-spożywcze, a zmniejsza się ich produkcję, to ktoś będzie musiał ten brak uzupełnić. Nie łudźmy się, że wielkie gospodarki pozwolą na to, aby Polacy zyskali na tych zmianach – ocenił Marek Miśko, dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski oraz członek Fundacji Polska Ziemia.
Kolejną kwestią rodzącą wątpliwości co do narzucanej polityki Zielonego Ładu, jest brak dokumentów przedstawiających realną sytuację i skutki projektu.
– Na początku sierpnia 2021 roku agenda KE opublikowała raport, który mówi o skutkach Zielonego Ładu oraz o tym, jak ten projekt wpłynie na organizacje wspólnego rynku. Z tego raportu jasno wynika, że spadnie dochodowość rolników i to nawet o ok. 25 proc. w sektorach hodowlanych. Ponadto spadnie produkcja rolna i co najmniej o 10 proc. wzrosną ceny żywności – wyjaśniła Monika Przeworska.
Dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski ocenił, że Polska nie może opierać się na polityce europejskiej, ponieważ nie dba ona o interesy naszego kraju. W przeszłości mieliśmy już sytuacje, gdy ograniczano produkcję w naszym kraju, po czym brakowało produktu i musieliśmy go sprowadzać z innych państw. Taka sytuacja miała miejsce z zamykaniem polskich cukrowni, w konsekwencji czego musieliśmy kupować cukier z zagranicy.
– W żaden sposób nie możemy ufać Unii Europejskiej, ponieważ mówimy o biznesie. Wielką naiwnością byłoby pojmowanie świata w sposób tak prosty, jak próbują nam to przekazać. Mówią nam, że wszyscy ludzie się kochają, a interesy nie mają znaczenia, bo jesteśmy jedną wielką europejską rodziną – powiedział Marek Miśko.
Swoje zdanie na temat Europejskiego Zielonego Ładu wyraził również Pekka Pesonen, sekretarz generalny Copa-Cogeca, w rozmowie z Instytutem Gospodarki Rolnej.
– Jesteśmy zainteresowani realizacją planów unijnych, ale wymaga to pewnych korekt, aby ich realizacja była możliwa. Zmiany klimatyczne negatywnie wpływają na rolnictwo – np. poprzez susze, gwałtowne burze i powodzie – dlatego zmiany są potrzebne, jednak nie może być tak, że przy wprowadzeniu wspólnej polityki rolnej to rolnicy najbardziej odczują zmniejszenie dochodów – wyjaśnił Pekka Pesonen.
Realne wsparcie, dodatkowe pieniądze czy dobrze zaplanowany chwyt marketingowy?
O pieniądzach jakie trafią na wieś w związku z nowym Zielonym Ładem mówi Sekretarz Generalny @COPACOGECA @pekka_pesonen @topagrar_PL @AgropolskaPL @Swiat_Rolnika @AgroNews1 @agrofy pic.twitter.com/XDKeHffO9J
— Instytut Gospodarki Rolnej (@Instytut_Rolny) September 24, 2021
W ocenie sekretarza generalnego Copa-Cogeca konieczne są zmiany w narzucanym projekcie, ponieważ w przeciwnym razie będzie on niósł bardzo niekorzystne skutki dla rolników.
– Wnioski z raportu agendy Unii Europejskiej są jasne i powinny być częścią dyskusji publicznej. Z debaty publicznej jasno wynika, że będzie więcej wymagań wobec rolników. Jesteśmy gotowi podjąć wyzwania, ale musimy wymagać od UE, aby nam pomogła. Komisja Europejska tego nie zrobiła – poinformował Pekka Pesonen.
https://twitter.com/PrzeworskaNika/status/1439895315818160128
radiomaryja.pl