„Z Ojczyzny Jezusa”


Pobierz Pobierz

Pokój i Dobro!

Niedziela Palmowa, zwana również w liturgii niedzielą Męki Pańskiej, wprowadza nas w atmosferę Wielkiego Tygodnia. W Jerozolimie patriarcha Michael Sabbah, po raz ostatni, poprowadził uroczystą procesję z Betfage, na Górze Oliwnej, do kościoła św. Anny, w murach Starego Miasta. We wspólnej celebracji przywołującej historyczny wjazd Pana Jezusa do Świętego Miasta wzięli liczny udział chrześcijanie z Jerozolimy, Betlejem, a także z Nazaretu, Akko i Jafy oraz wielu innych parafii Ziemi Świętej. W procesji szli również pielgrzymi z całego świata. Nie zabrakło Polaków, wśród których największe zaciekawienie budziła, ubrana w tradycyjne kontusze, grupa Bractwa Kurkowego z Krakowa, prowadzona przez o. Gerwazego. Udział w jerozolimskiej procesji palmowej był dla pątników ważnym doświadczeniem pielgrzymki do Ojczyzny Zbawiciela. Dla miejscowych chrześcijan zaś był on prawdziwą manifestacją ich religijnej tożsamości.
Kluczem do zrozumienia Niedzieli Palmowej, upamiętniającej uroczysty ingres Pana Jezusa do Jerozolimy, i poznania jej przesłania dla każdego chrześcijanina jest pewien ważny szczegół tego wydarzenia. Jezus wjeżdża do Świętego Miasta nie w okazałej królewskiej karocy, nie konno, jak wielcy tego świata, ale na pożyczonym osiołku. Św. Jan opowiada, że w pierwszej chwili uczniowie nie zrozumieli tego gestu. Dopiero po zmartwychwstaniu przypomnieli sobie, że w księdze proroka Zachariasza jest napisane: „Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do Ciebie,… jedzie na osiołku…” (Za 9,9; por. J 12,15). Aby zrozumieć sens tego proroctwa, zaktualizowanego w osobie Jezusa, musimy wysłuchać całego tekstu Zachariasza, w którym dalej czytamy: ŤOn usunie rydwany z Efraima i konie z Jeruzalem, łuk wojenny zostanie złamany. Pokój ludom obwieści. Jego władztwo sięgać będzie od morza do morza, od brzegów rzeki aż po krańce ziemiť (Za 9,10).
Ewangelie dość szczegółowo opisują triumfalny wjazd Jezusa. Wiwatujące tłumy uczniów i sympatyków towarzyszyły Mesjaszowi, który schodził ze szczytu Góry Oliwnej jej zachodnim zboczem, kierując się ku świątyni. Przed oczyma Jezusa rozciągało się całe miasto. Na ten widok Jezus zapłakał. Płacz ten był zupełnie nieoczekiwany wśród radosnych okrzyków i uroczystego nastroju. Dlaczego Chrystus płacze nad Jerozolimą? Wyjaśnia nam to ewangelista Łukasz, który cytuje lament Jezusa: „O, gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami” (Łk 19,42). Jezus widzi, jak miasto pogrąża się w bezbożności, w niewiedzy i ślepocie. Jest świadomy, że idzie na śmierć krzyżową. On wie, że dla Jerozolimy nadejdą dni, które nie będą dniami radości i triumfu, lecz nieszczęścia i ruiny. Miasto zostanie doszczętnie zburzone. Jezus płakał więc nad zatwardziałością serc wielu mieszkańców Jerozolimy. Również dziś Pan płacze nad swoją ojczystą ziemią, zaślepioną nienawiścią i odrzucającą pokój, który on daje.
W tegoroczną radość paschalną wpisana jest żałoba po zabójstwie Paulusa Faraja Rahho, chaldejskiego arcybiskupa Mosulu w Iraku. Łzy matek, ojców i wdów oraz osieroconych dzieci przypominają płacz Jezusa nad Ziemią Świętą. Nastroje wśród ludności palestyńskiej i izraelskiej po ostatnich wydarzeniach są wyjątkowo napięte. Dominują złowrogie oświadczenia deklarujące zemstę i śmierć. Wobec tej nowej fali przemocy, z zatroskanym apelem do Palestyńczyków i Izraelczyków o rozsądek i zaprzestanie bezsensownej wojny, która broczy niewinną krwią tę świętą ziemię, wystąpił Ojciec Święty, zwierzchnicy Kościołów w Ziemi Świętej oraz przedstawiciele różnych środowisk politycznych i religijnych oraz organizacji pozarządowych.
Papież Benedykt XVI wezwał przede wszystkim do usilnej modlitwy o dar pokoju dla całego rejonu Bliskiego Wschodu. Polecił Bożemu miłosierdziu niewinne ofiary i wyraził solidarność z ich rodzinami oraz ze wszystkimi rannymi. Następnie wezwał w imię Boga przywódców politycznych do zrezygnowania z drogi nienawiści i zemsty na rzecz konstruktywnego dialogu i negocjacji. Jedynie one mogą zagwarantować sprawiedliwą i pokojową przyszłość obu narodom.
Do pokojowych negocjacji wezwali Palestyńczyków i Izraelczyków również zwierzchnicy Kościołów chrześcijańskich w Jerozolimie. Patriarcha łaciński, prawosławny i ormiański oraz Kustosz Ziemi Świętej wystosowali apel w tej sprawie do liderów Izraela i Autonomii Palestyńskiej. W liście do prezydenta Autonomii Palestyńskiej Abu Mazena została podkreślona konieczność przywrócenia jedności narodowej Palestyńczykom. Czytamy w nim między innymi: „Znamy ogromy wysiłek, jaki został włożony w proces pokojowy, ale trzeba jeszcze większego zaangażowania, by móc osiągnąć szybkie i konieczne zjednoczenie narodu palestyńskiego oraz doprowadzić do zagojenia licznych ran”. Tylko w ten sposób – sugerują chrześcijańscy zwierzchnicy – będzie można zakończyć tragedię, której ofiarami są wszyscy mieszkańcy Ziemi Świętej. Wyrażając chrześcijańską solidarność z rodzinami ofiar ostatnich ataków na Strefę Gazy i Betlejem zwierzchnicy Kościołów zapewniają jednocześnie o modlitwie w intencji narodu palestyńskiego. Proszą także o ducha pojednania, który doprowadzi do zaprzestania przemocy i przybliży czas pokojowego współistnienia.
W apelu do premiera Izraela Ehuda Olmerta i głównego rabina hierarchowie chrześcijańscy poprosili o zrezygnowanie z użycia siły, która rodzi nieobliczalną spiralę przemocy oraz o szukanie nowych dróg mogących przywrócić Ziemi Świętej sprawiedliwy i trwały pokój. Na ręce liderów narodu izraelskiego zostały złożone również kondolencje i potępienie aktu terrorystycznego, którego ofiarami byli uczniowie szkoły rabinistycznej Merkaz Harav Yeshiva. Przypomniano jednocześnie, iż największym skarbem jest pokój, dlatego trzeba „znaleźć nowe drogi do jego realizacji na ziemi, którą Bóg nazwał świętą tak dla narodu żydowskiego jak i palestyńskiego”. Chrześcijańskie przesłanie do izraelskich liderów zakończyła obietnica modlitwy o inspirację do budowania pokoju, którego konsekwencją będzie bezpieczeństwo każdego mieszkańca tej ziemi.
Potrzeba dużo dobrej woli, by usilne apele nie zostały tylko pustymi deklaracjami. Chrześcijanie mają do zaproponowania zwaśnionym i walczącym narodom nową „broń”, którą Jezus wkłada nam w dłonie. Jest to Jego krzyż – znak pojednania, przebaczenia, znak miłości silniejszej niż śmierć. My chrześcijanie z uporczywą konsekwencją i niezłomną nadzieją na odmianę serc głosimy, że niesprawiedliwości nie wolno przeciwstawiać nowej niesprawiedliwości. Na przemoc nie odpowiada się przemocą, a zło można przezwyciężyć tylko dobrem.
W Wieczerniku, podczas pożegnalnej mowy, Chrystus ofiarował wszystkim prawdziwy pokój. „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14,27). Pokój Chrystusowy jest inny niż pokój świata. Pokój światowy jest trudny do osiągnięcia, ponieważ zależy on od międzynarodowej zgody i licznych ustępstw jednego narodu na rzecz drugiego. Jedyną drogą realizacji prawdziwego pokoju może być przyjęcie Chrystusowego pokoju, który oparty jest, jak uczył sł. Boży Jan Paweł II, na czterech filarach: prawdzie, sprawiedliwości, wolności i miłości.
Włączmy się wszyscy w żarliwą modlitwę w intencji pokoju oraz w braterską solidarność z Kościołem w Ziemi Świętej. Jednym z jej przejawów niech będzie ofiara złożona na rzecz Ziemi Świętej przy adoracji Krzyża świętego w Wielki Piątek. Bóg zapłać wszystkim!


o. dr Jerzy Kraj

drukuj