fot. Dominik Pyrek/diecezja.sosnowiec.pl

Ks. bp Artur Ważny objął diecezję sosnowiecką

Diecezja sosnowiecka nie jest do zaorania, tylko do nieustannego obsiewania” – powiedział ks. abp Adrian Galbas w czasie obrzędu kanonicznego objęcia diecezji sosnowieckiej przez ks. bp. Artura Ważnego. Uroczystość miała miejsce 8 maja w Sosnowcu. Nowy biskup zapowiedział, że chciałby zwiększyć liczbę świątyń, gdzie przed Mszą św. odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu.

Ks. abp Adrian Galbas zaznaczył, że Kościół sosnowiecki ma przed sobą przyszłość, choć niektórzy specjaliści od wszystkiego uważają, że tak nie jest”.

– Mówią, że to diecezja do zaorania, do skasowania i do czego tylko jeszcze. Oni są pewni, że bp Artur jest dziewiątym z kolei biskupem, któremu papież proponował tę diecezję, imion ośmiu poprzednich jednak nie potrafią wymienić, choć wiedzą, że ośmiu odmówiło. Plotki rodzą plotki, a te kolejne. Gdy zapytać: skąd owi poinformowani mają swoje informacje? – powołują się na swoje źródła, które nie wiadomo jednak skąd miałyby wypływać. Tak to już jest, że po nitce łatwiej jest dojść do kłębka, niż mając kłębek, spróbować dotrzeć do początku nitki! – powiedział dotychczasowy administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante.

Ks. Mariusz Karaś, kanclerz kurii i wikariusz generalny, odczytał bullę Stolicy Apostolskiej z dnia 23 kwietnia 2024.

„Ponieważ Kościół Sosnowiecki, pozbawiony swojego biskupa, powierzony został kierownictwu Czcigodnego Brata Adriana J. Galbasa SAC, chcemy zatem teraz ustanowić dla niego nowego Rządcę diecezji i duchowego Przewodnika” – napisał w bulli papież Franciszek.

Następnie bulla została przekazana przez ks. abp Adriana Galbasa biskupowi Arturowi Ważnemu. Ukazano ją również wiernym. Po liturgii słowa homilię do zebranych skierował ks. abp Adrian Galbas. Odwołał się do postaci Abrama, który mając już siedemdziesiąt pięć lat, został wezwany do opuszczenia swojego rodzinnego kraju.

– Właśnie ta decyzja okazała się przełomowa nie tylko w historii Abrama, ale w historii całego narodu. Miała także zasadniczy wpływ na nas, na Kościół. Jej bohater jest przecież, jak powie św. Jakub, „naszym ojcem” (Jk 2,21) – powiedział ks. abp Galbas.

Zaznaczył, że swoje „exit” – „wyjdź” usłyszał ostatnio także bp Artur.

– Nie ma co prawda siedemdziesięciu pięciu lat, ale swoje już ma. Do niedawna jego życie było chyba w miarę ustabilizowane. Miał swój dom, swoją rodzinę, swoje miejsce w Kościele. Miał bliskich, blisko. Usłyszał jednak: wyjdź i idź do ziemi, którą ci wskażę. Czy odbywała się w nim jakaś walka, czy było wewnętrzne szamotanie, niepewność, czy dziś jest lęk? Tego nie wiemy. Jesteśmy jednak wdzięczni, że poszedł. Do ziemi nowej, obiecanej. Do Kościoła w Sosnowcu. Choć biskup ma na nazwisko Ważny, daje nam się poznać w Kościele bardziej jako odważny. Wcale nie chce być „ważny”, nie chce koncentrować uwagi innych na sobie. Wie, że w Kościele ważny jest kto inny  wskazał duchowny.

Dodał, że odwaga będzie potrzebna nowemu pasterzowi. Zaznaczył, że tylko odważni ruszają w kierunku tego, co niepewne. „Tchórze zostają w cieplarniach” – mówił. Podziękował bp. Ważnemu za jego odwagę.

– Wiele spraw wymaga tu naprawy, przede wszystkim te dotyczące dyscypliny i duchowości księży. Potrzebna jest systematyczna i solidna formacja, odzyskiwanie zaufania tych wiernych, którzy na skutek trudnych zdarzeń ostatnich miesięcy i tygodni to zaufanie stracili. Ale potrzebne jest też widzenie ogromu dobra, które tu istnieje; w duchownych i świeckich. W ludziach po prostu! – powiedział.

Zaznaczył także, że istnieją dwie diecezje sosnowieckie. Jedna z nich jest w rzeczywistości, a druga – w mediach, „które eksponują tylko to, co chcą, w dawce w jakiej chcą i z komentarzem, z jakim chcą”. Życzył również nowemu biskupowi, aby słuchał przede wszystkim Słowa, a nie medialnych przekazów oraz podejmował decyzje, które wynikają z głębokiego rozeznania, z odwagi, a nie z brawury i po konsultacji z mądrymi ludźmi. Podkreślił, że nie chodzi o decyzje, których oczekują „łowcy klikalności”.

Następnie na odpowiednich dokumentach swoje podpisy złożyli ks. abp Adrian J. Galbas SAC, ks. bp Artur Ważny, ks. Mariusz Karaś, kanclerz oraz członkowie diecezjalnego Kolegium Konsultorów. Po złożeniu podpisów kanclerz przybił pieczęcie. Po wyznaniu wiary głos zabrał ks. bp Artur Ważny, nowy biskup diecezjalny sosnowiecki.

– Razem z Wami chcę służyć Panu. Chcemy służyć Panu. I to z weselem! Dlaczego? Kiedy służymy sobie, jesteśmy smutni! Życie dla siebie sprawia, że jesteśmy także coraz bardziej samotni – powiedział ks. bp Artur Ważny.

Wskazał, że początkiem służby powinna być adoracja i osobiste spotkanie z Bogiem, od którego zaczyna się wszystko.

– Skąd mamy czerpać doświadczenie miłości i zbawienia, jeśli nie od Tego, który jest Miłością i tak umiłował nas, że Syna swego dał? Jeśli sami z siebie chcemy kochać i ratować świat, będziemy tylko dostępni w wyznaczonych godzinach i zdolni słuchać drugiego przez kilka chwil. Jeśli bez modlitwy pójdziemy do ludzi, wystarczy nam cierpliwości do pierwszego trudnego słowa, które usłyszymy, a przeczytany w internecie niesprawiedliwy czy złośliwy komentarz wyprowadzi nas z równowagi i wybrzmi wulgaryzmami albo zamknie nas w depresji – wskazał ks. bp Artur Ważny.

Zapowiedział również, że chciałby zwiększyć liczbę świątyń, gdzie przed Mszą Świętą odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu. W większych ośrodkach z czasem będzie to adoracja od rana do wieczora. Dodał, że stara się o sprowadzenie do diecezji sióstr klauzurowych, „które nieustannie będą trwać na modlitwie i wypraszać Boże błogosławieństwo dla naszej wspólnoty diecezjalnej. Świat niekoniecznie będzie to rozumiał, ale Kościół powinien”. Zaznaczył także, że trzeba dbać o dobre relacje z Bogiem.

– Nawzajem troszczmy się o siebie, aby nikt, kto toczy duchową walkę z grzechem nie pozostawał sam. Jeśli dostrzegamy duchową biedę brata czy siostry módlmy się za nich. Praktykujmy ewangeliczne upomnienie – mówił.

Zachęcił księży do tego, żeby nie przywiązywali swoich wiernych do siebie, ale do Chrystusa. Wskazał, że duchowni powinni być gotowi do zmiany miejsca, instytucji lub urzędu, w którym na co dzień pracują. Otwartość na zmiany nazwał „nową przygodą z Panem”.

Mikołaj Wójtowicz/diecezja.sosnowiec.pl

drukuj