50 lat Domowego Kościoła. „Wspólnota nie ogranicza się tylko do kręgu, w którym pracujemy przez cały rok, ale jest to rejon, diecezja, a nawet dalej” – świadectwo Marii i Marka Zalfresso-Jundziłło
Wspólnota Domowego Kościoła to konkretne liczby. Dziś – według oficjalnych danych – wspólnota liczy ponad 44 tys. członków, w tym 4 652 kręgi, z czego 473 to kręgi istniejące poza granicami Polski. Jednak – co najważniejsze – za cyframi kryją się konkretne osoby, rodziny, które z mocą Ducha Świętego chcą budować swoje domy na skale Jezusa Chrystusa. Jubileusz 50-lecia Domowego Kościoła skłania do refleksji, ale też jest okazją do podzielenia się tym, co daje wspólnota. Do tego grona dołączyli Maria i Marek Zalfresso-Jundziłło, para rejonowa z diecezji toruńskiej, którzy mówią, że „wspólnota Domowego Kościoła nie ogranicza się tylko do kręgu, w którym pracują przez cały rok, ale jest to rejon, diecezja, a nawet dalej”.
Maria i Marek Zalfresso-Jundziłło w tym roku obchodzą swój mały jubileusz, ponieważ świętują 25-lecie zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Do wspólnoty Domowego Kościoła natomiast należą od 24 lat. Jak sami mówią, wybór wspólnoty był nieco „sterowany”.
– Po ślubie zaczęliśmy poszukiwać jakiejś wspólnoty, do której moglibyśmy razem należeć. Oboje mieliśmy formację w ruchu Światło-Życie. Podczas kolędy ks. Paweł Kubasik, który był wtedy wikariuszem w naszej parafii, zaproponował, że może dołączylibyśmy do kręgu Domowego Kościoła. Podał nam adres i godzinę spotkania. W ten sposób przyłączyliśmy się do istniejącego już kręgu, co miało później także swoje konsekwencje. Przez kilka lat nie do końca rozumieliśmy, o co w tym chodzi. Przełomem były rekolekcje Oazy Rodzin I stopnia, na które pojechaliśmy dopiero po czterech latach od wstąpienia do kręgu. Tam wreszcie zrozumieliśmy, na czym polega formacja w DK i od tego czasu nie wyobrażamy sobie, żeby raz w roku nie pojechać na rekolekcje – zaznaczają małżonkowie.
W ramach formacji małżonkowie zobowiązują się np. do codziennej modlitwy osobistej połączonej z lekturą Pisma Świętego, modlitwy małżeńskiej i rodzinnej, reguły życia, dialogu małżeńskiego oraz dorocznych wspólnych rekolekcji. Maria i Marek podkreślają, że na temat zobowiązań można by napisać osobną książkę, ale dla nich zobowiązania są przede wszystkim drogowskazem, a także sposobem na życie.
– Na początku tej drogi było różnie. Mieliśmy problemy z modlitwą małżeńską, dialogiem, namiotem spotkania czy regułą życia. Rekolekcje wyjaśniły sporo wątpliwości, ale pozostało wdrożenie tego w życie. Zobowiązania pomagają nam w budowaniu relacji z Bogiem i ze sobą nawzajem w małżeństwie i rodzinie. Uczą dyscypliny, dostrzegania potrzeb drugiego człowieka, bezinteresownej pomocy. Są także sposobem na budowanie jedności w małżeństwie, przekazywanie wiary dzieciom, pracy nad sobą. Pozwalają lepiej poznać Boga i słuchać, co ma nam do powiedzenia. Szczególnie cenne są dla nas rekolekcje, bo pozwalają głębiej przeżywać zobowiązania bez codziennej „bieganiny”, w jakimś małym oderwaniu od codzienności. Pozwalają uporządkować sprawy w Bożym świetle i weryfikują całoroczną pracę w kręgu. Są także okazją do odpoczynku i poznania innych małżeństw należących do DK. Dzieci natomiast mają okazję spotkać rówieśników o podobnych wartościach i wychowywanych w klimacie wiary – wskazuje małżeństwo.
Maria i Marek zwracają uwagę, że wspólnota daje możliwość formacji wśród innych małżeństw.
– Wspólnota DK daje wsparcie modlitewne (i nie tylko) w razie problemów czy trudnych sytuacji – zarówno poważnych, jak i zupełnie przyziemnych. Domowy Kościół uzmysławia nam, że mamy wokół siebie ludzi, którzy podobnie myślą i mają podobne wartości, co w dzisiejszych czasach jest bardzo cenne. Bycie w DK daje też poczucie wspólnoty, którego można szczególnie doświadczyć na rekolekcjach. Ta wspólnota nie ogranicza się tylko do kręgu, w którym pracujemy przez cały rok, ale jest to rejon, diecezja, a nawet dalej. Spotykamy się z obcymi ludźmi i wystarczy kilka minut, byśmy dzięki świadomości przynależenia do DK stali się sobie bliscy. Obecnie pełniąc posługę pary rejonowej, najbardziej martwimy się problemami z zaangażowaniem w pracę naszego rejonu oraz trudnościami z uczestnictwem w rekolekcjach – podsumowują.
Modlitwa o beatyfikację Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego
Boże, Ojcze wszystkich ludzi, Ty w pełni czasów posłałeś do nas Swojego Syna, aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno i mocą Ducha Świętego pozwalasz nam uczestniczyć w Twoim życiu. Ty w każdym czasie wzywasz ludy i narody, aby oczyszczone we Krwi Baranka przeszły z wielkiego ucisku do Twojej chwały. Wielbimy Cię w Twoim Kościele, który jest „światłem” narodów. Dziękujemy Ci za ludzi Kościoła, których współcześnie postawiłeś na naszej drodze życia.
Przez wstawiennictwo Niepokalanej, Matki Kościoła prosimy o dar coraz większej miłości, z której zrodził się Kościół i dla której został powołany.
Dziękujemy Ci za liczne charyzmaty Kościoła i za dary otrzymane na drodze Oazy Żywego Kościoła i Ruchu Światło – Życie, których założycielem jest Twój kapłan Franciszek Blachnicki, „gorliwy apostoł nawrócenia i wewnętrznej odnowy człowieka” (Jan Paweł II).
Jesteśmy przekonani, że kapłan ten uczestniczy już w Twojej chwale niebieskiej. Jeżeli jednak Ty, Ojcze, wybrałeś go, by teraz w szczególny sposób kapłan ten stał się dla nas wzorem i przykładem, i by nadal przyczyniał się do wzrostu Twego Królestwa na ziemi, to naszym zadaniem będzie przyczyniać się do tego, by ta wola stała się powszechną nie tylko w niebie, ale i na ziemi. Prosimy Cię o to z całą pokorą, a czynimy to przez naszego Pana za wstawiennictwem Niepokalanej, Matki Kościoła.
Amen.
Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl