Zmowa cenowa na rynku malin?

Ceny skupu malin znowu idą w dół. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w największych skupach i zakładach przetwórczych dopatruje się zmowy cenowej i nakazuje kontrole. Na trudną sytuację na rynku owoców miękkich oddziałuje również napływ tańszych zamienników z Ukrainy.

Ceny malin w punktach skupu w ciągu tygodnia spadły o jedną trzecią – nawet do 5 złotych. Zdaniem plantatorów to odpowiedź przetwórni z zachodnim kapitałem na rządowy interwencyjny skup malin. Dodatkowo Ministerstwo Rolnictwa poleciło m.in. Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontrolę zakładów przetwórczych.

– Chodzi o podejrzenie występowania tzw. zmowy cenowej, bo nie jest żadną tajemnicą, że duża część firm powiązana z kapitałem zagranicznym jest zainteresowana, aby utrzymać niską cenę skupu malin od polskich plantatorów – powiedział wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Janusz Kowalski.

Kontrola odbędzie się w 70 wybranych skupach i zakładach przetwórczych na terenie województwa lubelskiego oraz mazowieckiego, czyli regionach z największą produkcją malin. Na czas postępowania w tych miejscach ma zostać wstrzymany skup owoców. To zdaniem prezesa Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników, Sławomira Izdebskiego, kolejny niepotrzebny paraliż.

– To jest nieporozumienie. To znaczy, że teraz te firmy muszą część swojego personelu przeznaczyć do szukania faktur, dokumentów, niż skupować malinę. (…) W Polsce nie ma problemu ze skupem. Rolnicy nie mają problemu ze sprzedażą, tylko z niską ceną – wskazał Sławomir Izdebski.

Kolejnym problemem w niskiej cenie malin jest napływ mrożonek z Ukrainy. Związek Sadowników alarmuje, że w ostatnich tygodniach do Polski miało napłynąć nawet 40 tys. ton mrożonych malin. To ponad połowa naszej rocznej produkcji. Powodem jest m.in. problem bezcłowego handlu z Ukrainą – wskazał poseł Konfederacji, Michał Urbaniak.

– Na ten moment najważniejsze jest to, aby ustabilizować cenę i sytuację na polskim rynku, a można to zrobić wyłącznie ochroną tego rynku i zakazem wjazdu pewnych towarów – zaznaczył Michał Urbaniak.

Z kolei poseł z PSL, Marek Sawicki, proponuje wprowadzenie kaucji na wszystkie towary rolno-spożywcze z Ukrainy.

– Gdyby kaucje wwozowe były zastosowane, nie byłoby destabilizacji rynku polskiego, jeśli chodzi o rolnictwo we wszystkich obszarach – mówił poseł Marek Sawicki.

Rząd przyznaje, że sytuacja na rynku owoców miękkich wymknęła się spod kontroli.

Pod koniec zeszłego tygodnia Ministerstwo Rozwoju i Technologii na wniosek ministra rolnictwa, Roberta Telusa, wystąpiło do Valdisa Dombrovskisa – europejskiego komisarza do spraw handlu.

– O reakcję, interwencję, a więc o przywrócenie ceł na import malin, bo rzeczywiście, ukraińska malina zalewa polski rynek i jest zdecydowanie tańsza – wskazał Janusz Kowalski.

Problemem jest nadal źle funkcjonujący rynek. Duże, zagraniczne firmy  przetwórcze  nie liczą się z rolnikami  – czyli z pierwszym i najważniejszym elementem łańcucha produkcyjnego. Niebawem posłowie przygotują projekt ustawy kontraktacyjnej. Pozwoli ona na wydelegowanie do koncernów przedstawicieli organizacji rolniczych  – poinformował poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko.

– Te same holdingi, te same duże koncerny, które w Polsce mało płacą rolnikom, to na Zachodzie płacą więcej, czyli kapitał ma narodowość. Musimy wrócić do tego, żeby rolnicy i polski kapitał miał uczestniczyć w tym łańcuchu produkcji – podkreślił Jarosław Sachajko.

Do końca kadencji Sejmu pozostały trzy miesiące. Najprawdopodobniej ustawa kontraktacyjna nie zdąży wejść w życie.

TV Trwam News