W Moskwie odbył się pogrzeb rosyjskiego nacjonalisty i imperialisty, Aleksieja Nawalnego
W Moskwie odbył się pogrzeb Aleksieja Nawalnego, rosyjskiego nacjonalisty i imperialisty. Wydarzenie zgromadziło tłumy. Ludzie wyszli na ulice mimo informacji z Kremla, że za udział w wiecach zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Aleksiej Nawalny zginął w niejasnych okolicznościach. Według informacji podawanych przez Kreml zmarł w kolonii karnej na dalekiej północy. Na jego pogrzeb przybyły tysiące osób.
– Przyjechałem do Moskwy na pogrzeb Aleksieja, żeby oddać ostatnie honory. To dla mnie ważne, dlatego nie widziałem innego wyjścia, jak tylko przyjechać na pogrzeb – mówił uczestnik pogrzebu.
Tłumy ludzi ustawiły się przed cerkwią, w której trwało nabożeństwo pogrzebowe. Skandowali „Nawalny”, ale pojawiły się też inne hasła, na przykład: „Nie dla wojny”.
Nabożeństwo pogrzebowe odbyło w jednej z moskiewskich cerkwi w dzielnicy, z której pochodził Aleksiej Nawalny. Policja od samego rana patrolowała te okolice. Wokół cerkwi ustawione zostały metalowe barierki. Rosyjskie media informowały o dużej liczbie policyjnych sił specjalnych.
Osoby, które zmierzały na pogrzeb i miały w ręce chociażby wiązankę kwiatów, były legitymowane przez policję. Pokazać dokument tożsamość musiały również osoby, które chciały wejść na cmentarz.
– Bardzo się baliśmy. Przyjechaliśmy wcześnie i staliśmy tu przez długi czas, chowając kwiaty i kamery. Teraz zdaję sobie sprawę, że musimy to zrobić i zabrać głos – zaznaczyła uczestniczka pogrzebu.
Trumna z ciałem Aleksieja Nawalnego spoczęła na cmentarzu Borisowskim w Moskwie. Przy trumnie byli jego rodzice.
Kreml groził w oficjalnych komunikatach, że osoby, które biorą udział „w nielegalnych wiecach”, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. Rzecznik Dmitrij Pieskow w odpowiedzi na pytanie: „Czy Kreml ma coś do powiedzenia rodzinie Nawalnego?”, zaznaczył: „Nie, nie mamy nic do powiedzenia”.
Na uroczystość pogrzebową przybył ambasador Polski w Rosji, Krzysztof Krajewski. Jak podała ambasada RP w Moskwie, uniemożliwiono mu wejście do cerkwi.
TV Trwam News