[TYLKO U NAS] Sz. Wójcik o tzw. aferze paszowej: Należy zachować dalece idącą ostrożność w ferowaniu wyroków. Są różne ośrodki zainteresowane wypchnięciem Polski z ciężko zdobytych rynków
Polska jest największym eksporterem drobiu w Unii Europejskiej i piątym największym na świecie. Są różne ośrodki zainteresowane osłabieniem naszej pozycji i wypchnięciem nas z ciężko zdobytych rynków, co mogłoby rzucić lekko inne światło na tę sprawę. Zawsze należy zachować dalece idącą ostrożność w ferowaniu wyroków – mówił Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, komentując w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja tzw. aferę paszową, uderzającą w polski sektor drobiarski.
W Polsce wybuchła afera dot. zanieczyszczonych pasz dla drobiu, które trafiły na polski rynek. Zdaniem Szczepana Wójcika tzw. afera paszowa może mieć drugie dno.
– Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wydarzenie nazywane przez niektóre media mianem „afery paszowej” czy też „afery drobiowej” było w rzeczywistości aferą VAT-ową lub po prostu elementem nieczystej gry rynkowej czy też wojny gospodarczej. Chciałbym zaapelować do wszystkich, którzy podejmują ten temat, szczególnie dziennikarzy i polityków niezwiązanych z rolnictwem, aby z rozwagą dobierali słowa i nie wydawali wyroków z taką łatwością – wskazał prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
"Wcale bym się nie zdziwił gdyby wydarzenie nazwane przez niektóre media mianem „afery paszowej” w rzeczywistości było „aferą watową” " powiedziałem przed chwilą na antenie @RadioMaryja w Aktualnościach Dnia.
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) October 5, 2022
Pojawiły się bowiem głosy, że drób był karmiony smarem lub paszą z dodatkiem olejów technicznych. Jest to nieprawda, co wykazały kontrole Głównego Instytutu Weterynarii.
No to mamy pierwsze wyniki @WetGIW przebadał ponad 17 000 próbek pasz. 100% z nich określono jako prawidłowe o wysokich normach bezpieczeństwa. Czekajmy na kolejne dane. Coś mi się wydaje, że miałem rację. Czy ktoś zorganizował tę kampanię, aby osłabić polski sektor drobiarski?
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) October 3, 2022
Tak naprawdę nadużycie polegało na sprowadzaniu z zagranicy tłuszczów spożywczych oznaczonych jako tłuszcze techniczne. [czytaj więcej]
– W moim przekonaniu w całej tej sprawie mogło chodzić o oszustwa na podatku VAT polegające na kupowaniu komponentów po stawce 8 proc. i odsprzedawaniu ich już z VAT-em np. 23 proc., a całość tego wydarzenia została skrzętnie wykorzystana do ataku na cały sektor drobiowy przez konkurencję. Pewności oczywiście nie ma, ale na ile znam różne manipulacje i sposoby walki o rynek, to wcale nie byłbym zaskoczony – mówił gość „Aktualności dnia”.
Ocenił, że bardzo nieodpowiedzialnym było nagłośnienie afery bez zaczekania na opinię państwowych instytucji kontrolnych.
– Główny Lekarz Weterynarii poinformował tymczasem, że nie stwierdzono w tym czasie żadnych nadużyć. Mamy więc pytanie, komu wierzyć – dziennikarskiemu, kulejącemu w wielu miejscach śledztwu czy państwowym inspekcjom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo żywnościowe. Gdyby do tego wszystkiego dodać, że Polska jest największym eksporterem drobiu w Unii Europejskiej i piątym największym na świecie i że są różne ośrodki zainteresowane osłabieniem naszej pozycji i wypchnięciem nas z ciężko zdobytych rynków, to mogłoby to rzucić lekko inne światło na tę sprawę. Zawsze należy zachować dalece idącą ostrożność w ferowaniu wyroków – tłumaczył rozmówca Radia Maryja.
Co przyniesie śledztwo w sprawie "afery paszowej" czas pokaże. Najbliższe dni mogą zaważyć o stabilności sektora drobiarskiego i naszej obecności na zagranicznych rynkach. Straty wizerunkowe – bez względu na to, jaka jest prawda, mogą być ogromne. Zapraszam na komentarz. pic.twitter.com/sllX0XmIsI
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) October 3, 2022
Zaznaczył, że afera może przynieść Polsce ogromne straty.
– Polska może stracić setki milionów, a być może nawet kilka miliardów złotych, gdy importerzy na podstawie spekulacji medialnych wycofają się z polskiego rynku. Tu trzeba działać natychmiast. W Instytucie Gospodarki Rolnej podjęliśmy już konkretne działania i zachęcamy do współpracy branżę paszową oraz drobiarską, aby być gotowym w przyszłości na podobne działania – zaznaczył Szczepan Wójcik.
Podkreślił, że dzisiaj wszystkie prosperujące sektory rolne mogące zagrozić konkurencji międzynarodowej są atakowane.
Nawet jeśli doszło do nieprawidłowości w produkcji pasz w Polsce, to nie znaczy, że powinno się za to karać cały sektor, a jedynie oszustów. Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej podkreślił, że do podobnych oszustw dochodzi w wielu innych sektorach.
Nagonka wywołana tzw. aferą paszową sugeruje, jakoby cały sektor drobiarski zaopatrywany był przez jednego dostawcę. Oczywiście nie jest to prawda.
– To było celowe działanie, żeby podnieść aferę na wyżyny życia społecznego – stwierdził prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
Wyjaśnił, że choć afera dotyczyła dużej firmy, to tak naprawdę podejrzane jest małżeństwo, które miało zaledwie kilka procent udziałów w tym przedsiębiorstwie.
Gość „Aktualności dnia” przypomniał, że rolnictwo jest strategicznym sektorem gospodarki, co pokazała trwająca wojna. Rosja, chcąc sparaliżować państwo ukraińskie, starała się niszczyć gospodarstwa rolne i blokować porty, by rozchwiać bezpieczeństwo żywnościowe zarówno tego kraju, jak i sporej części świata zależnej od ukraińskiej żywności.
Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl