[TYLKO U NAS] P. Jaki: Niemcy wykorzystują swoją siłę instytucjonalną i instytucje europejskie do gnębienia Polski, ponieważ uważają, że reprezentują wyższy poziom człowieka
Wszystkie wojny w Europie zaczynały się od tego, że uznawano, iż są narody lepsze i gorsze. Niemiecki projekt wspólnej Europy wychodzi z założenia, że są państwa lepsze, takie jak Niemcy i państwa gorsze, takie jak Polska (…). Niemcy wykorzystują swoją siłę instytucjonalną i instytucje europejskie do gnębienia Polski, ponieważ uważają, że reprezentują wyższy poziom człowieka. Oni tego tak nie nazwą, ale właśnie o to im chodzi. Chcą nas sobie całkowicie podporządkować – powiedział Patryk Jaki, europoseł z Solidarnej Polski, były wiceminister sprawiedliwości, w „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam.
W ubiegłą środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że tzw. mechanizm warunkowości jest zgodny z prawem unijnym [czytaj więcej]. To kolejny element postępującego ataku na Polskę oraz prób federalizacji Unii.
Do sytuacji wokół Polski i Europy odniósł się Patryk Jaki, europoseł z Solidarnej Polski.
– Temat praworządności jest wykorzystywany do strategicznego celu Niemiec, który mają wobec Polski. Z kolei polskie elity intelektualne, polityczne mają tendencje do zajmowania się sprawami, które są zupełnie nieistotne. Lewicowe elity uniwersyteckie zajmują się gender i innymi sprawami. Polityczne i medialne elity zajmują się Pegasusem, a spór w Polsce jest spłycany do tego, że albo jesteś za Europą, albo jesteś antyeuropejski. Wszystko odbywa się w bardzo płytkiej formie. Sprawa jest dużo poważniejsza i musimy spojrzeć na kontekst geopolityczny. Na świecie zmienia się sytuacja geopolityczna. Wszyscy najważniejsi gracze mają swoje plany (…). Rosja jest zainteresowana odbudowaniem swojej strefy wpływów, która byłaby podobna do tej z czasów Związku Radzieckiego (…). Niemcy również mają swój plan i widzą, że zarówno sama Europa, jak i jej znaczenie generalnie słabną, dlatego że kierunek siły politycznej raczej zmierza na oś Pacyfiku. To tam odbędzie się starcie o prymat na świecie pomiędzy USA a Chinami (…). Niemcy to rozumieją, dlatego próbują podporządkować sobie Europę i mają plan Mitteleuropy 2 – wskazał Patryk Jaki.
Pomysł federalizacji Unii Europejskiej jest ściśle powiązany z tzw. praworządnością.
– Dla nas jest to ogromny problem, dlatego że u podstaw projektu leży przekonanie, które zawsze doprowadzało do konfliktów i wojen w Europie. Jeśli spojrzymy na wszystkie raporty dot. praworządności, to one zawsze odnoszą się do raportu Komisji Weneckiej (…). Oni się czepiają Polski w związku z tym, że rzekomo mamy upolityczniony sposób wyboru sędziów, a przecież w Niemczech jest dużo bardziej upolityczniony. Nasz system wyboru sędziów jest dokładnie taki sam, jaki ma Hiszpania (…). Raport Komisji Weneckiej tłumaczy ten paradoks i wskazuje, że są demokracje, które mogą mieć bardziej upolityczniony system wyboru sędziów, ale to są demokracje, które mają lepsze tradycje i kulturę. Wszystkie wojny w Europie zaczynały się od tego, że uznawano, iż są narody lepsze i gorsze. Niemiecki projekt wspólnej Europy wychodzi z założenia, że są państwa lepsze, takie jak Niemcy i państwa gorsze, takie jak Polska (…). Niemcy wykorzystują swoją siłę instytucjonalną i instytucje europejskie do gnębienia Polski, ponieważ uważają, że reprezentują wyższy poziom człowieka. Oni tego tak nie nazwą, ale właśnie o to im chodzi. Chcą nas sobie całkowicie podporządkować – powiedział europoseł.
Gość TV Trwam zwrócił uwagę, że tak jak Rosja próbuje sobie podporządkować Ukrainę, tak samo robią Niemcy w stosunku do Polski.
– Niemcy mają swoje cele, tylko do ich realizacji nie używają szantażu militarnego, a instytucjonalnego. Tak samo jak Władimir Putin ma swoich polityków, których chce obsadzić w Kijowie, tak samo Niemcy mają swojego polityka Donalda Tuska, którego chcą obsadzić w Polsce (…). Niemieccy politycy doskonale wiedzą, że jeśli chcą podporządkować sobie Polskę, muszą tu osadzić kogoś swojego. Do tego służy cała operacja z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który rozszerza sobie swoje kompetencje w taki sposób, żeby w przyszłości mieć możliwość zmiany każdej decyzji polskich władz – zaakcentował Patryk Jaki.
Polityk odniósł się do sytuacji wokół Ukrainy.
– Jeżeli ktoś myśli, że Władimir Putin zatrzyma się na Ukrainie, to musi być naiwny. Kończy się czas, w którym mogliśmy sobie swobodnie wybierać między polskością a kosmopolityzmem. Ten czas się kończy. Jeśli chcemy, żeby Polska nigdy nie została poważnie zaatakowana, musimy mieć silne państwo. Jeśli chcemy mieć silne państwo, musimy wreszcie zrobić porządek z sądownictwem (…). Ponadto trzeba pamiętać, że Ukraina strategicznie postawiła nie na Polskę, ale na Niemcy. Dzisiaj wszyscy tego żałują, dlatego że okazało się, iż Niemcy – o dziwo – oszukują i mogą im wysłać co najwyżej pięć tysięcy hełmów. Nie miejmy żadnych złudzeń, że jak dojdzie co do czego, to Niemcy postąpią dokładnie tak samo z Polską – mówił gość „Rozmów niedokończonych”.
Były wiceminister sprawiedliwości skomentował zamieszanie wokół funduszy unijnych.
– Rachunek ekonomiczny jest bardzo prosty. Oni w sumie chcieli nam dać około 770 mld, od których trzeba odliczyć naszą składkę, a kolejna część jest kredytem. Jeszcze inna część jest dotacją, którą spłacamy m.in. w nowych podatkach, na które Polska się zgodziła. Z pieniędzy pozostaje zatem niewielka kwota. W zamian za to zobowiązaliśmy się do tego, że pozbędziemy się własnej suwerenności energetycznej i zapłacimy za transformację energetyczną. Według wyliczeń banku PKO BP transformacja energetyczna wyniesie nas prawie 2,5 bln złotych. Z jednej strony mamy zatem 200-300 mld, które mielibyśmy otrzymać na czysto, a z drugiej strony mamy koszty na poziomie 2,5 bln zł – stwierdził europoseł.
radiomaryja.pl