fot. flickr

[TYLKO U NAS] M. Machałek: Szkoła jest miejscem, gdzie dzieci mają kontakt z rówieśnikami, z nauczycielem, gdzie mogą wyrównywać różnice.  Każda decyzja o nauczaniu zdalnym musi być bardzo roztropnie podejmowana

Dzieci od marca są w domu. To dla nich jest kwestia stresu, czasami szoku, izolacji, braku kontaktu z rówieśnikami. Wiemy, że dzieci do szkoły przechodzą z różnym kapitałem społecznym, z różnym kapitałem kulturowym. Szkoła jest tym miejscem, gdzie mają kontakt z rówieśnikami, kontakt z nauczycielem, gdzie mogą te różnice wyrównywać i każda decyzja o nauczaniu zdalnym musi być bardzo roztropnie przyjmowana w rzeczywistych warunkach zagrożenia – powiedziała Marzena Machałek, wiceminister edukacji narodowej, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Wielkimi krokami zbliża się 1 września, dzień w którym w wielu polskich szkołach będzie można znów usłyszeć dźwięk dzwonka. Sytuacja wywołana pandemią doprowadziła do tego, że uczniowie musieli dokończyć poprzedni rok szkolny w trybie zdalnym. Według zapowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej, ten rok zapowiada się już normalnie. Uczniowie wrócą do szkolnych ławek.

Ten czas, który jest za nami, to okres przygotowań warunków, które byłby bezpieczne do tego powrotu. Już 5 sierpnia przekazaliśmy wszystkim szkołom, wszystkim dyrektorom placówek wytyczne, które są zaleceniem dla organizacji roku szkolnego. Mówią też o tym, że będą możliwe do zastosowania inne modele nauczania stacjonarnego w konkretnych sytuacjach zagrożenia epidemicznego – podkreśliła Marzena Machałek.

Jak zwróciła uwagę wiceminister edukacji wytyczne, które zostały przekazane należy stosować ze zdrowym rozsądkiem i dostosować do możliwości organizacyjnych, komunikacyjnych szkoły.

Zdajemy sobie sprawę, że każda sytuacja w szkole jest inna. Mamy bardzo dużo szkół o małej przestrzeni. Mamy szkoły małe, gdzie można nad tym zapanować, dlatego też te zalecenia są pewnymi wskazaniami do organizacji bezpiecznego powrotu dzieci do szkół dla dyrektorów, którzy opracowują też regulaminy, oczywiście przy akceptacji rodziców – dodała.

Marzena Machałek odniosła się również do zaleceń dotyczących noszenia maseczek w szkole.

– Noszenie maseczek w częściach wspólnych jest zaleceniem, a nie nakazem, ale zaleceniem bardziej wskazywanym rygorystycznie w strefach, gdzie jest zagrożenie epidemiczne, czyli w strefie żółtej, czerwonej – akcentowała polityk.

Wiceminister MEN podkreśliła, że wszystkie wytyczne dotyczące bezpiecznego powrotu dzieci do szkoły można znaleźć na stronie internetowej resortu, ale najważniejsze to podchodzić do zasad zdroworozsądkowo.

Nie wysyłamy dziecka z objawami chorobowymi do szkoły. Nie wysyłamy dziecka z gorączką, którą przyjmuje się jako 38 stopni, bądź stanem podgorączkowym, które występuje z objawami towarzyszącymi. […] Jeśli nauczyciel zaobserwuje u dziecka tego typu objawy, to on nie decyduje czy to jest koronawirus tylko po prostu w bezwzględny sposób – pilnie kontaktuje się z rodzicem. Następnie rodzic kontaktuje się z lekarzem Podstawowej Opieki Zdrowotnej i tam na podstawie wywiadu zapada decyzja czy dziecko jest zarażone, czy ma inną infekcją – dodała Marzena Machałek.

Gość Radia Maryja powiedziała, że aktualnie najważniejsze jest to, żeby nie nadużywać sytuacji, gdzie dziecko znów zostałoby w domu.

Dzieci od marca są w domu. To jest dla nich kwestia stresu, czasami szoku, izolacji, braku kontaktu z rówieśnikami. Wiemy, że dzieci do szkoły przechodzą z różnym kapitałem społecznym, z różnym kapitałem kulturowym. Szkoła jest tym miejscem, gdzie mają kontakt z rówieśnikami, z nauczycielem, gdzie mogą te różnice wyrównywać. Każda decyzja o nauczaniu zdalnym musi być bardzo roztropnie podejmowana w rzeczywistych warunkach zagrożenia – posumowała.

Całą rozmowę z Marzeną Machałek w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj