[TYLKO U NAS] L. Majchrzak o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca w Dąbrowie Górniczej: Pracodawca nie określił okresu, przez jaki będzie trwał postój. Powiedziano nam, że jego minimalny czas to około 6 tygodni, a maksymalny to marzec 2023 roku

Pracodawca nie określił czasu, przez jaki będzie trwał postój. Powiedziano nam, że jego minimalny czas to około 6 tygodni, natomiast maksymalny czas wstrzymania pracy wielkiego pieca to marzec 2023 roku (…). Podano nam kilka czynników wstrzymania pracy wielkiego pieca. Jednym z nich i najważniejszym – podkreślanym cały czas przez pracodawcę – jest to, że w Polsce obecnie są bardzo wysokie ceny energii i gazu, dodatkowo nakłada się również bardzo wysoki koszt zakupu uprawnień do emisji CO2 w ramach europejskiego handlu emisjami, bo w tej chwili ceny oscylują w granicach 80 euro za tonę. My do produkcji tony stali potrzebujemy uprawnień do emisji CO2 na 2 tony, czyli już na samym wstępie koszt produkcji jest podwyższany o 160 euro. Tej opłaty nie ponoszą firmy, które znajdują się poza granicami Unii Europejskiej, także już na starcie jesteśmy skazani na przegraną. Kolejne powody to spowolnienie gospodarcze, zmniejszenie popytu na stal, duży import stali z zewnątrz – wskazał Lech Majchrzak, przewodniczący „Solidarności” ArcerolMittal w Dąbrowie Górniczej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

ArcerolMittal to największy na świecie producent stali. Przedstawiciele koncernu w Dąbrowie Górniczej poinformowali, że praca wielkiego pieca numer 3 zostaje wstrzymana, nie wiadomo jednak, jak długo potrwa postój.

– W czwartek zostaliśmy poinformowani, że została podjęta decyzja o czasowym wstrzymaniu pracy wielkiego pieca numer 3 w Dąbrowie Górniczej. Decyzja, że na przełomie września-października nastąpi zatrzymanie pracy wielkiego pieca, została już podjęta. Pracodawca nie określił czasu, przez jaki będzie trwał postój. Powiedziano nam, że jego minimalny czas to około 6 tygodni, natomiast maksymalny czas wstrzymania pracy wielkiego pieca to marzec 2023 roku – oznajmił Lech Majchrzak.

Pracodawcy tłumaczyli, że jednym z czynników wstrzymania pracy wielkiego pieca jest europejska polityka emisji CO2. Obecnie popyt na stal jest coraz mniejszy, co za tym idzie, koszty produkcji przewyższają zyski.

– Podano nam kilka czynników wstrzymania pracy wielkiego pieca. Jednym z nich i najważniejszym – podkreślanym cały czas przez pracodawcę – jest to, że w Polsce obecnie są bardzo wysokie ceny energii i gazu, dodatkowo nakłada się również bardzo wysoki koszt zakupu uprawnień do emisji CO2 w ramach europejskiego handlu emisjami, bo w tej chwili ceny oscylują w granicach 80 euro za tonę. My do produkcji tony stali potrzebujemy uprawnień do emisji CO2 na 2 tony, czyli już na samym wstępie koszt produkcji jest podwyższany o 160 euro. Tej opłaty nie ponoszą firmy, które znajdują się poza granicami Unii Europejskiej, także już na starcie jesteśmy skazani na przegraną. Kolejne powody to spowolnienie gospodarcze, zmniejszenie popytu na stal, duży import stali z zewnątrz. W tej sytuacji pracodawca stwierdził, że koszty produkcji przewyższają ceny, jakie można uzyskać za wyroby. W związku z tym została podjęta decyzja o czasowym wstrzymaniu pracy. Mamy takie informacje, że również w innych zakładach grupy ArcerolMittal na terenie Europy Zachodniej zostały już wstrzymane prace wielkich pieców m.in. we Francji, Hiszpani, a także w Niemczech. Problem ten dotyczy tak naprawdę całej Unii Europejskiej. Producenci stali na terenie UE mają bardzo utrudnione warunki konkurencji z firmami stalowymi spoza Unii Europejskiej – powiedział przewodniczący „Solidarności” ArcerolMittal w Dąbrowie Górniczej.

Na skutek wygaszenia wielkiego pieca produkcja stali spanie o połowę. Taki stan rzeczy przełoży się nie tylko na pracę tego zakładu, ale również innych firm.

– Konsekwencją wygaszenia wielkiego pieca jest m.in. ogromny spadek produkcji, mniej więcej o połowę. Przełoży się to również na pracę innych zakładów. Przede wszystkim przekłada się to na zatrudnienie. Mamy bardzo duże obawy w związku z tym, że wyłączenie wielkiego pieca numer 3 pociąga za sobą zagrożenie likwidacji około 2,5 tys. miejsc pracy bezpośrednio w naszej firmie. Trzeba jednak pamiętać o tym, że na naszą rzecz pracują również firmy zewnętrze, które wykonują różnego rodzaju usługi, dostarczają materiały do produkcji – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

Związkowcy odbyli spotkanie z przedstawicielami dyrekcji koncernu. Zostali oni zapewnieni o utrzymaniu miejsc pracy, a także wynagrodzeniu w momencie konieczności wprowadzenia postoju.

– Odbyliśmy spotkanie z przedstawicielami dyrekcji. Naszą troską jest przede wszystkim to, aby zachować istniejące miejsca pracy, czyli chcemy mieć gwarancję od zarządu spółki, że rzeczywiście dojdzie do ponownego uruchomienia pieca. Nie chcemy, żeby powtórzyła się historia z 2019-2020 roku z Krakowa. Niestety, obawiamy się, że ten scenariusz może się powtórzyć. Będziemy żądać od dyrekcji i zarządu gwarancji utrzymania zatrudnienia dla pracowników, którzy w związku z zatrzymaniem pieca będą nie mieli możliwości zatrzymania swojej pracy (…). Zarząd, kiedy ogłaszał decyzję, to zapewniał, że nie będzie żadnych redukcji miejsc pracy, iż pracownicy będą mieli możliwość wykorzystania zaległych urlopów. W skrajnym przypadku, kiedy nie będzie możliwości zapewnienia jakiejkolwiek pracy, pracownicy będą wysyłani na tak zwane postojowe. Za czas postoju pracownicy będą otrzymywać swoją płacę zasadniczą – odrzekł Lech Majchrzak.

Całą rozmowę z Lechem Majchrzakiem można odsłuchać [tutaj].

 

 

radiomaryja.pl