Protest pracowników Stellantis Gliwice
Przed zakładem Stellantis Gliwice, który produkuje samochody dostawcze, odbędzie się dziś pikieta protestacyjna. Pracownicy domagać się będą m.in. podwyżki płac, a także lepszych warunków pracy.
Związkowcy z międzyzakładowej „Solidarności” domagają się poprawy warunków pracy, a także sprawiedliwej płacy. Ich zdaniem obecnie obowiązujące w fabryce regulaminy pracy oraz wynagradzania są skrajnie niekorzystne dla pracowników.
Przewodniczący Międzyzakładowej „Solidarności” Stellantis Gliwice, Mariusz Król, podkreślił, że wprowadzono je bez uzgodnienia ze związkami zawodowymi i załogą firmy.
– Pracodawca wprowadził nam wszystko, co jest skrajnie niekorzystne dla pracownika, czyli minimum kodeksowe i to pomieszane razem, niektóre nawet na krawędzi prawa. Domagamy się, aby nie było zmian harmonogramu z dnia na dzień, z godziny na godzinę, bo odbywa się to obecnie tak, że pracownik, jak idzie do pracy, to tak naprawdę nie wie, o której godzinie z tej pracy wyjdzie. Forma komunikacji przez pracodawcę prowadzona jest w taki sposób, że pracownik pracujący do godz. 14.00 otrzymuje wiadomość na WhatsAppa, że dziś robimy 148 samochodów. My też mamy rodziny – mówił Mariusz Król.
Mariusz Król dodał, że zmiany, które wprowadził właściciel firmy, to efekt przekształceń własnościowych w gliwickim Oplu, które rozpoczęły się w 2017 roku.
Obecnie fabryka Stellantis Gliwice zatrudnia ponad 1800 pracowników. Trwa rekrutacja na II zmianę. Zakład produkuje dziennie ok. 130-140 samochodów dostawczych.
RIRM