Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy wciąż się pogarsza
Ogromny głód, brak środków medycznych, masowe przesiedlenia – tak wygląda dziś Gaza, której sytuacja humanitarna z dnia na dzień staje się coraz bardziej dramatyczna.
Wojna Izraela z Hamasem trwa już ponad dwa miesiące, zbierając swe śmiertelne żniwo po obu stronach konfliktu. Giną w niej cywile. Od 7 października w Strefie Gazy zginęło ponad 20 tys. osób.
– Około 70 proc. ofiar to dzieci i kobiety, ponieważ celem była ludność cywilna. W tym małym szpitalu zajmujemy się bardzo dużą ilością trudnych przypadków, jednak nasze działania są ograniczone – mamy tylko 12 łóżek. Pozostali ranni leżą na ziemi, a z nimi ofiary, dla których nie mogliśmy znaleźć miejsc w kostnicach – mówi dr Marwan Al-Hams, dyrektor szpitala w Strefie Gazy.
System opieki zdrowotnej padł na kolana.
– W szpitalu nie ma lekarstw. Rozglądam się po aptekach, ale tam też nie mogę nic znaleźć. Sytuacja jest naprawdę ciężka, bardziej niż można to sobie wyobrazić. Życie w Gazie całkowicie zamarło. Gaza cofnęła się o jakieś 50 lat – zaznacza jeden z mieszkańców Gazy.
Palestyńczycy borykają się z ogromnym problemem głodu.
– Ponad pół miliona ludzi – jedna czwarta populacji – boryka się z problemem, który eksperci klasyfikują już jako katastrofalny poziom głodu. Czterech na pięciu najbardziej głodujących ludzi na świecie żyje właśnie w Gazie. Czystej wody jest coraz mniej – wskazuje Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ.
Antonio Guterres krytykuje Izrael za prowadzenie ofensywy utrudniającej dystrybucję pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy.
– Skuteczna operacja pomocowa w Gazie wymaga bezpieczeństwa; personelu, który może pracować w bezpieczny sposób; zdolności logistycznych i wznowienia działalności handlowej. Te cztery elementy nie istnieją – zaznacza sekretarz generalny ONZ.
Kolejnym problemem wynikającym z działań wojennych są liczne przesiedlenia. Blisko 1,9 mln ludzi – tj. 85 procent populacji Gazy – zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Do Ziemi Świętej z ramienia Ojca Świętego Franciszka udał się papieski jałmużnik, ks. kard. Konrad Krajewski. Spędzi on Boże Narodzenie w Jerozolimie. To – jak głosi komunikat – konkretny znak udziału Papieża w cierpieniu tych, którzy doświadczają konsekwencji wojny.
TV Trwam News