fot. PAP/Marcin Obara

Przed komisją ds. wyborów kopertowych zeznawali Marek Zagórski i Jan Nowak

Spisy wyborców nie powinny być przekazywane w 2020 roku Poczcie Polskiej, ale samorządy, które to zrobiły, miały ku temu uzasadnienie – powiedział były minister cyfryzacji, Marek Zagórski, na środowym posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Były prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Jan Nowak, zeznał, że Urząd stał wtedy na stanowisku, iż Poczta powinna otrzymać dane osobowe z MC m.in. na podstawie decyzji premiera.

Na środowym posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych zeznawali były minister cyfryzacji, Marek Zagórski, i były prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Jan Nowak.

Szef komisji Dariusz Joński (KO), informując o przesłuchaniu b. ministra cyfryzacji, zwrócił uwagę, że w marcu tego roku Naczelny Sąd Administracyjny zajął się sprawą związaną z organizacją wyborów kopertowych w 2020 roku. NSA podtrzymał wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego, że Marek Zagórski jako minister cyfryzacji nie miał podstawy prawnej do przekazania Poczcie Polskiej danych z rejestru PESEL w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. Decyzję ministra zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich.

22 kwietnia 2020 r. minister cyfryzacji udostępnił Poczcie Polskiej dane osobowe z rejestru PESEL. Zagórski przed komisją śledczą tłumaczył, że „decyzja ta była następstwem przepisu, który został wprowadzony do tzw. ustawy covidowej, chodzi o art. 99”. Ustawa z 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Tarcza Antykryzysowa 2.0) weszła w życie 18 kwietnia. W art. 99 tej ustawy wskazano, że wyznaczony operator otrzymuje dane z rejestru PESEL bądź też z innego spisu lub rejestru będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów prezydenta RP bądź w celu wykonania innych obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej.

Art. 99 głosi też, że „dane te są przekazywane operatorowi wyznaczonemu, w formie elektronicznej, w terminie nie dłuższym niż 2 dni robocze od dnia otrzymania wniosku. Operator wyznaczony uprawniony jest do przetwarzania danych wyłącznie w celu, w jakim otrzymał te dane”.

Były minister zwrócił uwagę, że przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak, 23 kwietnia 2020 r. wysłał pismo do komisarzy wyborczych, w którym wprost wskazał, że Poczta ma prawo żądać tych danych.

„Dlatego teraz jak pan mnie pyta o ocenę tego, to powiem – tak, w mojej ocenie spisy wyborców nie powinny być przekazywane Poczcie, ale samorządy, które to zrobiły, miały wystarczające uzasadnienie do tego, żeby to zrobić, bo dostały potwierdzenie od najważniejszego organu, jaki może być, czyli od przewodniczącego PKW” – oświadczył Marek Zagórski.

„Tu się zgadzam z szefem PKW, że zarówno jedni, jak i drudzy mieli uzasadnienie do tego, żeby postąpić tak, a nie inaczej” – dodał były szef resortu cyfryzacji.

Przed komisją śledczą w środę zeznawał również były prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Jan Nowak.

Dariusz Joński zapytał go, ile skarg wpłynęło do Urzędu Ochrony Danych Osobowych w związku z wyborami prezydenckimi, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym. Jan Nowak poinformował, że do UODO „w sumie wpłynęło ponad 230 skarg. Były szef Urzędu Ochrony Danych Osobowych wyjaśnił, kwestionowano w nich uprawnienia Poczty Polskiej do przechowywania danych osobowych.

„97 skarg pozostawiono bez rozpoznania wobec nieuzupełnienia przez skarżących braków formalnych. W 105 sprawach wydano postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania, w trzech wydano decyzje, w tym dwie decyzje umorzeniowe i jedna ze spraw została przekazana według właściwości wojewodzie opolskiemu” – mówił były prezes UODO.

Jan Nowak powiedział, że do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zostało zaskarżonych 13 rozstrzygnięć UODO, ale tylko osiem z nich zostało uchylone przez WSA.

„We wszystkich 8 przypadkach złożyliśmy kasacje. Do tej pory NSA tych skarg nie rozpatrzyło, chociaż wiem, że termin pierwszej rozprawy już został wyznaczony” – powiedział były szef UODO.

Jan Nowak był pytany, czy występował do Poczty Polskiej w sprawie przekazania im danych.

„Wystąpiłem do Poczty Polskiej, że przechowywanie przez nich danych dalej jest całkowicie bezprawne” – powiedział były szef UODO. Tłumaczył on też, że wystąpił do Poczty „dopiero wtedy, kiedy było wiadomo, że wybory (10 maja) się nie odbędą, bo do tego momentu stał na stanowisku, że Poczta Polska ma obowiązek prawny przetwarzania (danych)”.

„Takie było nasze stanowisku jako urzędu, na tym stanowisku stojąc równocześnie odmawialiśmy wszczęcia postępowań w skargach indywidualnych, które do nas napływały” – powiedział Jan Nowak.

Były szef UODO wyjaśnił, że Urząd stał na stanowisku, że Poczta Polska mogła otrzymać dane wyborców z rejestru PESEL, bo do przetwarzania tych danych upoważniała Pocztę nie tylko ustawa z 16 kwietnia i jej art. 99, ale również decyzja premiera.

16 kwietnia 2020 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję polecającą Poczcie Polskiej realizację działań polegających na podjęciu i realizacji niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym, z powodu panującej wówczas pandemii.

Jednak dopiero 8 maja 2020 r. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r., weszła ona w życie 9 maja. Ustawa została uchwalona 6 kwietnia z inicjatywy PiS. Przewidywała, że głosowanie w wyborach prezydenckich miało być wyłącznie korespondencyjne.

Po posiedzeniu komisji Dariusz Joński powiedział dziennikarzom, że z przesłuchania Zagórskiego „okazuje się, że wydał on bez podstawy prawnej – orzekł to Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny – dane wszystkich Polaków Poczcie Polskiej”.

Odnosząc się do zeznań drugiego świadka, byłego prezesa Urzędu Ochrony Dany Osobowych, Jana Nowaka, Dariusz Joński zwrócił uwagę, iż wydawało się, że stał on na czele urzędu, który będzie pilnował naszych danych osobowych.

„A okazało się, że człowiek ten dostał tę funkcję jako pewną synekurę, bo wcześniej był radnym PiS” – dodał szef komisji.

Według Dariusza Jońskiego, Jan Nowak przez pięć lat był prezesem Urzędu, „który w sprawie wyborów korespondencyjnych nie zrobił nic, żeby zatrzymać szaleństwo przekazywania naszych danych Poczcie Polskiej”.

PAP

drukuj