Protest przewoźników na granicy z Ukrainą

Polscy przewoźnicy nadal protestują na przejściach granicznych z Ukrainą. Domagają się przywrócenia zezwoleń dla ukraińskich przewoźników i likwidacji tak zwanej elektronicznej kolejki po ukraińskiej stronie.

Przed przejściem granicznym w Hrebennem czeka ponad 600 tirów, które chcą wjechać na Ukrainę. Korek wynosi ponad 40 kilometrów. Polscy przewoźnicy protestują na trzech przejściach granicznych z Ukrainą od 6 listopada: w Dorohusku i Hrebennem w województwie lubelskim oraz w Korczowej w Podkarpackiem.

– Jesteśmy tak naprawdę po 22 dniach na granicy, po 22 ciężkich dniach, ciężkich nocach – mówił w Sejmie jeden z liderów protestu, Rafał Mekler.

Firmy transportowe z Polski oczekują przywrócenia zezwoleń dla ukraińskich przewoźników. Ukraińcy zostali z nich zwolnieni na podstawie umowy transportowej z Unią Europejską. Ukraińców nie obowiązuje m.in. unijny pakiet mobilności, który zwiększa koszty działalności europejskich i polskich firm. To dzięki tej umowie ukraińscy przewoźnicy działają na naszym rynku na uprzywilejowanych warunkach.

– Strona ukraińska przed wojną wykonywała 60 proc. przewozów, strona polska 40 proc. przewozów. Na tę chwilę my wykonujemy 5 proc. przewozów, a strona ukraińska 95 proc. przewozów. Nie domagamy się niczego nowego, tylko przywrócenia tego, co było przed wojną – podkreślił  uczestnik protestu, Łukasz Białasz.

Tylko to zapewni zdrową konkurencję – przekonują polscy kierowcy. Oczekują także likwidacji tak zwanej elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej, która w praktyce blokuje powrót polskich ciężarówek do kraju.

– Polski przewoźnik siedzi 14 dni w samochodzie, a przewoźnik ukraiński wysyła swojego kierowcę do domu. Kierowca ukraiński siedząc w domu z rodziną, w cieple, w komfortowych warunkach sprawdza sobie po prostu na telefonie, jak jego kolejka przebiega, jak szybko zbliża się jego wjazd na granicę. To jest ta różnica. To jest tak naprawdę główny asumpt, który spowodował ten protest – mówił uczestnik protestu, Rafał Mekler.

W odpowiedzi na takie praktyki polscy kierowcy przepuszczają trzy ukraińskie pojazdy ciężarowe na godzinę. Wyjątkiem objęte są transporty z pomocą humanitarną. Tymczasem na miejscu protestu i wzdłuż kolejki do odprawy dochodzi do awantur. Ukraińscy kierowcy grożą Polakom.

Konfederacja apeluje do rządu o pilne działania.

– Oczekujemy, że polski rząd wreszcie weźmie się do roboty i na Radę Unii Europejskiej w sprawach transportowych na 4 grudnia wprowadzi ten temat do agendy – wskazał wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Bosak.

Z polskimi przewoźnikami spotka się nowy minister infrastruktury, Alvin Gajadhur. To jednak na sejmowej większości – która zapewne utworzy stały rząd – spocznie zadanie rozwiązania konfliktu interesów.

– Z Ukrainą trzeba żyć w przyjaźni, trzeba wspierać Ukrainę i równocześnie nie zaniedbywać polskich interesów – zaznaczył  przewodniczący PO, Donald Tusk.

Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Jan Buczek, zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, by zaangażował się w sprawę i porozmawiał z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.

– W tym momencie jest jedną z najbardziej odpowiedzialnych osób w naszym państwie za rozwiązanie tego problemu i właśnie na jego poziomie to rozwiązanie ma szansę się ziścić – podkreślił Jan Buczek.

Dopuszczenie Ukrainy do europejskiego rynku transportowego bez żadnych wymogów uderza nie tylko w polskich przewoźników, ale może także negatywnie wpłynąć na wzajemne relacje Polski i Ukrainy. Podobnie, jak było to w przypadku kryzysu zbożowego – mówił politolog i historyk, dr Piotr Gawryszczak.

– Tak jak przy zbożu, prezydent Zełenski zachował się niegodziwie, tak i teraz milczenie rządu ukraińskiego powoduje narastanie konfliktu między Polakami a Ukraińcami, a przecież ten konflikt jest wywołany przez Brukselę, nie przez Polskę – zaznaczył dr Piotr Gawryszczak.

We wtorek Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opublikowało listę podmiotów, które sprowadzały do Polski zboże z Ukrainy. Wykaz liczy 62 strony.

Lista_firm

TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl