fot. PAP/Marcin Gadomski

Prof. M. Golon w AKSiM: Rosja próbuje tworzyć mit wspaniałej Armii Czerwonej, która tylko wyzwalała

W relacjach polsko-sowieckich Rosja próbuje tworzyć mit wspaniałej Armii Czerwonej, która tylko wyzwalała, zachowywała się po rycersku, nikogo nie krzywdziła (…). Jeszcze w 1944 roku powstawały pierwsze upamiętnienia, w tym bardzo dbano o mocną wymowę propagandową cmentarzy. Po zakończeniu wojny ten proces trwał nieprzerwanie do lat 80. Poza cmentarzami powstawały pomniki Armii Czerwonej. Udało się po 1989 roku te obiekty propagandy komunistycznej, ukrywające zbrodnie sowieckie, zdemontować – zwracał uwagę prof. Mirosław Golon, zastępca dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, podczas konferencji „Prawda a historia. Relacje polsko-rosyjskie na przełomie XX i XXI wieku” w AKSiM w Toruniu.

We wtorek, 7 listopada, w murach Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu odbyła się konferencja „Prawda a historia. Relacje polsko-rosyjskie na przełomie XX i XXI wieku”. Jednym z prelegentów był prof. Mirosław Golon, zastępca dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, który prowadził wykład nt. „Sowieckie zbrodnie wojenne wobec Polaków w czasie II wojny światowej jako problem polityki historycznej Rosji Putina”.

– W relacjach z obydwoma naszymi najważniejszymi wrogami, dwoma głównymi państwami, z którymi byliśmy w stanie wojny, czyli Niemcami Adolfa Hitlera i czerwoną Rosją (Związkiem Sowieckim) Józefa Stalina, najważniejsza jest kwestia ofiar, których doznaliśmy (…). To w relacjach polsko-sowieckich, a później polsko-rosyjskich było ogromnym problemem. W okresie Polski Ludowej i Związku Sowieckiego tak naprawdę do przełomu lat 1989-1991 sprawa była prawie nie do poruszenia. Po 1991 roku zaczęła się zmiana, którą można by wręcz określić słowem „dobra”, niestety krótkotrwała – nawet nie trwająca dekadę (…). To wtedy między innymi zapoczątkowaliśmy szereg upamiętnień, udało się otworzyć szereg cmentarzy i dotrzeć do wielu dokumentów – wskazywał prof. Mirosław Golon.

Zdaniem prelegenta, by lepiej zrozumieć skalę sowieckich zbrodni, należy do II wojny światowej dodać jeszcze dwa lata i wspomnieć o ofiarach sprzed 1939 roku.

– To, co zaczęło się dziać w Rosji po rozkazie z 11 sierpnia 1937 roku (…), jeśli chodzi o losy Polaków, to była makabra, zagłada. Minimalna liczba to 111 tysięcy zamordowanych, kilkadziesiąt tysięcy więzionych, często długimi latami torturowanych, prześladowanych. To jest minimum. Mogło być ich kilkadziesiąt tysięcy więcej – zwracał uwagę zastępca dyrektora oddziału IPN w Gdańsku.

Prof. Mirosław Golon, oceniając relacje polsko-rosyjskie w kontekście sowieckich zbrodni wojennych, poruszył kwestię pomników.

– Na terenie Federacji Rosyjskiej udało nam się zbudować kilka obiektów i mamy osiągnięcia, bo jeszcze Miednoje istnieje, jeszcze kompleks memorialny w Katyniu istnieje. Ale pod Miednoje, (…) gdzie udało się już za Putina, upamiętnić siedzibę NKWD – miejsce bezpośredniej zbrodni, bo zwożono ich ze Staszkowa, a potem wywożono bezpośrednio do dołów śmierci, (…) w maju 2020 roku, trzy lata temu – to jest właśnie przykład złej polityki Putina – tablica została zdemontowana. Wykorzystano pretekst, że niedokładnie udokumentowano, (…) że nie ma pewności, czy w tym okresie była tam siedziba NKWD – mówił prelegent.

Wykładowca, patrząc przez pryzmat pomników w polsko-rosyjskich relacjach, zwrócił uwagę także na obecność w naszym kraju obiektów upamiętniających Armię Czerwoną.

– W relacjach polsko-sowieckich Rosja próbuje tworzyć mit wspaniałej Armii Czerwonej, która tylko wyzwalała, zachowywała się po rycersku, nikogo nie krzywdziła, (…) oraz gigantyczną akcję propagandową, jaka była realizowana jeszcze w trakcie działań wojennych. Jeszcze w 1944 roku powstawały pierwsze upamiętnienia, w tym bardzo dbano o mocną wymowę propagandową cmentarzy. Po zakończeniu wojny ten proces trwał nieprzerwanie do lat 80. (…). Poza cmentarzami powstawały pomniki Armii Czerwonej. W Polsce powstało ich tyle, że każdy powiat dostał ich średnio dwa – prawie 600 obiektów. Udało się po 1989 roku te obiekty propagandy komunistycznej, ukrywające zbrodnie sowieckie, zdemontować (…). Została niewielka grupa – kilkadziesiąt czy kilkanaście w tej chwili – zaznaczył prof. Mirosław Golon.

– My dużo więcej upamiętnień utrzymujemy i dbamy o nie niż oni u siebie. Ale gdy zaraz po najeździe rosyjskim na Ukrainę doszło w Kołobrzegu do emocjonalnego ataku – ktoś traktorem staranował mur cmentarza sowieckiego, by zdewastować pomnik – już cała kawalkada buldożerów była pod cmentarzem katyńskim i stała pod kompleksem memorialnym w Miednoje – zauważył zastępca dyrektora oddziału IPN w Gdańsku.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl