fot. PAP/Kalbar

P. Sałek: Ambicje klimatyczne Unii Europejskiej cały czas rosną

Na gruncie europejskim mamy bardzo aktywne, ambitne – wręcz bym powiedział: radykalne – podejście związane z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych. Ambicje klimatyczne w ramach Unii Europejskiej cały czas rosną. Propozycje, które idą w kierunku zupełnej dekarbonizacji europejskiej gospodarki, będą szkodliwe dla naszych portfeli, dla naszego życia codziennego i funkcjonowania gospodarstw domowych – mówił w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Paweł Sałek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Komisja Europejska ogłosiła niedawno plan redukcji emisji dwutlenku węgla aż o 90 proc. do 2040 roku. [czytaj więcej] 16 lat to bardzo krótki okres, więc wdrażane zmiany będą radykalne, co oznacza, że uderzą w kluczowe sektory gospodarki Polski. Choć emisja gazów cieplarnianych wskutek działalności człowieka jest faktem, to władze unijne w swoich restrykcyjnych regulacjach mających na ograniczanie tego problemu posuwają się bardzo daleko.

– W ramach działalności człowieka ta emisja występuje, ale (…) na gruncie europejskim mamy bardzo aktywne, ambitne – wręcz bym powiedział: radykalne – podejście związane z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych, które już dotknęło duży przemysł, generalnie całą gospodarkę. Ambicje klimatyczne w ramach Unii Europejskiej, związane z ograniczaniem emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, cały czas rosną – zwrócił uwagę Paweł Sałek.

Warto zaznaczyć, że także przeciwko tym rozwiązaniom protestują polscy rolnicy.

– Zobowiązania, które są nakładane na poszczególne sektory (…) zaczynają wkraczać w obszar funkcjonowania europejskiego i polskiego rolnictwa dlatego, że w sektorze rolnictwa też następuje emisja gazów cieplarnianych – szczególnie metanu. To jest związane z chowem zwierząt: krów rzeźnych, świń czy kur – tam emisja w sposób naturalny występuje – wyjaśnił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Przedstawione rozwiązania dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r. rzekomo są tylko deklaratywne i podlegać mają dalszym dyskusjom, jednak gość „Aktualności dnia” przyznał, że nie wierzy, aby rzeczywiście tak było. Władze unijne nie raz pokazały, że rozwiązania przedstawiane początkowo jako dobrowolne stają się w rzeczywistości dyktatem.

W sektorze rolnym unijne ograniczenia wymuszą budowę nowych obór czy chlewni specjalnie przystosowanych do restrykcyjnych norm klimatycznych. Zdaniem rozmówcy Radia Maryja pogorszy to jakość produkowanej żywności, dobrostan zwierząt, a także zwiększy ceny produktów spożywczych.

Paweł Sałek poinformował, że 21 lutego w Sejmie będzie miało miejsce wspólne posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, podczas którego parlamentarzystom przybliżone zostaną rozwiązania proponowane przez Komisję Europejską, a także wystosowane zostanie pytanie o stanowisko rządu w tej sprawie.

Wprowadzenie radykalnych rozwiązań klimatycznych niewątpliwie może przyczynić się do ogólnej drożyzny i cięć budżetowych – zwłaszcza w sferze polityki socjalnej.

– Ta redukcja to jest – otwarcie mówiąc – nierealna sprawa. (…) Radykalne ambicje, propozycje, które idą w kierunku zupełnej dekarbonizacji europejskiej – podkreślam: w tym polskiej – gospodarki, będą szkodliwe dla naszych portfeli, dla naszego życia codziennego i funkcjonowania gospodarstw domowych – zaznaczył polityk.

Gość Radia Maryja podkreślił, że zamiast wprowadzania nowych restrykcji dotyczących norm emisji, jako UE powinniśmy wrócić do założeń porozumień paryskich, które stosuje reszta świata, gdyż inaczej czeka nas tragedia społeczna i gospodarcza.

Całość rozmowy z posłem Pawłem Sałkiem jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj