M. Małecki: Minister klimatu zadeklarowała 90 proc. redukcji emisji dwutlenku węgla. To szaleństwo, które należy powstrzymać

Były wiceminister aktywów państwowych, Maciej Małecki, powiedział, że pomysły Komisji Europejskiej ws. redukcji emisji dwutlenku węgla są nie do zaakceptowania. Zniszczą one europejską gospodarkę – zaznaczył poseł PiS.

W tym tygodniu Komisja Europejska zaproponowała redukcję emisji dwutlenku węgla o 90 proc. do 2040 roku. Ma to pozwolić Unii Europejskiej, aby spełniła wyznaczony wcześniej cel neutralności klimatycznej.

Według Brukseli, aby plan był możliwy, kluczowe będą inwestycje publiczne i prywatne, ważny będzie nacisk na niskoemisyjne technologie, na rozwój odnawialnych źródeł energii i energooszczędność.

Poseł Maciej Małecki ocenił, że pomysł ten jest szaleństwem i należy go powstrzymać.

– Wyobraźmy sobie, że za szesnaście lat w Polsce ma nie być samochodów spalinowych, mamy nie mieć energii innej niż ze źródeł odnawialnych, a cały przemysł, który wokół tego funkcjonuje jest do wyrzucenia na śmietnik. Ludzie, którzy mają pracę i zainwestowali w swoje firmy, te firmy stracą. Kolejny raz mamy do czynienia z szalonymi ideologicznymi pomysłami. Nie ma na to zgody. Rząd powinien bardzo kategorycznie się temu przeciwstawić. Natomiast pamiętamy, że już delegat rządu Donalda Tuska, minister klimatu, pojechała do Brukseli i sama zadeklarowała w imieniu Polski 90 proc. redukcji emisji dwutlenku węgla. To jest szaleństwo, które należy powstrzymać – mówił Maciej Małecki.

Jednoznacznej deklaracji od premiera Donalda Tuska w tej sprawie domaga się śląsko-dąbrowska „Solidarność”. Związkowcy wzywają szefa polskiego rządu do zawetowania propozycji. Alarmują też, że plan KE oznacza wyrok dla polskiego przemysłu, energetyki i górnictwa.

Śląsko-dąbrowska „Solidarność” przestrzega przed propozycją nowego celu klimatycznego UE https://t.co/dkSCRselD8

— Radio Maryja (@RadioMaryja) February 7, 2024

Do sprawy odniosła się też wiceminister klimatu i środowiska, Urszula Zielińska. Zaznaczyła, że plan KE jest otwarciem debaty publicznej, a nie wiążącym dokumentem prawnym. Polityk dodała, że resort będzie analizował i publicznie konsultował stanowisko w tej sprawie.

RIRM