fot. PAP/EPA

Opozycja próbuje wykorzystać sprawę kryzysu zbożowego w kampanii wyborczej

Według medialnych doniesień unijny komisarz do spraw handlu złożył wniosek w sprawie przedłużenia zakazu importu ukraińskiego o dwa miesiące. Na ten temat odbyła się debata w Parlamencie Europejskim. Sprawę próbowała wykorzystać polska opozycja.

Debatę nad przedłużeniem zakazu importu ukraińskiego zboża zdominował konflikt między polskimi politykami. Opozycja spod znaku Platformy Obywatelskiej urządziła swoisty sąd nad komisarzem do spraw rolnictwa, Januszem Wojciechowskim.

– Czy walczy Pan o embargo? Musiał dzisiaj przylecieć tutaj Michał Kołodziejczak – lider Agrounii, który jest na sali, żeby prowadzić rozmowy – powiedział europoseł PO, Andrzej Halicki.

Europarlamentarzystów PO wspierał w Strasburgu szef Agrounii, Michał Kołodziejczak. Na korytarzach Parlamentu urządził swoisty happening. Zarzucał komisarzowi Wojciechowskiemu bezczynność w sprawie kryzysu zbożowego.

– Panie komisarzu, dzwoniłem do Pana. Panie komisarzu, niech Pan poczeka, porozmawiajmy. Pan komisarz uciekł. Uciekł, bo nie chce pytań – mówił kontrowersyjny aktywista, naprzykrzając się urzędnikowi.

Sam Janusz Wojciechowski odrzuca niesprawiedliwe ataki. Zarzucił politykom Platformy Obywatelskiej, ze sprawami rolników zainteresowali się w kampanii wyborczej.

– Szkoda, że nie wcześniej, bo nie czułem waszego wsparcia, kiedy trzeba było walczyć o wprowadzenie tego zakazu – zaznaczył komisarz.

W obronie Janusza Wojciechowskiego stanęli europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. Dr Zbigniew Kuźmiuk oraz Beata Szydło nazwali wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej spektaklem na potrzeby kampanii wyborczej.

– Unieście się nad tę politykę i wesprzyjcie propozycje komisarza Wojciechowskiego – wtedy wyjdziemy z tego obronną ręką. Miejcie choć odrobinę patriotyzmu! – apelował do opozycji dr Zbigniew Kuźmiuk.

– No załatwcie to! Załatwcie! Skoro Tusk mówi, że wszystko może to proszę bardzo! – mówiła była premier.

Dwie największe partie walczą o każdy głos. W poprzednich wyborach poparcie na wsi dla Prawa i Sprawiedliwości było ogromne. Rządzący uzyskali wówczas aż 67 proc. ich głosów. Dla porównania, na KO głosowało niespełna 8 proc. mieszkańców obszarów wiejskich. Kandydujący z listy Koalicji Obywatelskiej Michał Kołodziejczak ma konkretną misję do zrealizowania dla Donalda Tuska – uważa politolog, prof. Małgorzata Myśliwiec.

– Włączenie Kołodziejczaka w negocjacje dotyczące embarga na ukraińskie zboże może być dodatkowym argumentem w politycznym przetargu o to, na kogo mieszkańcy wsi zdecydują się oddać swoje głosy – podkreśliła.

Tymczasem o tym, jakie i na co nakładane są unijne cła, odpowiada nie komisarz Janusz Wojciechowski, a komisarz do spraw handlu, Valdis Dombrovskis. To on – według mediów – złożył wniosek o przedłużenie zakazu importu ukraińskiego zboża do krajów przyfrontowych o dwa miesiące. Polski rząd nie zgadza się na import, ale daje pełne przyzwolenie na tranzyt.

– Eksport się zwiększył dzięki temu czasowemu zakazowi. Ustał bardzo niedobry, spekulacyjny handel – legalny, ale spekulacyjny, bazujący na różnicy cen – zwrócił uwagę Janusz Wojciechowski.

Z kolei Kijów nie ustępuje i straszy Warszawę wszczęciem postępowania arbitrażowego w Światowej Organizacji Handlu. Polski rząd bez zmian deklaruje, że zamknie jednostronnie granicę, jeśli będzie to konieczne. Jednak ostateczna decyzja należy do szefowej KE, Ursuli von der Leyen, która interesy widzi inaczej niż Polska – ocenił prof. Marcin Szewczak, europeista.

– Będzie dążyła do tego, aby po zakończeniu wojny nadal prowadzić relacje z Ukrainą, patrząc niestety przez pryzmat takich krajów jak Francja czy Niemcy, a nie państw Europy Środkowo-Wschodniej – wskazał ekspert.

Ostateczną decyzję szefowa KE musi podjąć do piątku.

TV Trwam News

drukuj