fot. Marek Borawski / prezydent.pl

[NASZ TEMAT] Prof. R. Niżnikowski: Zachęcamy do pielęgnowania, a nie do likwidowania produkcji zwierzęcej, bo grozi nam import mięsa, np. z Argentyny

Zachęcamy do pielęgnowania, a nie do likwidowania produkcji zwierzęcej. W moim przekonaniu nie tylko jako zootechnika, ale również jako człowieka, to jest chory pomysł, trudny do realizacji i grozi nam importem mięsa, np. z Argentyny, czyli z miejsca, gdzie nie wiemy, w jakich warunkach zostało ono wyprodukowane. W Polsce wszystko wiemy, wszystko jest jasne i wszystko jest pod kontrolą. Nie ma żadnych zaskoczeń w tym zakresie – powiedział prof. Roman Niżnikowski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski im. prof. dr hab. Jana Szyszko, w rozmowie z TV Trwam.

Kierunek „Polityka ochrony środowiska – ekologia i zarządzanie” w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zapoczątkował śp. prof. Jan Szyszko.

– To jest piękna inicjatywa pana prof. Jana Szyszko, który rozpoczął zarażać nas wszystkich swoimi pomysłami jeszcze w trakcie swojej pracy w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Następnie kontynuował i rozszerzył działania w toruńskiej uczelni. Bardzo się cieszymy, że słuchacze nadal chcą uczestniczyć w tych zajęciach, chociażby ze względu na ochronę i ocenę zasobów przyrodniczych, o których się bardzo mało mówi. Częściej stosuje się argumenty, które nie są potwierdzone badaniami naukowymi w działalności politycznej, a to jedno z drugim nie idzie w parze. Trzeba zagłębić się w aspekty merytoryczne, które muszą wyraźnie zaistnieć – zaznaczył rozmówca TV Trwam.     

Warto podkreślić, że podczas studiów podyplomowych związanych z polityką ochrony środowiska w AKSiM w Toruniu studenci mają możliwość odbycia także zajęć terenowych w stacji terenowej Samodzielnej Pracowni Oceny i Wyceny Zasobów Przyrodniczych im. „D&B” w Tucznie  [czytaj więcej]

– Bardzo się cieszę, że idea, która została zainicjonowana przez śp. prof. Jana Szyszko, jest kontynuowana również w jego naukowej i doświadczalnej stacji w Tucznie. To piękny obiekt. Miałem przyjemność uczestniczyć w działaniach i pracach naukowych prowadzonych na tym obiekcie już od samego początku, kiedy jeszcze słyszeliśmy o tradycyjnej „stodole”. Ten obiekt rzeczywiście wyglądał jak stodoła, ale został pięknie przystosowany nie tylko do kolekcji różnego typu trofeów myśliwskich, ale także do propagowania przyrody, do oceny zasobów przyrodniczych. To jest piękna inicjatywa. Bardzo się cieszę, że jest to prowadzone nadal, bo jest to niezwykle potrzebne. Jest to potrzebne szczególnie teraz, kiedy polityka ekologiczna zabrnęła w ślepy zaułek, bo nie można wykorzystywać przyrody i ekologii do działań politycznych bez żadnych podstaw naukowych – powiedział prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski im. prof. dr hab. Jana Szyszko.

Prof. Roman Niżnikowski nawiązał do Europejskiego Zielonego Ładu. Warto pamiętać, że zmiana klimatu i degradacja środowiska stanowią poważne zagrożenie dla Europy i całego świata. Europejski Zielony Ład ma sprawić, „że do 2050 roku Europa stanie się neutralna dla klimatu”. Jednak czy to jest możliwe? [więcej]

– To, co widzimy na przykładzie Europejskiego Zielonego Ładu, pokazuje, że środowisko naukowe (także Polskiej Akademii Nauk) zwraca uwagę, że jest to dokument opracowany przez polityków, a nie przez naukowców. To jest problem – zaznaczył gość TV Trwam.

W stacji badawczej w Tucznie organizowane są zajęcia dla studentów. Powstają tam kolejne prace naukowe oraz dobywają się wykłady i konferencje.

– Studia [dotyczące ochrony środowiska – red.] są kontynuowane, ludzie chcą w nich uczestniczyć i cała praca prowadzona jest na terenie Tuczna oraz jest realizowana w kilku miejscach. Powstają piękne historie prac badawczych, które wykonywane są zarówno w środowisku leśnym, na terenach po bagiennych, jak i na przestrzeniach otwartych. Dodajemy do tego kilka aspektów rolniczych, żeby wspomagać na drodze wykorzystania zwierząt gospodarskich do pielęgnowania terenów i poprawy warunków środowiskowych. Zachęcamy do pielęgnowania, a nie do likwidowania produkcji zwierzęcej. W moim przekonaniu nie tylko jako zootechnika, ale jako człowieka, to jest pomysł chory, trudny do realizacji i grozi nam importem mięsa, np. z Argentyny, czyli z miejsca, gdzie nie wiemy, w jakich warunkach zostało ono wyprodukowane. W Polsce wszystko wiemy, wszystko jest jasne i wszystko jest pod kontrolą. Nie ma żadnych zaskoczeń w tym zakresie – podsumował prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski im. prof. dr hab. Jana Szyszko.

 

Karolina Gierat/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl