Kreml domaga się wycofania wsparcia z Zachodu dla Ukrainy i zachowania neutralności przez Kijów, aby „rozwiązać konflikt”
Rosja mówi o rozwiązaniu „konfliktu na Ukrainie”, jeśli Kijów zachowa całkowitą neutralność, a z Zachodu przestanie napływać broń. Te słowa mogą wskazywać, że Kreml obawia się wsparcia, które w najbliższym czasie napłynie do ukraińskiej armii.
Ukraińska armia przechwyciła rosyjskie drony atakujące jedną z miejscowości. Mimo to ucierpiała infrastruktura krytyczna, budynki handlowe i mieszkalne, rannych zostało co najmniej sześć osób. Ukraina mogłaby skutecznie odpowiadać, gdyby tylko miała czym. Kijów narzeka na brak dronów.
– Brakuje nam dronów, dronów dobrej jakości. Brakuje nam sprzętu, bo większość części zamiennych kupujemy sami i robimy zamienniki. Sam zrobiłem wzmacniacz sygnału – tłumaczył członek ukraińskiej 28. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej.
Dla mieszkańców Charkowa każdy dzień jest walką o życie. Nigdy nie wiedzą, gdzie spadnie rakieta, w jaki cel uderzy rosyjski dron.
– Zasłony uratowały mnie przed odłamkami szkła. Uratowały mnie przed skaleczeniem odłamkami szkła. W przeciwnym razie cała szyba poleciałaby na mnie – relacjonował mieszkaniec Charkowa.
Tymczasem deklaracje ws. rozwiązania – jak to nazwano – „konfliktu na Ukrainie” złożyła Rosja. Trudno jednak poważnie podchodzić do słów przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych tego kraju.
– Po pierwsze, Zachód musi zaprzestać karmienia Sił Zbrojnych Ukrainy bronią, Kijów musi zaprzestać działań wojskowych, a Ukraina musi powrócić do korzeni swojej państwowości – statusu neutralnego, niezaangażowanego i nienuklearnego – stwierdziła Maria Zacharowa.
Według brytyjskiego resortu obrony Kreml w samym kwietniu tracił średnio dziennie blisko 900 żołnierzy. Rosja z kolei twierdzi, że w tym roku zdobyła 547 kilometrów kwadratowych ukraińskiego terytorium.
TV Trwam News