fot. https://twitter.com/marcin_przydacz

[TYLKO U NAS] M. Przydacz: Dzisiejsze ceny energii, węgla czy gazu mają swój głęboki początek w agresywnej polityce rosyjskiej

Wszyscy widzimy, jakie są dzisiaj ceny energii, węgla, gazu. To wszystko ma swój głęboki początek w agresywnej polityce rosyjskiej. Gdyby ta wojna się skończyła, zupełnie inaczej wyglądałaby rzeczywistość także w kontekście inflacji. Trzeba mieć świadomość, że jeśli ta wojna zakończyłaby się nie zwycięstwem Ukrainy, to z całą pewnością Władimir Putin – rozochocony swoimi sukcesami  – podążałby dalej, bo jego ambicje sięgają –jak sam kiedyś wskazywał – do przebudowy całości architektury bezpieczeństwa od Lizbony do Władywostoku podkreślił Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych, w piątkowym  programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

W czwartek Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję krytykującą inwazję Rosji na Ukrainę. Za opowiedziały się 143 kraje. Przeciw było 5 krajów: Rosja, Syria, Nikaragua, Korea Północna i Białoruś.

Rezolucja pokazuje, jaki jest dzisiaj rozkład sił na świecie. Na 193 państwa zasiadające w ONZ, Rosję poparły tylko 4.  Rosja jest dzisiaj wyizolowanym aktorem na politycznej scenie międzynarodowej. Popierają ją państwa w pełni totalitarne albo autorytarne. (…) Była grupa państw, która wstrzymała się od głosu mimo tego, że Rosja liczyła na to, iż państwa te poprą stanowisko rosyjskie. Pokazuje to, jak dzisiaj wygląda ocena danej sytuacji. Zdecydowana większość państw bardzo krytycznie odnosi się do agresywnej polityki rosyjskiej i popiera w tym kontekście Ukrainę oraz państwa je popierające, w tym także i Polskę – mówił Marcin Przydacz.

Dla wielu państw wojna na Ukrainie nie jest na rękę. Jak mówił minister spraw zagranicznych, wszyscy ponosimy koszty w związku z tą wojną.

Wojnę wywołał Władimir Putin i Federacja Rosyjska nie tylko poprzez działania zbrojne na Ukrainie, ale także i poprzez oddziaływanie na rynki energetyczne. Wszyscy widzimy, jakie są dzisiaj ceny energii, węgla, gazu. To wszystko ma swój głęboki początek w agresywnej polityce rosyjskiej. Gdyby ta wojna się skończyła, zupełnie inaczej wyglądałaby rzeczywistość także w kontekście inflacji. Trzeba mieć świadomość, że jeśli ta wojna zakończyłaby się nie zwycięstwem Ukrainy, to z całą pewnością Władimir Putin – rozochocony swoimi sukcesami  – podążałby dalej, bo jego ambicje sięgają –jak sam kiedyś wskazywał – do przebudowy całości architektury bezpieczeństwa od Lizbony do Władywostoku – podkreślił gość programu „Polski Punkt Widzenia”.

Rosja chciałaby wrócić do statusu imperialnego państwa – zaznaczył Marcin Przydacz.

Nie możemy dopuścić do powrotu Rosji do sfery wpływów. Natomiast to, że w Afryce, w Ameryce Południowej czy w Azji Rosja bardzo silnie dezinformuje te państwa, bardzo silnie oddziałuje,  to jest rzeczywiście fakt. Gra tam na różnego rodzaju sentymentach czy resentymentach antyzachodnich – zauważył wiceminister spraw zagranicznych.

Pytanie, co Rosja robi jeszcze w Radzie Bezpieczeństwa ONZ?

Organizacja Narodów Zjednoczonych powstała po II wojnie światowej na bazie pewnego układu najważniejszych sił międzynarodowych m.in. Ameryki i Związku Sowieckiego. W ramach tego ustalono, że Rada Bezpieczeństwa ONZ będzie ciałem dbającym o pokój i bezpieczeństwo na świecie. Rosja ma zagwarantowane w Radzie stałe członkostwo. Dzisiaj zasadne jest pytanie, czy Rosja wypełnia swoją rolę? Miała być gwarantem stabilności i pokoju, a jest agresorem. Podnoszone są głosy co do konieczności reformy ONZ. Rosja ewidentnie nie spełnia swoich obowiązków, które na siebie wzięła – mówił polityk.

Wymagałoby to całościowej przebudowy systemu ONZ.

Podpisania na nowo układu, traktatu międzynarodowego przy zgodzie zdecydowanej większości państw. Takie dyskusje się toczą, ale na razie one nie przerodziły się jeszcze w twarde projekty. Wszystko jest możliwe. To ludzie tworzą ten system i decydują o tym politycy i dyplomaci na całym świecie. Jeśli byłaby taka wola, to taka możliwość istnieje – wskazywał gość TV Trwam.

W przyszłym tygodniu przywódcy Unii Europejskiej mają przyjąć konkluzje po szczycie w celu ostrzeżenia Rosji, że jakikolwiek atak na infrastrukturę krytyczną państw członkowskich spotka się z reakcją.

Działania hybrydowe bezpośrednio destabilizujące są absolutnie możliwe. My jako państwa NATO, Unii Europejskiej powinniśmy tutaj szczególną uwagę poświęcać zabezpieczeniu krytycznych odcinków infrastruktury, bo widzimy, że mamy do czynienia z agresywnym państwem, próbującym siłą realizować swoje cele polityczne – mówił Marcin Przydacz.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl