Gazowy szantaż Putina
Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski. Rząd podkreśla, że jest gotowy na taki scenariusz. Nie myśli o wykorzystaniu zapasów, ale ich uzupełnianiu, na co pozwalają m.in. dostawy LNG.
Do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) najpierw trafiło pismo z żądaniem, by za rosyjski gaz płacić w rublach. Polska spółka podtrzymywała, że byłoby to pogwałcenie zapisów kontraktowych. W reakcji Gazprom postanowił całkowicie wstrzymać realizację kontraktu jamalskiego. Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, podkreślił, że Polska i tak chciała zrezygnować z gazu z Rosji do końca 2022 roku.
– Rosjanie to przyspieszają. Damy sobie z tym radę. Będziemy w tym roku oddawali sukcesywnie konieczne inwestycje – wyjaśnił Piotr Naimski.
#PGNiG otrzymało od Gazpromu pismo zapowiadające całkowite wstrzymanie dostaw w ramach kontraktu jamalskiego. Spółka monitoruje sytuację i jest przygotowana na różne scenariusze. Obecnie dostawy do odbiorców są realizowane zgodnie z zapotrzebowaniem ⤵️https://t.co/oyyRJftOkg pic.twitter.com/cFvaBVxqt9
— PGNiG (@GK_PGNiG) April 26, 2022
Polityk wyjaśnił, że mowa o inwestycjach, których realizacja rozpoczęła się już sześć lat temu. Rozbudowany został gazoport w Świnoujściu. Istnieje możliwość pozyskiwania gazu poprzez interkonektor z Czechami, a od 1 maja br. dostępny będzie interkonektor, który połączy z Polską gazoport w Kłajpedzie.
– 1 października br. będzie uruchomione Baltic Pipe, czyli połączenie, które pozwala przesyłać do Polski gaz z Norwegii – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Polacy – jak mówił premier Mateusz Morawiecki – mogą już dzisiaj spać spokojnie.
– Polska przygotowywała się wcześniej do dywersyfikacji gazu i pozyskiwania gazu z różnych kierunków. Nawet przed uruchomieniem jeszcze gazociągu bałtyckiego będziemy w stanie ochronić naszą gospodarkę i Polaków – zapewnił premier RP.
Na dziś magazyny gazu w Polsce są zapełnione w 76 procent. Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, podkreśliła, że rząd nie planuje uruchamiać zapasów, ponieważ jest w stanie już dziś odpowiedzieć na krajowe zapotrzebowanie.
– Magazyny uruchamia się w momencie, kiedy nie ma dostaw. Takiej sytuacji nie ma – powiedziała min. Anna Moskwa.
Dostawy LNG są w stanie wypełnić bieżące zapotrzebowanie. Ich liczba zwiększa się z każdym kolejnym rokiem. Minister klimatu i środowiska przekazała, że rząd bardziej myśli o tym, by zapełniać magazyny, niż o ich użyciu. Na tle Europy, Polska wybija się, jeśli chodzi o gotowość do odcięcia gazu z Rosji. W Unii Europejskiej średnie zapełnienie magazynów z gazem oscyluje w granicach 30 procent. Kolejne działania Gazpromu mogą ponownie wstrząsnąć cenami błękitnego paliwa, zwłaszcza że problem wstrzymania dostaw objął również Litwę i Bułgarię. W odpowiedzi rząd zapowiedział przedłużenie taryfowania tych wszystkich, którzy najmocniej mogą odczuć podwyżki.
– Chodzi zarówno o osoby indywidualne, jak i spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe, wszystkie podmioty prowadzące działalność pożytku publicznego, czyli szkoły, przedszkola i szpitale. Jest cała długa lista, która pojawiła się w ustawie styczniowej – wymieniła min. Anna Moskwa.
Taryfowanie zostanie wydłużone do 2027 roku. Do Polski w ramach kontraktu jamalskiego trafiało 9 mld m sześciennych gazu rocznie. Piotr Naimski oszacował, że agresywne działania Kremla będą odczuwalne na rynku przez najbliższe dwa lata. Do momentu, w którym rosyjskich dostaw nie zastąpią inne kierunki.
W związku ze wstrzymanie dostaw gazu pojawiła się pierwsza reakcja Zachodu. Premier Czech mówił o potrzebie derusyfikacji. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, wskazała na kolejną próbę szantażu gazem ze strony Rosji. Według niej UE będzie reagować na wstrzymanie dostaw gazu z Rosji w sposób skoordynowany. Ursula von der Leyen przekonywała, że w Brukseli toczą się prace nad zapewnieniem dostaw z alternatywnych źródeł.
„Zapowiedź Gazpromu to kolejna próba Rosji szantażowania nas gazem. Jesteśmy przygotowani na ten scenariusz. Europejczycy mogą ufać, że jesteśmy zjednoczeni i solidarni z dotkniętymi nią państwami członkowskimi” – poinformowała przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Gazprom's announcement is another attempt by Russia to blackmail us with gas.
We are prepared for this scenario. We are mapping out our coordinated EU response.
Europeans can trust that we stand united and in solidarity with the Member States impacted.
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) April 27, 2022
Wśród państw, które do tej pory doświadczyły agresji gazowej ze strony Rosji obok Polski, są Litwa i Bułgaria. Sofia podtrzymuje, że wywiązywała się dotąd z kontraktu podpisanego z Moskwą. Gazprom również tutaj próbował realizować scenariusz, którego nie przewidywała umowa. Po tym, jak spotkał się z odmową, zakręcił kurek. Działania Rosji windują w górę ceny gazu. Dziś rano był to wzrost w granicach 12 procent. Temat wstrzymania dostaw jest szeroko komentowany w całej Europie. Dominic Raab, wicepremier Wielkiej Brytanii, mówił o solidarności z Polską.
– Ostrzegaliśmy o tym od jakiegoś czasu, ale będziemy stać ramię w ramię z naszymi polskimi przyjaciółmi i sojusznikami. To będzie miało bardzo szkodliwy wpływ także na Rosję, ponieważ staje się ona coraz bardziej nie tylko pariasem politycznym, ale również gospodarczym – ocenił min. Dominic Raab.
Petr Fiala, premier Czech, napisał na Twitterze, że zakręcenie Polsce kurka z gazem potwierdza potrzebę szybkiej derusyfikacji unijnych gospodarek.
„Rosja zaostrza sytuację i łamie obowiązujące traktaty. To kolejny dowód na to, że musimy stopniowo pozbywać się uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych” – napisał premier Czech.
Ruská federace se rozhodla zastavit dodávky plynu do Polska. Ze strany Ruska tak dochází k dalšímu vyhrocování situace a porušování platných smluv.
Je to další důkaz toho, že se musíme postupně zbavit závislosti na ruských fosilních palivech.
— Petr Fiala (@P_Fiala) April 26, 2022
Minister Anna Moskwa zadała dziś na Twitterze pytanie, czy dalej są osoby, które uważają, że Nord Stream 1 i Nord Stream 2 to projekty gospodarcze? Przy takim argumencie długo upierał się rząd Niemiec.
TV Trwam News