Autorstwa Jerzy Opioła - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=110342775

[Jestem w Kościele] Trudne posłuszeństwo

„Jeśli ktoś mówi mi, że kocha Jezusa, ale nie słucha biskupa, kapłana, Ojca Świętego (…) to nie jest katolicyzm, to jest rodzaj sekciarstwa katolickiego, to nie jest katolik” – te jakże mądre słowa wypowiedział ks. Daniel Galus w 2013 roku. Dzisiaj chyba już o nich nie pamięta, bo od dłuższego czasu nie słucha się swoich przełożonych, w wyniku czego został suspendowany. Co więcej, karze tej również się nie podporządkował, gdyż uważa, że jest prześladowany przez hierarchię kościelną. W efekcie nie wymienia imion Ojca Świętego Franciszka oraz ks. abp. Wacława Depo w modlitwie eucharystycznej.

Mniejsza, gdyby chodziło tylko o samego ks. Daniela. Problem w tym, że ma on za sobą rzesze wyznawców, którzy nie dopuszczają możliwości, że ich kapłan mógł pobłądzić. W konsekwencji ks. Galus jest odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale także za tych wiernych, którzy teraz uczestniczą niegodziwie sprawowanych Mszach Świętych i co gorsza, w sakramencie spowiedzi nie otrzymują ważnego rozgrzeszenia. Trudno wyobrazić sobie bardziej poważne narażenie ich zbawienia.

Trzeba też zauważyć na marginesie przykry fakt, że we wspólnotach charyzmatycznych niestety łatwiej o pewne wypaczenia, co dziś obserwujemy na przykładzie ks. Daniela i zgromadzonych wokół niego ludzi. Tendencje do traktowania lidera jak wyroczni, a jego sądów jako niepodważalnych czy nadmierna ufność w różnego rodzaju objawienia prywatne (często nieuznane przez Kościół) i uzasadnianie nimi swojego postępowania – to wszystko razem rzeczywiście grozi sekciarstwem.

Przy okazji Niedzieli Miłosierdzia Bożego napisałem tekst dotyczący tzw. Testu Gamaliela. Krótko tylko przypomnę, że Gamaliel to faryzeusz, który wybronił apostołów sądzonych przez Sanhedryn, mówiąc: „Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi myśl, czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem”. Jeśli więc dzieło ks. Galusa jest rzeczywiście zgodne z Bożym zamysłem, to nawet niesprawiedliwe i niesłuszne decyzje przełożonych go nie zaprzepaszczą. Kapłan ten jednak na samym starcie wybrał złą ścieżkę, unosząc się pychą wobec woli Kościoła. Bo czymże innym podszyte jest uznanie, że wie się lepiej i zrywanie jedności z Kościołem, jeśli nie właśnie pychą? Nie neguję, że ks. Galus ma dobre intencje i rzeczywiście wierzy w to, że postępuje w jedyny słuszny sposób. Prawdopodobnie tak jest, jednak zbożna motywacja nie jest w stanie uczynić dobrym obiektywnie złego postępowania. Historia zna wielu, którzy chcieli dobrze, a skończyło się zupełnie inaczej.

W kontekście postępowania ks. Daniela nasuwa się na myśl epizod z życia siostry Marii od Krzyża – pierwszej australijskiej świętej. Jej bezkompromisowy charakter, a także działalność założonego przez nią zgromadzenia sióstr józefitek były nie do zaakceptowania przez tamtejsze duchowieństwo na czele z ks. biskupem. Nie podobało się im np. to, że s. Maria odmówiła ubiegania się o państwową dotację, gdyż wymogiem jej otrzymania było ograniczenie nauki religii. Niewygodne józefitki były oskarżane m.in. o malwersacje finansowe, a nawet morderstwo. W najtrudniejszym momencie życia s. Maria została ekskomunikowana za rzekome podżeganie sióstr do nieposłuszeństwa i buntu. Wbrew stawianym jej zarzutom nie zbuntowała się wobec tej decyzji, gdyż uważała, że jest to próba, którą musi przetrwać. Nie usiłowała nawet oczyścić swojego wizerunku i nie pozwalała napisać na ks. biskupa złego słowa. Ekskomunikę zdjęto po pół roku i choć problemy od razu nie ustały, to s. Maria jest dziś, jak powiedział Benedykt XVI, jedną z najwybitniejszych postaci w historii Australii.

Księże Danielu – jeśli jakimś cudem to czytasz – opamiętaj się, bo stawiasz na szali zbawienie swoje i powierzonych sobie wiernych. Jeszcze nikt nie został świętym, wypowiadając posłuszeństwo Kościołowi. Nawet jeśli jesteś przekonany, że Kościół traktuje Cię niesprawiedliwie, zaufaj Bogu, który pisze prosto po krzywych liniach.

Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl