PAP/EPA

[Jestem w Kościele] Troska o kruchych

Ostatni wywiad Ojca Świętego Franciszka dla jednej z włoskich gazet wywołał niemałe poruszenie. Wielkie kontrowersje wzbudziły słowa o „szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji”. Głośno komentowano także zapowiedź, że Papież najpierw chce udać się do Moskwy zamiast do Kijowa. Jeszcze inna kwestia to stwierdzenie Ojca Świętego, że nie potrafi ocenić, czy dostarczanie broni Ukrainie jest słuszne. I mimo ostrej krytyki patriarchy Cyryla oraz wymienienia wprost Władimira Putina jako tego, kto rozpętał wojnę, wsród większości niestety dominują negatywne odczucia wobec Papieża. Niektórzy nawet oznajmiają, że na znak protestu odchodzą z Kościoła.

W odpowiedzi na takie reakcje, część z nas, katolików, ochoczo powtarza, że kto jest lub nie jest w Kościele ze względu na jakiegokolwiek człowieka, ten tak naprawdę nie jest tu dla Chrystusa, który powinien być przecież ostatecznym sensem obecności w Kościele.

To prawda, że porzucanie katolicyzmu przez to, że Ojciec Święty powie to czy tamto świadczy o niedojrzałej wierze, braku dobrej formacji czy nawet ignorancji. Czy jednak naprawdę możemy w takiej dramatycznej przecież sytuacji, kiedy jakaś owca oddziela się od stada, po prostu machnąć na to ręką? Dzisiaj przypada Niedziela Dobrego Pasterza. Dobry Pasterz to jedno z najstarszych chrześcijańskich przedstawień Jezusa Chrystusa. Na swoich ramionach niesie on owieczkę, a ta przytula się do swojego Pasterza. To nawiązanie do Ewangelii wg św. Mateusza, w której Jezus mówi: „Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały”.

W serialu „Nowy Papież” reżyser Paolo Sorrentino zarysował fikcyjną postać Jana Pawła III. Został on ukazany jako ten, który jest kruchy niczym porcelana, jak też zresztą często sam o sobie mówił. Podobnie krucha jak porcelana jest dziś wiara bardzo wielu katolików. Odejście z Kościoła tylko dlatego, że Ojciec Święty powiedział coś naszym zdaniem niedopuszczalnego (nie wchodzę tu w ocenę tych konkretnych słów Papieża) jak mało co świadczy o owej kruchości.

Próbując uchronić taką kruchą wiarę przed przeciwnościami pojawia się pokusa „poprawności religijnej”, rozumianej analogicznie do poprawności politycznej. Tok myślenia jest w jej przypadku następujący: skoro niektóre osoby mają bardzo kruchą wiarę, należy być wobec nich bardzo ostrożnym w tym, co się mówi. Trzeba zatem unikać kontrowersyjnych sądów, nawet jeśli wynikają one wprost z Ewangelii, bo mogą one zachwiać wiarą tych osób. Tymczasem przecież chrześcijaństwo niejako z natury jest kontrowersyjne i radykalne – jeśli głosimy Ewangelię i nikogo Ona nie oburza, to robimy coś nie tak – stwierdził kiedyś regularny „gość” moich felietonów, ks. abp Fulton Sheen.

Receptą na kruchość wiary nie może być więc jej okrajanie z trudnych elementów. Konfrontacja z nimi jest zwyczajnie nieunikniona. Stąd też odpowiedzią przede wszystkim kapłanów, ale także świeckich z ugruntowaną i dojrzałą wiarą, powinno być towarzyszenie, pomoc i wsparcie w umacnianiu fundamentów tej kruchej relacji oraz prawidłowym rozumieniu jej zasad. Na przykładzie rożnych wypowiedzi papieża Franciszka z jednej strony wyłania się problem Jego zbytniej spontaniczności i nie dość precyzyjnego języka (swoje dokładają oczywiście media, które często wypaczają słowa Ojca Świętego, ale niestety i On daje temu paliwo). Z drugiej strony ujawnia się mierna świadomość zakresu papieskiego autorytetu i nieomylności, która jest zresztą wbrew powszechnej świadomości obwarowana ścisłymi warunkami i niezwykle rzadko wykorzystywana.

Kluczowe jest więc, aby cierpliwie towarzyszyć, formować i wyjaśniać, bo każdej wiary trzeba strzec, zwłaszcza kiedy jej płomień ledwo się tli, a jej kruchość jest niezawiniona. To odpowiedzialność i misja całego Kościoła, do której wezwał sam Chrystus Dobry Pasterz.

Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl