fot. vaticannews.va

[Jestem w Kościele] Krzyż zepchnięty na margines

Odwiedzając kościoły i kaplice w różnych zakątkach Polski bardzo rzadko można trafić na Mszę św. sprawowaną w całkowitej zgodzie z przepisami liturgicznymi. Niemal z cudem graniczy też znalezienie świątynie z wzorcową aranżacją ołtarza, tj. z centralnie na nim ustawionym krucyfiksem z pasyjką skierowaną w stronę celebransa. Ktoś może teraz pomyśleć: „Co za błahostka, czy ten dziennikarzyna nie widzi ważniejszych problemów?!”. Tymczasem ten spychany na ubocze krucyfiks jest symbolem chyba najpoważniejszej choroby naszych celebracji liturgicznych – antropocentryzmu. Miejsce należne Bogu zajmuje człowiek i jego preferencje oraz samopoczucie.

Problem staje się tym bardziej wyraźny, gdy zauważymy, że centralne miejsce w prezbiterium często jest przeznaczone na krzesło dla głównego celebransa, zaś tabernakulum, zwłaszcza w nowo budowanych kościołach, jest usytuowane gdzieś w bocznej kaplicy. Źródłem tych – nazwijmy to wprost patologii – jest odsunięcie ołtarza od ściany w celu wymuszenia celebracji versus populum, czyli jeden z tych elementów posoborowej reformy liturgicznej, który nie ma absolutnie żadnego oparcia w dokumentach Vaticanum II. Aby naprawić utratę orientacji w liturgii Ojciec Święty Benedykt XVI już jako kardynał wielokrotnie zachęcał do ustawiania krucyfiksu na środku ołtarza, tak aby był on punktem odniesienia zarówno dla kapłana, jak i wiernych.

W pewnej parafii proboszcz postanowił ustawić krzyż procesyjny obok ambony, tak aby podczas homilii mógł chwytać go w celu podkreślenia swoich słów. W jednej z katedr dochodzi nawet do tak absurdalnej sytuacji, że choć standardowo krucyfiks jest umieszczony w centrum ołtarza, to kiedy Mszę celebruje biskup, wówczas krzyż znika z tego miejsca. A przecież liturgia sprawowana przez pasterza diecezji powinna być wzorem. To pokazuje, z jak wielką skalą mieszanki ignorancji, niewiedzy i subiektywizmu mamy do czynienia w sprawach najwyższej wagi w Kościele – w sprawach świętej liturgii. Nic więc dziwnego, że Benedykt XVI uznawał odsuwanie krucyfiksu na ubocze za jedno z najbardziej absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci. Niestety przykład dany przez niemieckiego Papieża i podtrzymany przez Ojca Świętego Franciszka w kwestii aranżacji ołtarza jest powszechnie ignorowany. Trzeba zarazem uczciwie przyznać, że przyzwolenie na umieszczenie krzyża „w pobliżu ołtarza” dają aktualne przepisy liturgiczne, lecz nie sposób znaleźć poważnych argumentów na poparcie takiego rozwiązania.

Usuwanie krzyża z centralnego miejsca ołtarza w nierozerwalny sposób wiąże się również z zatraceniem ofiarnego charakteru Mszy św., która dziś jawi się wielu wiernym przede wszystkim, a może nawet wyłącznie jako uczta (którą oczywiście też jest). Na ten problem zwracał uwagę choćby św. Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia: „Czasami spotyka się bardzo ograniczone rozumienie tajemnicy Eucharystii. Ogołocona z jej wymiaru ofiarniczego, jest przeżywana w sposób nie wykraczający poza sens i znaczenie zwykłego braterskiego spotkania”. Ostatnio widziałem fragment jednego z podręczników do religii, w którym wyjaśniano, czym jest Eucharystia. Słowo „ofiara” padło tam… tak, zgadliście Państwo, ZERO razy. To fałszywe wrażenie może umacniać się, gdy II Modlitwa Eucharystyczna jest w większości parafii jedyną używaną i znaną wiernym anaforą. Nie głosi ona oczywiście nic heretyckiego, natomiast trudno nie dostrzec, że ofiarny charakter Mszy św. jest w niej najmniej uwypuklony spośród wszystkich modlitw eucharystycznych.

„Zawsze rozpoznasz ciemne dni Kościoła po tym, że następuje w nich odchodzenie od Krzyża Chrystusa”. Te przenikliwe słowa ks. abp. Fultona Sheena są być może w tym kontekście zbyt daleko idące, jednak celnie ukazują pewien mechanizm, który ma swoje odzwierciedlenie w spychaniu krzyża na ubocze przestrzeni liturgicznej. Tak więc za Benedyktem XVI zwracam się do wszystkich odpowiedzialnych za liturgię – przywróćcie krzyżowi należne mu miejsce.

Wojciech Grzywacz

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl