Dr hab. P. Czarnek o komisji ds. wyborów korespondencyjnych: Bardziej mogą się bać oni niż my
Robiliśmy wszystko, żeby te wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie i odbyły się w sposób najbardziej bezpieczny dla Polaków. Nie ma żadnych tajnych dokumentów ani wypowiedzi. Z chęcią przesłuchamy trzy osoby niezwykle ważne dla Prawa i Sprawiedliwości i dla władzy w tamtym czasie, żeby wykazać, że premier Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin i Jarosław Kaczyński robili wszystko, żeby Polacy mogli wybrać prezydenta RP, który kończył swoją kadencję; wybrać go w konstytucyjnym terminie i w sposób najbardziej bezpieczny. Myślę, że bardziej mogą się bać oni niż my – powiedział dr hab. Przemysław Czarnek, były minister edukacji i nauki w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.
Swoją działalność rozpoczęła komisja śledcza ds. wyborów kopertowych. Prawo i Sprawiedliwość reprezentować będą: Przemysław Czarek, Waldemar Buda, Paweł Jabłoński i Mariusz Krystian. Natomiast KO będzie miała w komisji Magdalenę Filiks, Dariusza Jońskiego i Jacka Karnowskiego. Z PSL zasiądzie w niej Agnieszka Kłopotek, z Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic, z Polski 2050 Bartosz Romowicz, a z Konfederacji Witold Tumanowicz. Przewodniczącym komisji został Dariusz Joński.
– Pan przewodniczący Joński, którego wybraliśmy jednogłośnie, bo nie będziemy się sprzeciwiać temu, że jednak większość w komisji sejmowej ma dzisiaj większość sejmowa, zaczął od złych rzeczy – od ustawiania posłów, od stawiania tez. Natomiast my chcieliśmy pracować od razu, nie przewlekając tej sprawy i zgłosiliśmy nasze wnioski dowodowe w stosunku do czterech osób – powiedział dr hab. Przemysław Czarnek.
Przypomniał, że czas, w którym miały się odbyć wybory korespondencyjne, był okresem wielkiego chaosu na świecie.
– Pamiętacie Państwo te zamknięte ulice nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Nikt jeszcze nie wiedział, czym jest koronawirus, więc wszyscy absolutnie byli pełni obaw, a tymczasem kończyła się kadencja prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Dążyliśmy do przeprowadzenia wyborów w sposób, który byłby najbardziej bezpieczny dla Polaków. Taki sposób znany był już w Bawarii, gdzie odbyły się wybory korespondencyjne i chcieliśmy go powielić w Polsce. Obstrukcja tamtej strony powodowała, że państwo tak naprawdę miało przestać funkcjonować. Chcemy rzetelnej debaty, ale bez chamstwa ze strony pana Jońskiego i tamtej strony, bo wówczas wykażemy, że zrobiliśmy wszystko, co wynika z obowiązków konstytucyjnych państwa polskiego i ich władz, a tamta strona zrobiła wszystko, by wybory się nie odbyły – wskazał gość TV Trwam.
Były minister nazwał działania prowadzone przez obecną większość sejmową hucpą polityczną. Dodał, że nie będzie ona szkodliwa do momentu, kiedy poprzednia władza będzie mogła przedstawiać dowody i przesłuchiwać świadków.
– Widać, że tamta strona zaczyna mieć obawy co do tego, czy dobrze zrobiła, że w ogóle tę komisję powołała. My twierdzimy, że dobrze, bo wykażemy obłudę dzisiejszej większości sejmowej – zaznaczył.
Wyjaśnił, że w komisji ds. wyborów korespondencyjnych wszystko jest na stole.
– Nikt niczego nie ukrywa. Robiliśmy wszystko, żeby te wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie i odbyły się w sposób najbardziej bezpieczny dla Polaków. Nie ma żadnych tajnych dokumentów ani wypowiedzi. Z chęcią przesłuchamy trzy osoby niezwykle ważne dla Prawa i Sprawiedliwości i dla władzy w tamtym czasie, żeby wykazać, że premier Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin i Jarosław Kaczyński robili wszystko, żeby Polacy mogli wybrać prezydenta RP, który kończył swoją kadencję; wybrać go w konstytucyjnym terminie i w sposób najbardziej bezpieczny. Myślę, że bardziej mogą się bać oni niż my – podkreślił polityk.
Sejm pracował także nad uchwałą w sprawie funkcjonowania mediów publicznych. To projekt posłów skupionych wokół nowej większości sejmowej. Jak wynika z doniesień medialnych, chodzi o przywrócenie ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, a także Polskiej Agencji Prasowej [czytaj więcej]. Dr Przemysław Czarnek został poproszony o ocenę takich działań.
– To jest stalinizm w czystej postaci i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Pewnie za cztery lata będziemy mieli nową komisję śledczą dotyczącą bezprawnego ataku na media publiczne. Otóż dzisiaj zgłoszono uchwałę, w której w podstawie prawnej napisano, że jest ona uchwalana na podstawie art. 13 regulaminu Sejmu. Co stanowi regulamin w art. 13? Otóż on stanowi, że grupa posłów może przedstawić projekt uchwały. Nie było żadnej merytorycznej podstawy, żeby ktokolwiek mógł wtargnąć gdziekolwiek, tym bardziej do mediów publicznych – akcentował były minister edukacji.
radiomaryja.pl