fot. pixabay.com

Dr G. Masłowska: Utrwala się przekonanie, że polska gospodarka uniknie recesji w 2023 roku

Na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. W moim przekonaniu była to decyzja słuszna, gdyż nie dostrzegam obecnie potrzeby zmiany poziomu polskich stóp procentowych. Z uwagi na charakter przewidywanych krajowych i globalnych uwarunkowań makroekonomicznych RPP może sobie pozwolić na utrzymywanie stóp na dotychczasowym poziomie i przyjęcie postawy wyczekującej. Co więcej, uważam, że wysoce prawdopodobna jest stabilizacja stóp procentowych w naszym kraju na poziomie 6,75 proc. w okresie najbliższych kilku lub kilkunastu miesięcy.

Dopiero prawdopodobnie najwcześniej na przełomie 2023 i 2024 roku pojawią się warunki, w których będzie można rozważyć redukcję stóp. Jednym z takich warunków jest – w moim przekonaniu – znaczne obniżenie się inflacji bazowej. Za stosunkowo mało prawdopodobny uważam wariant, w którym zaistniałaby potrzeba podwyższenia stóp w tym roku. Wariant powrotu do fazy zaostrzania polityki pieniężnej nie jest – wedle mego przekonania – wykluczony, ale mógłby on zaistnieć chyba tylko wówczas, gdyby w którejś z tegorocznych projekcji sporządzonej przez analityków NBP pojawiłyby się zwiastuny wskazujące na pojawienie się poważnego ryzyka ożywienia presji inflacyjnej w najbliższych miesiącach.

Zważywszy na utrzymywanie się od maja 2022 roku wskaźnika PMI w przemyśle na poziomie niższym od 50 punktów oraz stabilizację cen wielu surowców, a także wyraźny spadek popytu na kredyty, wydaje się, że w kolejnych miesiącach możemy doświadczyć spadku inflacji konsumpcyjnej. Z cyklicznej publikacji NBP dotyczącej sytuacji na rynku kredytowym wynika, że banki przewidują w I kwartale tego roku dalsze zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów dla przedsiębiorstw, co – obniżając tempo wzrostu gospodarczego – powinno przyczynić się tym samym do wyhamowania presji inflacyjnej.

Co ważne, potwierdziła się teza przedstawiona przeze mnie w poprzednim artykule zamieszczonym na stronie internetowej Radia Maryja, wskazująca na spadek oczekiwań inflacyjnych. Okazuje się bowiem, że na przykład z badań Komisji Europejskiej wynika, iż oczekiwania te w krajach Europy Środkowo-Wschodniej spadają, a pod tym względem pewnym wyjątkiem są Węgry. Co więcej, Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych obliczyło, że Wskaźnik Przyszłej Inflacji spadł po raz siódmy z rzędu. Z zadowoleniem należy przyjąć to, że spadają między innymi oczekiwania inflacyjne konsumentów.

Z najnowszego szybkiego monitoringu, którego celem jest ocena i prognoza koniunktury w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych wynika, że ankietowane podmioty gospodarcze spodziewają się w I kwartale 2023 roku spowolnienia wzrostu cen oferowanych produktów. Należy także zwrócić uwagę na to, że od pewnego czasu mamy w Polsce do czynienia ze zjawiskiem realnego spadku średniego wynagrodzenia w ujęciu rocznym. Zjawisko to, aczkolwiek oczywiście nieoptymalne ze społecznego punktu widzenia samo w sobie, jak się wydaje,  ma wydźwięk antyinflacyjny. Powinno się więc przyczynić ono do obniżenia inflacji konsumpcyjnej.

Obserwując różne prognozy możemy zauważyć, iż aktualnie ukształtowało się dość powszechne przekonanie, że realne tempo wzrostu PKB w tym roku w Polsce będzie dość niskie, ale uda się naszej gospodarce w tym roku uniknąć recesji. Wynika tak z prognoz nie tylko na przykład Polskiego Instytutu Ekonomicznego, lecz także na przykład Banku Światowego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To ważne i optymistyczne. Gdyby bowiem osoby kierujące różnego typu podmiotami gospodarczymi w naszym kraju spotykałyby się w mediach z dość powszechną opinią, że recesja w naszym kraju w tym roku się jednak pojawi, byłyby prawdopodobnie bardziej skłonne podejmować decyzje o zwalnianiu pracowników.

Banki centralne w USA oraz w strefie euro kontynuują proces zacieśniania polityki monetarnej. Daje to już pewne skutki. W Stanach Zjednoczonych inflacja konsumpcyjna obniżyła się po raz ósmy z rzędu, a w strefie euro po raz trzeci z rzędu. Co ciekawe, Komisja Europejska obniżyła prognozę inflacji konsumpcyjnej dla strefy euro na rok 2023. Generalnie można więc zauważyć, że proces tak zwanej dezinflacji trwa. Skoro zarówno amerykański FED, jak również EBC zapowiadają kontynuację podwyżek stóp procentowych, można spodziewać się, że powinno przyczynić się to do dalszego obniżenia się inflacji konsumpcyjnej w skali globalnej.

Z drugiej strony wydaje się, że biegiem czasu będziemy w tym roku obserwować kolejne przypadki banków centralnych, które przerwą proces podwyższania stóp procentowych. W ostatnim czasie postąpił tak bank centralny Kanady, który podwyższył stopy procentowe o 25 punktów procentowych zastrzegając, że na kolejnym posiedzeniu podwyżki już nie dokona. Generalnie rzecz biorąc istnieje duże prawdopodobieństwo, że  w 2023 roku bankierzy centralni będą generalnie rzecz biorąc mniej skłonni do podnoszenia stóp procentowych niż w roku poprzednim.

Wybuch pandemii koronawirusa w 2020 roku oraz napaść Rosji na Ukrainę w 2022 roku to przykłady szoków, których pojawienie się było niespodziewane i wywarło wpływ także na stan światowej gospodarki. W przyszłości również mogą pojawić się nagłe szoki, które będą miały swe globalne makroekonomiczne konsekwencje. W związku z tym należy zachować ostrożność przy tworzeniu długoterminowych prognoz.

Trudno więc dokładnie określić, w którym momencie inflacja konsumpcyjna w naszym kraju spadnie poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego, czyli poniżej 3,5 proc., zwłaszcza że rozpoczęcie procesu obniżenia stóp procentowych może pobudzić procesy inflacyjne. Możliwe jest więc, że podwyższona inflacja konsumpcyjna, czyli ta, która kształtuje się na wyższym poziomie od 3,5 proc. pozostanie z nami stosunkowo długo. Najważniejsze  jest to, aby w najbliższych latach, niezależnie od wahań, inflacja konsumpcyjna w Polsce na trwale stała się wyraźnie niższa niż obecnie.

W piątek 17 lutego poznamy aktualizację oceny ratingowej dla Polski dokonanej przez agencję S&P. Spodziewam się, że wypadnie ona pomyślnie. Na rynku krajowych papierów dłużnych obserwujemy w tym roku stabilizację rentowności 10-letnich obligacji skarbowych, a na rynku międzybankowym analogiczny proces dotyczy stawki 3-miesięcznego WIBOR-u. Na rynku walutowym można było zaobserwować pewne osłabienie kursu złotego, które nie jest jednak znaczące i jest naturalnym elementem wahań kursu płynnego.

Ciekawego wywiadu udzielił były minister finansów Holandii, Hans Hoogervorst. W rozmowie z dziennikiem „De Telegraaf” stwierdził, że „gdyby Holandia miała przystępować obecnie do strefy euro i przyjmować wspólną walutę, byłoby to szaleństwo”. Zauważył ponadto, że – jego zdaniem – różnice między silnymi i słabymi krajami strefy euro pogłębiają się, co stanowi „zagrożenie dla stabilności całej strefy”. Dodał także, że temat wystąpienia Holandii ze strefy euro nie powinien być tematem tabu.

Myślę, że warto te słowa uważnie przemyśleć także z polskiego punktu widzenia. Mogą stanowić one swoiste ostrzeżenie, aby do strefy euro nie wchodzić. Uważam, że droga do pomyślności gospodarczej naszego kraju sprowadzać się powinna między innymi do jak najlepszego wykorzystania prawa Polski do prowadzenia własnej polityki pieniężnej, a tym samym warto powiedzieć „nie!” koncepcji likwidacji złotego.

Dr Gabriela Masłowska, członek Rady Polityki Pieniężnej

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl