Destrukcyjne zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa
Minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, przekonywał w Brukseli, że Polska odbuduje tzw. praworządność. Jest już pierwszy projekt ustawy w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa. Dokument ma przywrócić stan sprzed 2017 r. i oddać sędziom pełnię władzy w KRS.
Według Brukseli przez ostatnie lata w Polsce była łamana praworządność. Wszczęta została procedura naruszeniowa. Minister Adam Bodnar przedstawił Komisji Europejskiej plany rządu na reformę polskiego sądownictwa. [czytaj więcej]
Min. @Adbodnar przedstawił w Brukseli plan „przywrócenia praworządności” w Polsce https://t.co/8jshtAPBAf
— Radio Maryja (@RadioMaryja) February 20, 2024
– Zrobimy to wszystko w taki sposób, że będzie to przewidywalne i że będzie to zgodne z podstawowymi standardami praworządności i z podstawowymi standardami przyjmowania ustawodawstwa – oznajmił szef resortu sprawiedliwości.
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości, Didier Reynders, przyjął deklarację polskiego ministra z satysfakcją.
– Dokonamy oceny sytuacji, w tym dotychczasowych decyzji podjętych przez Polskę. Być może w ciągu następnych tygodni zaprezentujemy ocenę Komisji – poinformował unijny urzędnik.
W tym samym czasie rząd przyjął projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Dokument zakłada powrót do przepisów sprzed reformy w 2017 roku. Sędziów do KRS będą wskazywali i wybierali wyłącznie sędziowie. Projekt krytykuje obecna przewodnicząca Rady, sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
– Moglibyśmy dojść do takiego absurdu, że posłowie wybierają posłów, a ministrowie ministrów, a tak nie jest, więc separacja władzy nie oznacza dokonywania wyboru w sposób korporacyjny – zauważyła przewodnicząca KRS.
Prawo i Sprawiedliwość zmieniło ustawę w taki sposób, że sędziów do KRS wybierał Sejm. Ówczesna opozycja, a obecna koalicja rządząca, uznała zmiany za niekonstytucyjne. Ustawa zasadnicza nie zakazuje takich regulacji – zaznaczył poseł Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości.
– O konstytucyjności ustaw decyduje u nas Trybunał Konstytucyjny, a Trybunał tej ustawy i tego rozwiązania, które zaproponowaliśmy, nie zakwestionował – podkreślił polityk.
Przed 2017 r. piętnastu spośród członków-sędziów KRS wskazywali tylko sędziowie. Prawo i Sprawiedliwość uprawniło do zgłaszania kandydatów grupę dwóch tysięcy obywateli. W rządowym projekcie ministra Adama Bodnara lista uprawnionych miała być rozszerzona o Naczelną Radę Adwokacką, Krajowe Rady Radców Prawnych i Prokuratorów oraz organy przyznające stopnie naukowe prawnikom. Jednak z tego pomysłu się wycofano. Ostatecznie uprawnieni do zgłaszania kandydatów do KRS są tylko sędziowie. Naczelna Rada Adwokacka generalnie popiera zmiany, które rozpoczął rząd, ale krytykuje oddanie decyzyjności w KRS wyłącznie sędziom.
– Dobrym kierunkiem jest zaangażowanie nie tylko środowiska sędziowskiego, ale też innych środowisk prawniczych – mówimy tutaj o zawodach zaufania publicznego, o jednostkach naukowych, ale – co jest istotne – także obywateli – mówił prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, Przemysław Rosati.
Jednak minister Adam Bodnar idzie jeszcze dalej. Kandydować do KRS nie będzie mógł sędzia, który został powołany na wniosek Rady zreformowanej w 2017 roku. To bezprawne dzielenie środowiska – wskazała prof. Anna Łabno, konstytucjonalista z Uniwersytetu Śląskiego.
– Nie ma żadnych podstaw do tego – ani faktycznych, ani prawnych – by dokonywać segregacji sędziów, by tworzyć dwie grupy: jedną uprzywilejowaną, która jest uprawniona do pewnych czynności i drugą, która takich uprawnień nie posiada – zaznaczyła ekspert.
W myśl rządowego projektu, w momencie wybrania członków KRS na nowych zasadach, wygaśnie kadencja obecnych. Podobnie stało się, kiedy Prawo i Sprawiedliwość reformowało Radę.
TV Trwam News