A. Bujara o „Lokalnej półce”: To bardzo dobry pomysł, w ten sposób wzmocni się rolników
To jest bardzo dobry pomysł. W końcu w ten sposób wzmocni się rolników, da się im możliwość zbycia towaru. Tylko trzeba im zorganizować centra dystrybucji, logistyki czy magazynów – mówił w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.
W środę PiS zaprezentował jeden z punktów swojego programu wyborczego, którym jest „Lokalna półka”. Propozycja zakłada nałożenie na markety obowiązku, by 2/3 produktów spożywczych w ich asortymencie pochodziło od lokalnych dostawców.
– To jest bardzo dobry pomysł. W końcu w ten sposób wzmocni się rolników, da im możliwość zbycia towaru. Żeby go zbyć, musieli niejednokrotnie stać w nocy na giełdach warzywnych, a w ciągu dnia pracować w rolnictwie – zaznaczył Alfred Bujara.
Zwrócił uwagę, że aby była możliwa skuteczna realizacja pomysłu PiS, potrzebna jest zorganizowana dystrybucja lokalnych produktów rolnych.
– Indywidualnie rolnik produkujący ileś sztuk rzodkiewek dziennie czy tygodniowo nie będzie w stanie ich dostarczyć do marketu. Zresztą markety będą oczekiwały znacznych ilości tego towaru – nie ukrywajmy tego. Trzeba więc wzmocnić rolników, zorganizować im centra dystrybucji, logistyki czy magazynów – mówił szef handlowej „Solidarności”.
Potrzebna jest też pełna kontrola marketów, ponieważ wcześniej często zdarzało się, że produkty zagraniczne były znakowane jako polskie tylko po to, by niskim kosztem wyłudzać środki z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju czy Banku Światowego, przeznaczone na wsparcie lokalnych rolników.
Polski handel boryka się też z wieloma innymi problemami, m.in. z wypieraniem małych sklepów przez duże sieci zagraniczne.
– Mały przedsiębiorca nie ma gdzie zrobić zakupów. Robi to albo na giełdzie towarowej, albo u dużych hurtowników zagranicznych, a ci dbają o swoje sklepy. Polskiemu sklepikarzowi, przedsiębiorcy, oferują towary za dużo wyższą cenę. Problem jest w tym, że oddaliśmy 90 proc. hurtu spożywczego kapitałowi zachodniemu. Stąd mamy dzisiaj ok. 80 proc. półek sklepowych w rękach kapitału zagranicznego i to jest bardzo niepokojące – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.
Zagraniczny asortyment nie spełnia często tych samych standardów co na Zachodzie. Dotyczy to głównie artykułów niemieckich.
– Taki może być koniec całego handlu polskiego, że będziemy uzależnieni od niemieckich producentów – zauważył rozmówca Radia Maryja.
Całość rozmowy z Alfredem Bujarą jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl