6 sekund, które wstrząsnęły Polakami

Mija rok od katastrofy smoleńskiej. Z tego, co już wiemy, przeziera
porażający dramat sytuacji i to, że załoga i pasażerowie przed śmiercią zdawali
sobie sprawę ze zbliżającej się tragedii. Przed lotniskiem w Smoleńsku jest
zagłębienie terenu, tam nastąpiło uderzenie w drzewo. Czas od tego zderzenia do
całkowitej katastrofy samolotu to 6 sekund. To było 6 straszliwych sekund, które
na trwałe wstrząsnęły Polakami.

W ostatnich dniach stało się to, co stać się musiało. Uległość polskich władz
wobec Moskwy, nieudolność i niekompetencja organów państwa w wyjaśnianiu
przyczyn katastrofy, niezdolność do właściwego ustawienia postępowania na
płaszczyźnie prawa międzynarodowego, zgoda na zastosowanie pod dyktando Moskwy
konwencji chicagowskiej, brak zdolności do reprezentowania polskiej racji stanu,
opieszałość i niezaradność służb, które przez 12 miesięcy nie były w stanie
przygotować polskiego raportu na temat przyczyn katastrofy, powszechna krytyka
działań władz, żałosne i wynikające z niskich pobudek blokowanie budowy pomnika,
walka z krzyżem i wyjazd na narty Donalda Tuska w kluczowym momencie, gdy MAK
ogłaszał swój raport, oraz fakt, że polskie władze nie były w stanie zareagować
na ten dokument, co spowodowało, że rosyjska wersja wydarzeń już na trwałe
ukształtowała światową opinię publiczną, spowodowały, iż premier wypowiedział
słowa, które są sygnałem, że próbuje rakiem wycofać się z linii propagandowej,
jaką przez rok uprawiał rząd i rządząca PO.
Donald Tusk w wywiadzie dla BBC w końcu stwierdził, że Rosjanie "są częściowo
winni katastrofie polskiego prezydenckiego samolotu w Smoleńsku, ale się do tego
nie przyznają". Ponadto dodał, iż "próbują zatuszować" część okoliczności
katastrofy. Tym samym przyznał rację tym, którzy od początku domagali się
właściwej postawy polskich władz wobec narodowej tragedii, rzeczowego śledztwa i
reprezentowania polskiej racji stanu. Ci Polacy byli ośmieszani i wyszydzani nie
tylko przez przedstawicieli władzy, ale również przez służalcze wobec rządzących
media i usłużnych komentatorów oraz tak zwane autorytety moralne, którzy ręka w
rękę z Moskwą lansowali tezę o rzekomych naciskach na pilotów. Kwestia, czy
wypowiedź premiera to nagłe olśnienie, czy raczej socjotechniczny trik, by
zneutralizować opinię publiczną zbulwersowaną nieudolnością władz w sprawie
wyjaśnia przyczyn katastrofy, jest pytaniem otwartym.
Dla wielu ludzi wierzących w minionym roku po katastrofie szczególnie bolesna
była walka z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Krzyż został postawiony jako
święty znak miłości i odkupienia, by upamiętnić modlitwą i zadumą ofiary
katastrofy prezydenckiego samolotu, wśród których byli przecież przedstawiciele
różnych środowisk społecznych i politycznych. Jednak jego obecność i palące się
znicze zostały najwyraźniej przez polityków PO uznane za groźną dla ich
kalkulacji politycznych kanwę budowania mitu Lecha Kaczyńskiego. Walka z krzyżem
stała się tym samym walką o usuwanie materialnych śladów pamięci po ofiarach
katastrofy. "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a
Polak Polakiem". Któż nie zna tego słynnego dwuwiersza, który w prostych i
jasnych słowach oddaje istniejący u nas od wieków fenomen przywiązania do
zbudowanej na fundamencie chrześcijaństwa tradycji kultury polskiej. Dlatego
między innymi z krzyżem walczyli zaborcy, Niemcy i Sowieci w czasach II wojny
światowej, a po wojnie komuniści. Dziś z krzyżem walczy "obóz postępu i
demokracji".
W chwilach szczególnych Polacy odczuwają nieodpartą potrzebę bycia razem, by w
jedności zamanifestować swoją postawę, swoje uczucia i oczekiwania. Tragedia
smoleńska zamyka kolejny rozdział w naszych dziejach. 10 kwietnia na stałe
wejdzie do kalendarium historii, a kto tego nie rozumie, ten nie rozumie istoty
polskości.

Jan Maria Jackowski
 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl