Wielki Piątek – Ukrzyżowany Bóg

W Wielki Piątek stawiamy sobie wiele pytań. Dotyczą one przede
wszystkim śmierci Jezusa na krzyżu. Dlaczego został skazany i przybity
do krzyża na Kalwarii?
Jest to pytanie zasadnicze, ponieważ od odpowiedzi zależy, jak my potraktujemy
Jezusa
i jak odniesiemy do Niego nasze życie.

Jezus Chrystus nie żył w świecie mitycznym, ale w kontekście najbardziej konkretnej
historii ludzkiej. Dlatego Jego działania miały niewątpliwie implikacje polityczne,
które zauważały ówczesne "stronnictwa". Był wykorzystywany przez
zelotów w ich propagandzie nacjonalistycznej. Wzbudził niepokój wśród kapłanów
i w ich kręgach. Dlatego nie brakuje wyjaśnień politycznych procesu i skazania
Jezusa. Jednak takie rozwiązania nas nie zadowalają. Prawdziwa "konfrontacja" Jezusa
z narodem ma charakter religijny, czego wyrazem jest konflikt z faryzeuszami.
Ewangelie poświadczają to nad wyraz jasno. Wśród stronnictw żydowskich stronnictwo
faryzeuszy było najmniej zaangażowane politycznie. Interesowała ich przede
wszystkim wiara i Prawo. Jezus ciągle miał z nimi do czynienia, co potwierdza
niemal każda stronica Ewangelii.
Święty Łukasz, który jest bardziej przychylny faryzeuszom niż inni Ewangeliści,
pokazuje nam Jezusa, który został trzykrotnie zaproszony do domu faryzeuszów.
Widzimy Go na posiłku u Szymona (7, 36-50); na obiedzie, kiedy pomija obmycie
rąk (11, 37-44), a w końcu na posiłku, w czasie którego uzdrawia chorego na
puchlinę wodną (14, 1-24). Faryzeusze ostrzegli Jezusa, że Herod chciał Go
zabić (13, 31-32). Gdy wysłannicy arcykapłanów usłyszeli odpowiedź Jezusa na
pytanie o płacenie podatku cezarowi, zdumieli się, gdyż ich stanowisko było
podobne. W innym miejscu widzimy, że niektórzy faryzeusze bronili Jezusa (J
9, 16). U początków Kościoła w Jerozolimie faryzeusze nawracali się; utworzyli
opcję judeochrześcijańską, która od nawróconych pogan domagała się obrzezania
i zachowywania Prawa Mojżeszowego, skoro Jezus jest wypełnieniem oczekiwania
żydowskiego i nie zniósł Prawa. Faryzeusz Szaweł, gorliwy obrońca Prawa i prześladowca
chrześcijan, najwybitniejszy z nawróconych, wyzwolił pogan od zachowywania
Prawa. Te przykłady pokazują, dlaczego i do jakiego stopnia środowisko faryzeuszy
było wrażliwe na Jezusa – jego troski miały charakter wyłącznie religijny.

Dlaczego więc Jezus tak zdecydowanie zwracał się przeciw faryzeuszom?
Przede wszystkim dlatego, że byli przedstawicielami legalizmu, który sprowadza
doskonałość do postaw i zachowań zewnętrznych, a nie do nawrócenia serca.
Gdy zarzucali Mu, że nie zachowuje "tradycji starszych", Jezus
odpowiedział: "Dlaczego i wy przekraczacie przykazanie Boże z powodu
waszej tradycji?" (Mt 15, 3). Chlubili się swoją skrupulatnością w wypełnianiu
Prawa i lekceważyli ignorantów, na co Jezus im odpowiedział przypowieścią
o faryzeuszu i celniku. Wreszcie formalistyczne przestrzeganie przepisów
ukrywało ich miłość do pieniądza i zatwardziałość serca. "Biada wam,
uczeni w piśmie i faryzeusze obłudnicy" (Mt 23, 27).
Napomnienia wypowiadane przez Jezusa odzwierciedlają deformację autentycznej
religii w środowisku faryzeuszy. Jednak niewiele różnią się one od napomnień,
które w swoim czasie prorok Izajasz skierował do Żydów. Odnajdujemy je również
w samym judaizmie. W apokryfie żydowskim "Wniebowzięcie Mojżesza",
który pochodzi z czasów Jezusa, czytamy takie wypowiedzi: "Mówią, że kochają
sprawiedliwość, a kochają tylko siebie"; "Brakuje prawości w ich
postępowaniu".
W innym więc miejscu trzeba szukać wrogości, jaką Jezus napotkał u faryzeuszy.
Te racje nie mają charakteru ani politycznego, ani moralnego. Jest jednak coś
szczególnego w orędziu Jezusa, co wywołało najżywsze animozje wśród faryzeuszy.
Jest to kwestia, która stanowi ośrodek Jego procesu. Oczywiście, arcykapłani
wobec Piłata podnieśli kwestię, jakoby Jezus wzywał do przewrotu politycznego.
Aby jednak móc przekazać Jezusa prokuratorowi, musieli najpierw uzasadnić swój
sąd wobec opinii żydowskiej (Łk 19, 47-48). Wiedzieli bardzo dobrze, że oskarżenie
o zelotyzm nie zostałoby przyjęte. Trzeba było doprowadzić do oskarżenia religijnego.

Jakie więc oskarżenie mogli postawić?
W tej kwestii Ewangelie są bardzo jednoznaczne. Faryzeusze pojęli bardzo dobrze,
że postępowanie Jezusa zakładało potrzebę określenia Jego autorytetu, a więc
podanie genezy tego, co głosi. Dlatego też On, odpowiadając na ten wymóg,
sytuował się na tym samym poziomie, co Bóg w Starym Testamencie. Tymczasem
w ich oczach fakt, że człowiek czynił się "równym Bogu" (J 5, 18),
stanowił najwyższą bezbożność – skrajne bluźnierstwo. Z tej racji w swojej
istocie religijnej sprzeciwili się Jezusowi. To była zasadnicza sprawa. Samo
centrum Ewangelii wyznacza kwestia, czy Ten, który domagał się dla siebie
autorytetu równego Bogu, miał prawo się go domagać, ponieważ go faktycznie
miał.
Z łatwością można przytoczyć teksty ewangeliczne. Gdy po uzdrowieniu paralityka
Jezus odpuszcza mu grzechy, faryzeusze pytają: "Czemu on tak mówi? On
bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?" (Mk 2, 7).
Podobnie gdy Jezus przypisuje sobie prawo decydowania o prawie szabatu i deklaruje: "Zatem
Syn Człowieczy jest Panem szabatu" (Mk 2, 28), faryzeusze zarzucają Mu,
że czyni się "równym Bogu" (J 5, 18). W trakcie procesu arcykapłani
szukają świadectwa, które mogłoby uzasadnić skazanie Go, znajdują je w słowach: "Mogę
zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować" (Mt 26, 61),
którymi zrównuje się On z Tym, który mieszka w świątyni. Arcykapłan, opierając
się na świadectwie faryzeuszy, może wtedy powiedzieć: "Zbluźnił. Na cóż
nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo" (Mt
26, 65).
Wyjaśnia się więc jasno, dlaczego Jezus, nie przejmując się wrogością arcykapłanów,
z takim zdecydowaniem zwrócił się przeciw faryzeuszom. Również faryzeusze zwrócili
się przeciw Niemu, nie tylko z motywów politycznych, które miały dla Niego
drugorzędne znaczenie, ale w kwestii, która rzeczywiście i w najwyższym stopniu
była Jego osobistą kwestią i kwestią Jego misji, a mianowicie Jego Osoby jako
przedmiotu wiary.
Święty Paweł i święty Jan, każdy na swój sposób, dają nam klucz do otwarcia
dramatu życia i procesu Jezusa. Arcykapłani z racji politycznych chcieli pozbyć
się Jezusa, ale racji politycznych brakowało. Trzeba więc było znaleźć racje
religijne – i faryzeusze ich dostarczyli, gdyż w ich rozumieniu takie racje
rzeczywiście istniały.
Prawdziwym motywem skazania Jezusa, a zatem Jego męki i śmierci, było więc
to, co stanowi centrum Jego orędzia – Jego boska godność: "Równy Bogu". "Istotnie,
ten człowiek był Synem Bożym" (Mk 15, 39).

ks. Janusz Królikowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl