Akt sprawiedliwości

Ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz otrzymał wczoraj status pokrzywdzonego

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka przekazał ks. kard. Henrykowi Gulbinowiczowi zaświadczenie o przyznaniu mu statusu pokrzywdzonego. – Wprawdzie uznano mnie za pokrzywdzonego, ale ja mimo wszystko żyję, ruszam się, jestem i wcale nie spieszy mi się do wieczności – żartował hierarcha. Dodał zarazem, już całkiem poważnie, że trzeba tak żyć, aby drugiemu człowiekowi nie zaszkodzić, a w razie potrzeby podtrzymać i uratować jego życie.

Akt wręczenia dokumentu stwierdzającego, że emerytowany metropolita wrocławski ks. kard. Henryk Gulbinowicz otrzymał status pokrzywdzonego, nastąpił wczoraj w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Hierarcha podkreślił, że jako człowiek, który nigdy nie lubił nikogo oskarżać, ma pewien kłopot z teczkami komunistycznej bezpieki. W związku z tym, jak zapowiedział, chyba nigdy nie zechce zapoznać się ze zgromadzonymi na swój temat w IPN materiałami.

Bezpieka przez kilkadziesiąt lat inwigilowała ks. kard. Gulbinowicza. W latach 80. na hierarchę donosiło ponad 40 agentów, zaś funkcjonariusze tajnej sekcji D spalili mu samochód w Złotoryi.

Podczas ceremonii wręczenia statusu pokrzywdzonego ks. abp Marian Gołębiewski, metropolita wrocławski, przypomniał, że każdy ksiądz już od początku swoich studiów seminaryjnych miał zakładaną teczkę i był bardzo ściśle inwigilowany i obserwowany. Komunistycznej bezpiece zależało bowiem na „systematycznym niszczeniu Kościoła”. – Przeszło 90 proc. księży zdało egzamin bardzo dobrze – podkreślił ksiądz arcybiskup.

Dokumenty przekazane ks. kard. Henrykowi Gulbinowiczowi pokazują sposób prześladowania hierarchy w kontekście jego drogi kapłańskiej.

Jak poinformował dr Tomasz Balbus, historyk z wrocławskiego IPN, są to materiały operacyjne, śledcze, agenturalne, finansowe. Zachowały się na przykład wykazy funduszu przeznaczonego na działania operacyjne z dokładnym spisem agentury i jej funkcjonariuszy. – Kościół katolicki był, posługując się nomenklaturą UB, „numerem jeden dla komunistycznej bezpieki” – mówił.

Doktor Balbus zaznaczył, że zachowały się również donosy agentów, raporty szefów wrocławskiego UB dowodzące niepokornej postawy ks. kard. Henryka Gulbinowicza. Jest to szczególnie widoczne w stanie wojennym, kiedy hierarcha udzielał znaczącej pomocy i wsparcia opozycji demokratycznej. W materiałach tych znajdują się także plany sytuacyjne, analityczne rozpracowywanie kurii wrocławskiej. Taka operacja była prowadzona od przełomu lat 40. i 50. ubiegłego stulecia – najpierw pod kryptonimem „Centra”, a później „Bastion”.

Kapłan, którego wszyscy kochamy

Przekazując ks. kard. Gulbinowiczowi dokumenty nadające mu status pokrzywdzonego, prezes IPN Janusz Kurtyka odniósł się do kwestii wiarygodności dokumentów byłych organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego zgromadzonych przez tę instytucję. Kurtyka podkreślił, że materiały dotyczące księdza kardynała są dokładnie takie same jak dokumenty, na podstawie których IPN może stwierdzić, że ktoś współpracował z bezpieką i dopuścił się zdrady Ojczyzny, stanowiska, przyjaciół. – Dokładnie te same rodzaje dokumentów ukazują księdza kardynała jako postać niezłomną. W ich świetle jest on dokładnie taki sam jak ten kapłan, którego wszyscy kochamy – akcentował prof. Kurtyka.

– Kościół katolicki – nigdy nie dość podkreślania tego faktu – był środowiskiem, które w najmniejszym stopniu zostało rozpracowane, nadwerężone przez organa komunistycznej bezpieki. Procent osób, które zdradziły w łonie Kościoła, jest zdecydowanie mniejszy niż procent tych, którzy zdradzili swoje środowiska. Kościół katolicki z tej konfrontacji wyszedł zwycięsko, chociaż jest rzeczą jasną, że media interesują się tymi przypadkami spektakularnej zdrady – dodał prezes IPN.

– Dzisiejsze spotkanie jest swoistym aktem sprawiedliwości historycznej, a to, co zostało tutaj powiedziane, ukazuje zaledwie cząstkę trudnej prawdy o tamtym okresie naszych dziejów – zauważył szef wrocławskiego IPN prof. Włodzimierz Suleja.

Marek Zygmunt, Wrocław
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl