Lepiej uprawiać rośliny

Produkcja biopaliw może okazać się dla rolników nieopłacalna

Od 1 stycznia nie tylko specjalistyczne firmy, ale i rolnicy mogą produkować biokomponenty do produkcji biopaliw, czyli estry olejowe i bioetanol. Ale zdaniem specjalistów, prowadzenie takiej działalności jest dla rolników nieopłacalne. Odniosą oni większe korzyści, gdy skoncentrują się tylko na uprawie rzepaku i zbóż, czyli surowców do biopaliw.

O opłacalności produkcji biopaliw dyskutowano podczas konferencji zorganizowanej przez Krajową Izbę Biopaliw. Teoretycznie rolnicy mogą na własne potrzeby wyprodukować 100 litrów czystych biopaliw na każdy hektar ziemi rocznie. Niektórzy rolnicy wyrażali przede wszystkim chęć produkowania oleju rzepakowego, który można wykorzystywać głównie jako paliwo do ciągników. Taka działalność nie wymaga spełnienia skomplikowanych procedur prawnych, bo jeśli rolnik chciałby produkować biopaliwo na sprzedaż, musiałby choćby uruchomić w gospodarstwie skład podatkowy i płacić akcyzę i inne podatki. Jednak z analiz ekonomicznych przygotowanych przez KIB wynika, że rolnikom nie będzie się opłacało produkowanie oleju lub bioetanolu. Wynika to przede wszystkim z tego, że koszty zakupu urządzeń i instalacji do produkcji oraz ich utrzymanie są bardzo wysokie. Może się więc okazać, że rolnik wyda więcej pieniędzy na produkcję biopaliw, niż zarobi na ich sprzedaży.

Grupa może więcej

Nie oznacza to jednak, że izba chce zniechęcić rolników do podejmowania takiej działalności. Trzeba się jednak do tego umiejętnie zabrać. – Rolnicy powinni się zrzeszać w tzw. Rolnicze Kompleksy Paliwowe – zauważa Tadeusz Zakrzewski, prezes Krajowej Izby Biopaliw. Taki kompleks zajmowałby się zarówno uprawą roślin do produkcji biopaliw, produkcją estrów i oleju, jak i ich dystrybucją dla rolników. Dzięki koncentracji działalności jej koszty byłyby niższe niż w przypadku jednego rolnika.

Tadeusz Zakrzewski zastrzegł jednak, że taka grupa musi być naprawdę liczna. Prezes izby wyliczył, że produkcja rzepaku w kompleksie musiałaby obejmować powierzchnię przynajmniej 3 tys. hektarów, dzięki czemu plony wyniosłyby około 9 tys. ton. Z tej ilości rzepaku można zaś uzyskać 2,7 tys. ton oleju, 2,5 tys. ton estrów i 4,6 tys. makuchu rzepakowego, co czyni działalność Rolniczego Kompleksu Paliwowego opłacalną.

Zakrzewski przyznał, że nie dziwi go zainteresowanie rolników produkcją biopaliw, wszak nasze rolnictwo zużywa aż 30 proc. całego oleju napędowego w kraju. A jeśli biopaliwo będzie tańsze od standardowego oleju napędowego, jak liczą rolnicy, to nic dziwnego, że są oni zainteresowani tym sektorem rynku. Jeśli jednak ktoś nie może należeć do dużej grupy, to zdaniem ekspertów powinien zajmować się tylko produkcją roślin używanych do biokomponentów. To także może być bardzo opłacalne, bo zapotrzebowanie choćby na rzepak będzie z roku na rok rosło.

Biokomponentów coraz więcej

Te nadzieje podtrzymuje Kazimierz Żmuda, zastępca dyrektora Departamentu Rynków Rolnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podkreśla, że od 2005 roku jest widoczna rosnąca tendencja produkcji biokomponentów i co za tym idzie – także biopaliw. Okazuje się, że już w ubiegłym roku produkcja spirytusu (bioetanolu) z przeznaczeniem na dodawanie go do paliw była wyższa niż produkcja spirytusu na cele spożywcze.

Z wyliczeń resortu rolnictwa wynika, że co roku przemysł paliwowy będzie potrzebował coraz więcej biokomponentów, a więc i rolnicy będą mieli większy rynek zbytu dla rzepaku i zbóż. Powinna także rosnąć cena ich zbytu. – W 2010 roku potrzeba będzie 800 tys. ton rzepaku i 1,4 mln ton zbóż do produkcji biokomponentów tylko na rynku polskim – podkreślił Kazimierz Żmuda. Dla porównania, teraz roczne zbiory rzepaku to 3 mln ton i zdecydowana większość idzie na produkcję oleju jadalnego.

Wicedyrektor Żmuda przypomniał, że z naszych zobowiązań międzynarodowych wynika, że do 2020 biopaliwa będą musiały zastąpić 20 proc. paliw kopalnych (głównie chodzi o ropę naftową) zużywanych przez nasz kraj. Warto więc rolnikom inwestować w uprawy roślin energetycznych, które będą używane do produkcji biopaliw. Tym bardziej że, jak przypominają przedstawiciele resortu rolnictwa, można dostać dodatkowe dopłaty unijne do upraw takich roślin w wysokości 45 euro (teraz około 180 złotych) do każdego hektara. Przykłady wielu krajów na świecie świadczą o tym, że produkcja takich roślin jest rzeczywiście bardzo zyskowna. Z drugiej strony nie jest to dobra perspektywa np. dla olejarni i zakładów tłuszczowych, bo skoro pojawi się konkurencja na rynku rzepaku – będą one musiały płacić więcej za surowiec.

Krzysztof Losz
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl