Bruksela nie ma pieniędzy na obsługę unijnego długu związanego z pożyczkami na utworzenie Funduszu Odbudowy

Bruksela szuka dodatkowych środków na obsługę wspólnego unijnego długu związanego z pożyczkami na utworzenie Funduszu Odbudowy. Chodzi o pożyczkę w wysokości 750 mld zł, która ma być spłacana od stycznia 2028 roku. Z kolei do końca 2027 roku będą spłacane odsetki.

Po tym, jak Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe, koszt obsługi długu wzrósł, a Bruksela musi znaleźć dodatkowe fundusze na obsługę wspólnego unijnego długu związanego z pożyczkami na utworzenie Funduszu Odbudowy.

Sposobem na zasilenie unijnego budżetu mają być m.in. nowe podatki. Jest też pomysł rozdzielenia kosztów obsługi długu na kraje członkowskie.

Europoseł Zbigniew Kuźmiuk podkreślił, że na takie rozwiązanie nie zgodzi się Polska, która do tej pory nie dostała środków z KPO.

– Na ten moment brakuje przynajmniej 15 miliardów euro. W związku z tym jednym z pomysłów, który znalazł się w sprawozdaniu, które głosowaliśmy na poprzednim posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, jest to, że kraje członkowskie się na to złożą (…) proporcjonalnie do udziału w unijnym DNB. Dla Polski – ale także np. dla Węgier – to jest absolutnie nie do przyjęcia, bo mamy zablokowane pieniądze. Nie sądzę, żeby to rozwiązanie zostało zaakceptowane – mówił Zbigniew Kuźmiuk.

Komisja Europejska ma przedstawić informację o planowanych zmianach w budżecie jeszcze przed wakacjami. Na propozycje Brukseli będzie musiał zgodzić się Parlament Europejski.

RIRM