Problem wniosków Ukrainy, Gruzji i Mołdawii o członkostwo w Unii Europejskiej

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu europosłowie przyglądają się sprawie wniosków Ukrainy, Gruzji i Mołdawii o członkostwo w Unii Europejskiej. Analizie poddawane są nie tylko warunki, na których w 2004 roku przyjęto do Unii dziesięć krajów, w tym Polskę, ale również zasady zapisane w traktacie z Lizbony.

Kiedy traktat z Lizbony wszedł w życie, Polska była już krajem we Wspólnocie od kilku lat. Prezydenci i premierzy wyrazili wówczas zgodę, że każde państwo europejskie, które szanuje wartości zapisane w art. 2 i zobowiązuje się je wspierać, może złożyć wniosek o członkostwo w Unii. Taki kraj, zgodnie z traktatem, kieruje swój wniosek do Rady, która stanowi jednomyślnie po zasięgnięciu opinii Komisji Europejskiej oraz po otrzymaniu zgody Parlamentu Europejskiego. Brane są pod uwagę również kryteria kwalifikacji uzgodnione przez Radę Europejską. Nie należy zapominać także o tym, że wszystkie umawiające się państwa muszą potem ratyfikować umowę.

Były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego europoseł Ryszard Czarnecki zaznaczył, że zaproszenie Ukrainy, a pośrednio także Gruzji i Mołdawii do Unii Europejskiej, to po prostu gest solidarności z tymi państwami.

– Do realnej akcesji droga daleka. Po pierwsze, Unia nigdy nie przyjęła żadnego kraju, który jest w stanie wojny z jakimkolwiek innym państwem.
Po drugie, wiele krajów Europy Zachodniej, a zwłaszcza Europy Południowej, krajów rolniczych (takich jak Francja, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Grecja) boi się przyjęcia Ukrainy. Ten kraj dostałby wtedy olbrzymie pieniądze na rolnictwo kosztem krajów np. (chociaż nie tylko) Europy Południowej – powiedział europoseł Ryszard Czarnecki.

Szefowa Komisji ds. europejskiej integracji z Gruzji Maka Boczoriszwili mówi, że jej kraj już od bardzo dawna myśli o akcesji do Unii.

– Wierzymy, że Unia Europejska otworzy te drzwi dla Gruzji. Jest to właściwa odpowiedź, na którą czekamy od partnerów europejskich i europejskich państw członkowskich – wskazała szefowa komisji.

Europejscy liderzy pochylą się nad sprawą akcesji nowych krajów na kolejnym europejskim szczycie.

Dawid Nahajowski, Bruksela/RIRM