[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz o trwających manifestacjach: Niestety widać wyraźnie publiczną ochronę ekipy związanej z tzw. strajkiem kobiet
Mimo tak skandalicznych i niemających nic wspólnego z rzeczywistością manifestów słownych, opozycja nawet ich nie krytykuje. Nie przeszkadzają skandaliczne słowa ani to, że zachęcani nimi aktywiści tzw. strajku kobiet profanują kościoły i napadają księży. Niestety widać wyraźnie publiczną ochronę ekipy związanej z tzw. strajkiem kobiet – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w środowym felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w Radiu Maryja.
W ostatnim czasie w Polsce coraz częściej dochodzi do manifestacji i protestów. Od kilku tygodni posłowie opozycji prowadzą bojkot stacji benzynowych należących do polskiego koncernu PKN Orlen.
– To przede wszystkim próba zablokowania przez opozycję tak obiecującej i uzasadnionej fuzji największych naszych firm paliwowych, jakimi są Orlen i Lotos – wyjaśniła dr Jolanta Hajdasz.
Kolejnym przykładem manifestacji są tzw. strajki kobiet, podczas których organizatorki wykrzykują wulgarne hasła i przedstawiają swoje „szokujące pomysły”, takie jak postulat likwidacji przepisów chroniących prawa osób wierzących.
– Zostawianie takich niebezpiecznych działań bez jednoznacznej ostrej reakcji powoduje to, iż autorzy tych prowokacji rosną w siłę i wprowadzają do porządku publicznego coraz bardziej skandaliczne i szokujące postulaty – oceniła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Autorka felietonu odniosła się do słów Marty Lempart, która na antenie TVN-u powiedziała, że „zaczęło się od aborcji, ale idziemy po wszystko. Wrogiem kobiet jest Kościół”.
– Mimo tak skandalicznych i niemających nic wspólnego z rzeczywistością manifestów słownych, opozycja nawet ich nie krytykuje. Nie przeszkadzają skandaliczne słowa ani to, że zachęcani nimi aktywiści tzw. strajku kobiet profanują kościoły i napadają księży. Niestety widać wyraźnie publiczną ochronę ekipy związanej z tzw. strajkiem kobiet – powiedziała.
Według dr. Jolanty Hajdasz odpowiedzialność za zachowanie protestujących w pewnej mierze ponoszą media, które podsycają negatywne nastroje wobec władzy.
– Media nadają rangę tym wydarzeniom, jakby faktycznie były trwałym ruchem społecznym. Można by to lekceważyć, ale to te zmanipulowane przekazy będą potem uzasadnieniem wprowadzenia w życie przepisów burzących ład społeczny – wskazała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Sprawą, która budzi wiele kontrowersji w ostatnim czasie, jest zgłoszony przez PO postulat dotyczący likwidacji art. 212 kk. Zgodnie z tym paragrafem dziennikarz może trafić na rok do więzienia za zniesławienie. Ponadto opozycja w tym samym projekcie zaproponowała likwidację kary za obrazę uczuć religijnych, przedmiotu czci religijnej lub miejsca kultu.
– Artykuł 212 kk., który umożliwia ukaranie dziennikarza za zniesławienie więzieniem, powinien już dawno zniknąć z polskiego systemu prawnego. Jednak nie ma żadnego usprawiedliwienia, by łączyć to z jednoczesnym naruszaniem praw osób wierzących. To hipokryzja i manipulacja ze strony Platformy Obywatelskiej, czyli autorów tego projektu – oceniła dr Jolanta Hajdasz.
Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zaapelowała, by społeczeństwo nie pozostawało bierne wobec prowokacji, do których coraz częściej dochodzi w Polsce.
– Warto, abyśmy zdawali sobie z tego sprawę i nie rezygnowali z obnażania istoty tych prowokacji. Tylko w ten sposób można je neutralizować, a przez to uczynić nieszkodliwymi dla nas wszystkich – zaznaczyła autorka felietonu.
radiomaryja.pl