[TYLKO U NAS] Dr M. Szołucha: Zagrożenia dla wzrostu gospodarczego Polski są przede wszystkim natury zewnętrznej
Zagrożenia dla wzrostu gospodarczego Polski są przede wszystkim natury zewnętrznej: perspektywa niekontrolowanego Brexitu, finanse publiczne państw, a także perspektywa pogłębiającej się wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami – mówił dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Biznesu i Finansów Vistula, podczas środowego „Polskiego punktu widzenia” w TV Trwam.
Dr Marian Szołucha zaznaczył, że polskiej gospodarce nie grożą gwałtowne załamania, ale z naturalnych przyczyn może zacząć spowalniać.
– Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy w okolicach szczytu koniunktury, ale gospodarka prawdopodobnie zaraz zacznie spowalniać. Nie wiadomo dokładnie kiedy, nie wiadomo dokładnie w jakim tempie, raczej żadne gwałtowne załamanie nam nie grozi. Niemniej jednak takie znakomite odczyty, jak w 2018 roku – w porównaniu do 2017 r. – będą poza naszym zasięgiem, ale to jeszcze pewne nie jest. Niektóre wskaźniki wyprzedzające koniunktury, jak PMI, wskaźnik badający nastroje wśród managerów, czyli kadry zarządzającej w przedsiębiorstwach przemysłowych, świadczą o tym, że managerowie widzą pewne symptomy spowolnienia. To jest coś naturalnego dla gospodarki rynkowej. Ona żyje w rytm cykli koniunkturalnych, jak w Biblii: 7 lat tłustych i 7 lat chudych – powiedział ekonomista.
Gość TV Trwam zwrócił uwagę, że budżet Polski najprawdopodobniej odnotował rekordowo niski deficyt, ale „w dalszym ciągu jest to deficyt”.
– Pomimo sukcesów trzeba pamiętać, że długoterminowe najważniejsze dla nas cele gospodarcze i w finansach publicznych jeszcze nie zostały osiągnięte. Przeciętny Polak cały czas jest 3-3,5 razy biedniejszy od przeciętnego naszego sąsiada zza Odry. Dzisiaj ponad połowa krajów członkowskich Unii Europejskiej odnotowuje nadwyżkę w swoich budżetach. Polska ma niewielki, ale ciągle deficyt – podkreślił.
Zagrożenia dla wzrostu gospodarczego Polski są przede wszystkim natury zewnętrznej – dodał ekspert.
– W Unii Europejskiej jest to perspektywa niekontrolowanego Brexitu. Z Wielką Brytanią naprawdę prowadzimy ożywioną i zyskowną dla nas wymianę handlową, która częściowo stanęłaby pod znakiem zapytania. Druga sprawa to finanse publiczne, z którymi problem odżyje znowu i będzie eskalował w sytuacji spowolnienia gospodarczego. Grecja cały czas ma dług publiczny na poziomie 180 proc. PKB, Włochy – 130 proc. PKB i, co najgorsze, Francja – za chwilę druga gospodarka UE – 100 proc. PKB (…). Szerszym globalnym zagrożeniem jest perspektywa pogłębiającej się wojny handlowej, zwłaszcza celnej, między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, które mogą doprowadzić do pogłębienia tego spowolnienia, które i tak z naturalnych przyczyn nadchodzi – wskazał dr Marian Szołucha.
RIRM
