Komisja weryfikacyjna chce wiedzieć, ile wydano na pełnomocników prezydent Warszawy

Komisja weryfikacyjna zwróci się do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o informację na temat tego, ile wydano na reprezentujących ją pełnomocników.

Członkowie komisji z Prawa i Sprawiedliwości odnieśli się na konferencji do ostatniego posiedzenia dotyczącego sprawy reprywatyzacji kamienicy przy Dahlbergha 5.

Pełnomocnik miasta mec. Zofia Gajewska była zdziwiona, że dziewięcioosobowa komisja obraduje dla jednego lokatora, który pozostał w sprywatyzowanej kamienicy. Według niej koszt obrad komisji może przekraczać koszt mieszkania dla tej osoby i jej rodziny.

Te środki – jak wskazali dziś przedstawiciele komisji – byłyby z pewnością zaoszczędzone, gdyby prezydent Warszawy osobiście stawiała się przed komisją.

Łukasz Kondratko, jeden z członków komisji, zaznaczył, że pełnomocnik strony nie będzie dyktował komisji warunków.

– Pani Gajewska nie jest tutaj jednoosobową firmą czy stroną postępowania, tylko pełnomocnikiem strony postępowania. Ta filozofia, która towarzyszy myśleniu przedstawicieli prezydenta miasta stołecznego Warszawy – z jednej strony śrubki, z drugiej jesteśmy tylko dla jednego lokatora. Nie jesteśmy tylko dla jednego lokatora. Jesteśmy dla wszystkich Warszawiaków. Komisja będzie się zajmować takimi sprawami, jakie uzna za stosowne. Nie będzie pełnomocnik strony dyktował komisji warunków. Przede wszystkim spotkaliśmy się dla tej osoby z tego powodu, że to był jedyny lokator, który został w kamienicy wyczyszczonej z lokatorów – powiedział Łukasz Kondratko.     

Członkowie komisji zaapelowali też do Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej męża, by odnieśli się do nowych informacji o tym, że kamienica Waltzów została ukradziona Żydom.

Tygodnik „Sieci” miał dotrzeć do dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej wskazujących na to, że wuj męża prezydent stolicy, Roman Kępski, miał kontrowersyjną przeszłość – mógł być powiązany z niemieckim okupantem.

RIRM/TV Trwam News