Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik, powiedział, że Polska nie przyjmie ani jednego migranta z Lampedusy. Wiceszef resortu dodał, że polski rząd nie akceptuje propozycji, które są składane.
Przymusowa relokacja do Polski to projekt, za którym głosowała polska opozycja. To rozwiązanie unijnej biurokracji sprawi, że kolejne tysiące będą przypływały do Europy – podkreśla Prawo i Sprawiedliwość w nowym spocie wyemitowanym w poniedziałek w mediach społecznościowych.
Prawo i Sprawiedliwość opublikowało nowy spot wyborczy. Przypomina on, że politycy obecnej opozycji głosowali za przymusową relokacją migrantów do Polski.
Pamiętamy słynne przemówienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, z 2015 r., który dokładnie przewidział, co będzie się działo w krajach, które tak chętnie kreowały politykę przyjmowania nielegalnych migrantów w ilościach nieograniczonych. (…) Dzisiaj widzimy, że zarówno prezes Jarosław Kaczyński, jak i cała formacja miała rację, przeciwstawiając się przymusowej relokacji. (…) Francja, Niemcy, Szwecja ponoszą skutki polityki migracyjnej – powiedziała Beata Kempa, poseł do Parlamentu Europejskiego w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Ylva Johansson, unijna komisarz do spraw wewnętrznych mówi wprost o obowiązkowym mechanizmie solidarnościowym w sprawie przyjmowania migrantów. Lewica próbuje wykorzystać jej słowa do podważenia pytania referendalnego w tej sprawie.
W Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy Unii Europejskiej zablokowano mandat do negocjacji z Parlamentem Europejskim nad jednym z elementów unijnego paktu migracyjno-azylowego. Chodzi o rozporządzenie dotyczące zarządzania kryzysowego, które stanowi o przymusowych relokacjach. Podczas środowego spotkania wyłoniła się tzw. mniejszość blokująca.
Przymuszanie Polski do obowiązkowej relokacji nielegalnych migrantów to tylko element uderzenia we władze w Warszawie na kilka miesięcy przed wyborami. Cel tych działań przedstawił ostatnio szef Europejskiej Partii Ludowej.
Prezydent Andrzej Duda nie ma nic przeciwko inicjatywie rządu, by o mechanizmie relokacji Polacy wypowiedzieli się w referendum. Jednocześnie podkreślał brak zaufania do Komisji Europejskiej, która potrafiła płacić miliardy euro na pomoc Turcji, a podobnych działań nie podjęła, gdy to nasz kraj przyjął miliony uchodźców z Ukrainy.
W imieniu milionów polskich obywateli, których interesy reprezentuje rząd PiS, postawimy weto wobec mechanizmu przymusowej relokacji – oświadczył w czwartek premier Mateusz Morawiecki przed wylotem na unijny szczyt. Zapowiedział też, że w Brukseli zaproponuje plan bezpiecznych granic.
Polska podniesie na najbliższym szczycie Rady Europejskiej temat nowego mechanizmu relokacji – zapowiedział minister ds. europejskich, Szymon Szynkowski vel Sęk. „Uważamy, że nie wolno odchodzić od kompromisu, jaki został zawarty w czerwcu 2018 roku mówiącego o dobrowolnych mechanizmach relokacji. Te mechanizmy nie mogą być obowiązkowe” – wskazał polityk. Szczyt Rady Europejskiej rozpocznie się już w najbliższy czwartek.
Brytyjski rząd zamierza relokować nielegalnych imigrantów z hoteli do dawnych baz wojskowych, nieużywanych akademików czy na duże zacumowane w pobliżu wybrzeża statki, wskazując, że zakwaterowanie powinno spełniać tylko podstawowe potrzeby życiowe, bo w przeciwnym razie staje się ono magnesem dla kolejnych przyjezdnych. Zniechęcaniu nielegalnych imigrantów ma też służyć groźba odsyłania ich do Rwandy.
Prawo i Sprawiedliwość nie zgadza się z propozycją Unii Europejskiej dotyczącą relokacji migrantów. „Rząd prowadzi politykę opartą na bezpieczeństwie. O jej skuteczności świadczy m.in. fakt, że 96 proc. z nas czuje się bezpiecznie w swojej okolicy. Ta polityka jest dziś wściekle atakowana przez naszych przeciwników politycznych. (…) Tu kończą się żarty, a zaczyna igranie z bezpieczeństwem i z przyszłością każdego z nas” – powiedział premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym w niedzielę podcaście.