Najważniejsze jest to, że został uniewinniony jednogłośnie przez ławę przysięgłych. Proces był nadzwyczajny pod tym względem, iż groziło mu upolitycznienie. Sprawę prowadził szczególny sędzia 75-letni Bruce Schroeder, który od samego początku podkreślał, że nie chce upolitycznienia procesu. Sędzia prowadził proces bardzo ostrożnie, tłumacząc wszystkie zawiłości prawne w ten sposób, aby wokół procesu nie powstały legendy i nikt nie mógł powiedzieć, iż któraś ze stron była faworyzowana lub prześladowana (…). Wyrok jest wyraźnym znakiem, że część amerykańskiego sądownictwa nie ugina się przed polityczną poprawnością i służy sprawiedliwości – powiedział mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris, w rozmowie z portalem Radia Maryja.