„Z Ojczyzny Jezusa „


Pobierz Pobierz

Pokój i Dobro
W bazylice watykańskiej uroczystą Eucharystią pod przewodnictwem Ojca Świętego Benedykta XVI zakończyło się pierwsze w dziejach Kościoła Zgromadzenie Specjalne Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. Tematem wiodącym tego spotkania był „Kościół katolicki na Bliskim Wschodzie: wspólnota i świadectwo: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących” (Dz 4, 32)”.

W dokumencie, stanowiącym podsumowanie dyskusji na synodzie i odczytanym przez patriarchę koptyjskich katolików Antoniosa Naguiba, znalazły się następujące słowa: „Potępiając przemoc, z jakiejkolwiek strony ona pochodzi i apelując o sprawiedliwe oraz trwałe rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego wyrażamy naszą solidarność z narodem palestyńskim, którego obecna sytuacja sprzyja fundamentalizmowi”. Sprawa konfliktu izraelsko-palestyńskiego była jednym z trudnych tematów dwutygodniowych obrad zakończonego synodu. Powyższa deklaracja może być uznana jako zdystansowanie się ojców synodalnych do izraelskiej okupacji terenów palestyńskich oraz wyrazem ich troski o pokojowe współżycie wszystkich mieszkańców regionu Bliskiego Wschodu. Jego Błogosławioność Antonios Naguib w swoim wystąpieniu poruszył inny bardzo ważny argument, który będzie tematem dzisiejszego felietonu. „Europa zawdzięcza swoją wiarę Kościołom Wschodu (At 16,9-10). Życie monastyczne na Zachodzie czerpało swą inspirację z doświadczenia pustelniczego Bliskiego Wschodu” – mówił koptyjski patriarcha Aleksandrii w Egipcie, mianowany ostatnio kardynałem przez papieża Benedykta XVI.

Wśród synodalnych dyskusji wielokrotnie podkreślano ważność życia konsekrowanego, monastycznego i kontemplacyjnego, które jest „sercem Kościoła”. Zapytany o rolę osób konsekrowanych we wspólnotach chrześcijańskich Bliskiego Wschodu, abp Fouad Twal, łaciński patriarcha Jerozolimy, powiedział, że stanowią one „prawdziwy skarb”. Przewodniczący konferencji biskupów Libanu mówił o duchowej spuściźnie pustelników z Wadi Kadisza, czyli Świętej Doliny. Jest to nie tylko świetlana karta historii życia eremickiego od pierwszych wieków chrześcijaństwa, lecz również inspiracja świętości dla obecnych i przyszłych pokoleń. Ojcowie synodalni wyrazili szczególne uznanie i wdzięczność wobec osób konsekrowanych za ich świadectwo życia ewangelicznego, za bezinteresowną posługę potrzebującym oraz cenny wkład w codzienny „dialog życia” z innymi członkami społeczności. Pierwsi pustelnicy pojawili się w III wieku na terenach Egiptu i Palestyny. Wśród nich największą czcią cieszyli się opat Antoni, święty pustelnik z ziemi faraonów oraz jego uczeń św. Hilarion z Gazy, którego liturgiczne wspomnienie obchodziliśmy 21 października.

Kiedy mówi się o Strefie Gazy to najczęściej kojarzy się nam ona z tragedią półtora milionowej społeczności Palestyńczyków trzymanych przez Izrael w całkowitej izolacji. Tylko nieliczni utożsamiają te rejony z Ziemią Obiecaną i historią biblijną Starego i Nowego Przymierza. Warto jednak pamięć, iż z terenami Strefy Gazy związana jest biblijna historia Samsona (Sdz 16). Prorok Amos wspomina o wrogiej względem Żydów postawie mieszkańców Strefy Gazy, zamieszkałej przez lud filistyński (Am 1,6). Strefa Gazy położona jest w bardzo dogodnej pozycji geograficznej pomiędzy brzegiem Morza Śródziemnego a krańcem pustyni Negev na szlaku łączącym kontynenty Azji i Afryki. Z historycznego punktu widzenia trzeba odróżnić miasto Gaza od jego portu, zwanego „Maiuma”. W części portowej miasta chrześcijaństwo przyjęło się bardzo szybko. Ewangelia Jezusa Chrystusa dotarła tam jeszcze w czasach apostolskich, gdyż przez to miasto prowadził szlak wiodący do Aleksandrii w Egipcie. W Gazie dominował jednak kult pogański Marnasa, bożka deszczu, którego podobizna była bita na ówczesnych monetach. Dopiero na początku V wieku za czasów św. Porfiriusza, biskupa najpierw Maiumy a później Gazy (395-420) bizantyński cesarz Arkadiusz zakazał w Gazie kultu pogańskiego. W czasie zamieszek świątynia Marnasa została zburzona, a jej marmurami na znak pogardy wyłożono place i ulice miasta. Na miejscu zburzonej świątyni rzymskiej zbudowano kościół na planie krzyża.

Jednym z wielkich synów rejonu Gazu jest św. pustelnik Hilarion, którego ascetyczne życie znamy z wnikliwej i pełnej admiracji biografii, napisanej przez św. Hieronima, wielkiego pustelnika z Betlejem. Czytamy w niej: „Pan Jezus miał Antoniego w Egipcie oraz Hilariona w Palestynie; pierwszy był podeszły w latach a drugi jeszcze bardzo młody”. Kiedy do świętego opata Antoniego, słynącego z licznych cudów, ściągały z Palestyny tłumy pielgrzymów proszących o radę i uzdrowienie mawiał: „Dlaczego trudzicie się przychodząc do mnie z tak daleka jeśli macie blisko mojego syna Hilariona”. Urodzony w pogańskiej rodzinie, w Tabatha, 13 km. na południe od Gazy, w 291 roku, jako młody chłopiec został wysłany na nauki do Aleksandrii w Egipcie, gdzie poznał chrześcijaństwo, przyjął chrzest i jakiś czas spędził w pustelni św. Antoniego. Z jego błogosławieństwem wrócił do swojej ojczystej ziemi i rozpoczął życie eremity na pustyni w pobliżu rodzinnego miasta. Prześladowania zmusiły go jednak do ucieczki na Cypr, gdzie kontynuował życie pustelnicze. Św. Hilariom jest uważany za pierwszego pustelnika Palestyny, którego wzór życia naśladowało wielu eremitów zamieszkujących górzystą pustynię judzką oraz tereny pustyni Negev. Zmarł w wieku 80 lat w 371 roku.

Świętość życia Hilariona została potwierdzona przez Boga licznymi cudami, które działał za życia i po śmierci. W biografii napisanej przez św. Hieronima czytamy o cudach uzdrowienia chorych, chromych, niewidomych, o wypędzaniu złych duchów oraz o cudownym sprowadzeniu deszczu na dotknięte suszą tereny. Zapytany co zrobiłby gdyby został zaatakowany przez zbójców i złodziei, odpowiedział: „człowiek biedny i mizernie odziany nie boi się złodziei”. Dociekliwy rozmówca zadał jeszcze jedno pytanie: „a gdyby chcieli cię zabić”. Święty pustelnik stwierdził z przekonaniem: „ja nie boję się śmierci, bo mam wszystko gotowe, by dobrze umrzeć”. W obliczu naturalnej śmierci poczuł jednak lęk sądu Bożego, lecz jak pisze jego biograf św. Hieronim, oddalił tę pokusę powtarzając: „Czego boisz się duszo moja? Dlaczego lękasz się jeśli przez prawie siedemdziesiąt lat służyłaś Twojemu Panu?”.

Nieliczni mogą dzisiaj wjechać do Strefy Gazy i zobaczyć pozostałości wielkiego monasteru zbudowanego w sąsiedztwie rodzinnego domu Hilariona. Kroniki wczesnych wieków chrześcijaństwa wspominają oprócz świętego pustelnika, również jego duchowych synów, którzy w pozostawionych pismach przekazali nam bogactwo wielkiej mądrości duchowej. Są wśród nich między innymi imiona Jana i Izajasza z Gazy.

Strefa Gazy posiada antyczne ruiny bizantyńskich bazylik, które świadczą o miłości i świętości przeszłych pokoleń. We współczesnej Gazie znajduje się także wiele innych ruin. Spowodowane są bombami i pociskami izraelskiego wojska, tym samym są wyrazem ludzkiej nienawiści i przemocy. W Gazie nie gaśnie jednak nadzieja. Podtrzymuje ją islamska nieugiętość w walce o słuszne prawa oraz modlitwa nielicznej wspólnoty chrześcijańskiej, która gromadzi się w historycznym kościele prawosławnym św. Porfiriusza, we współczesnej świątyni obrządku łacińskiego pw. Świętej Rodziny i w kościele protestanckich baptystów. W Światowym Dniu Misyjnym pamiętajmy również o lokalnych wspólnotach kościołów na Bliskim Wschodzie liczących na duchową i materialną solidarność chrześcijan całego świata.

 

o. dr Jerzy Kraj

drukuj