Spróbuj pomyśleć


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

W odróżnieniu od Narodowego Święta Niepodległości 11. listopada, Narodowe Święto Trzeciego Maja jest raczej tolerowane przez wrogów Polski, pomimo że jedno i drugie jest narodowe, a unijno-europejska wykładnia Powszechnej Deklaracja Praw Człowieka oparta o doktrynę Rathenaua akurat Polakom obrzydza narodową tożsamość. Świadczą o tym bezspornie wydarzenia warszawskie z roku 2011 i 2012 poprzedzone atakami na pojęcie narodu, czy to ze strony quasiprezydenta Unii Europejskiej, czy delegatki rządu Tuska. Za każdym razem akurat w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości Polaków.

No cóż. Święto Trzeciego Maja przypomina o konstytucji jako o łabędzim śpiewie wolnych Polaków, nacjonalistów, których wkrótce do reszty odarto z narodowej wolności i przymuszano do okazywania patriotyzmu wobec cesarstw zorganizowanych na rzecz racji stanu Niemców i Rosjan. 11. listopada 1918r. polscy nacjonaliści rozbroili niemieckich żołnierzy okupujących Warszawę, patriotów Cesarstwa Niemieckiego. Polscy nacjonaliści nie chcieli być takimiż patriotami II Rzeszy, wraz z wszystkimi polskimi nacjonalistami, swój patriotyzm lokowali w Niepodległej Polsce, a nie w cesarstwach zaborców. Jeśli ktoś nie rozumie różnicy pomiędzy nacjonalizmem a patriotyzmem, niech poczyta o dzielnym wojaku Szwejku, prawdziwie czeskim nacjonaliście, przymuszonym siłą do udawania austriackiego patrioty.

Zaś jeśli ktoś nie rozumie różnicy pomiędzy nacjonalizmem a szowinizmem, niech sobie przypomni liczne wypowiedzi prominentnych polityków, którzy chełpliwie w obecności naszych najwyższych władz dokonywali porównań cech Polaków z cechami reprezentowanych przez siebie narodów, oczywiście na naszą niekorzyść. To jest właśnie szowinizm, który kwitnie w dobie doprowadzenia za pomocą sztuczek finansowych unijnej biurokracji do upadku wielu państw Unii Europejskiej, z Grecją w pierwszej kolejności. Warto odnotować znamienną wypowiedź nowego premiera Włoch Enrico Letta, który w kilka godzin po zatwierdzeniu swojej nominacji poleciał stanąć przed obliczem Angeli Merkel i wygłosić swój program zawarty w jednym zdaniu: ”Europa zawsze uzyskuje wspaniałe rezultaty, kiedy Włochy i Niemcy spowodują, że te rezultaty są osiągnięte” (l’Europa trova sempre grandi risultati quando Italia e Germania hanno fatto sì che questi risultati si raggiungessero»). Słowo 'zawsze’ każe zastanowić się nad ponurą prawdą o rezultatach osiągniętych w ramach osi Berlin – Rzym, okazać współczucie Grekom najbardziej tymi osiągnięciami poszkodowanym i wyrazić nadzieję, że rezultaty nie będą globalne, bo Japonia po zrujnowaniu przez elektrownię atomową Fukuszima do osi nie przystąpi, albo jako bankrut nie będzie zaproszona.

Skoro każda sroczka swój ogonek chwali, niechby i orzeł biały pochwalił się tym, co go wyróżnia w ptasiej kompanii. A czym właściwie? Godłem i barwami narodowymi, które zresztą przez Piastów Śląskich trafiły do nas z Czech? Do dzisiaj flaga Czech, obok Moraw i Śląska Czeskiego składających się na Republikę Czeską jest właśnie biało-czerwona. Jeśli nie symbole to może postawy wobec trudów odzyskania i utrzymania niepodległości? Na to pytanie od 1901r. odpowiedzi kolejne pokolenia Polaków mogą poszukiwać w przecudnej kwestii CZEPCA skierowanej do POETY z Wesela Wyspiańskiego:
„Ptok ptakowi nie jednaki,
człek człekowi nie dorówna,
dusa dusy zajrzy w oczy,
nie polezie orzeł w gówna
pon jest taki, a ja taki;
jakby przyszło co do czego,
wisz pon, to my tu gotowi,
my som swoi, my som zdrowi.”
Orzeł, który nie polezie tam, gdzie wróble nażrą się do syta i odłożą dla przyszłych pokoleń, to prawdziwy Polak. Tak, tak… Skoro inni używają pojęcia richtig Deutsch, czy l’italiano vero i nam wolno. Niemiecki przykład przez uprzejmość pomińmy, ale czy świat byłby taki sam bez l’italiano vero w wykonaniu Toto Cotugno: „Lasciatemi cantare, perché ne sono fiero, Sono un italiano, un italiano vero”. A czy świat byłby taki sam bez prawdziwych Polaków wytrwale zrywających nakładane im co rusz kajdany. Żadna siła w postaci wydumanej poprawności politycznej nie powstrzyma naszego narodu od lansowania wzorca prawdziwego Polaka, bez ujmy dla tego z spośród wielu, którzy lezą szukać dobrobytu w smrodliwych okolicznościach. Wszak „pon jest taki, a ja taki”.
A jakby przyszło co do czego? Czy my „som gotowi, swoi, zdrowi”? Ano, sprawdźmy swoją gotowość swojaków, czy aby nie została zarażona chorobą dworaków. Na pamięć posłańców wożących wici, emisariuszy przemykających się przez kordony z powstańczymi rozkazami, łączniczek z Powstania Warszawskiego, ks. Jerzego Popiełuszki i wszystkich, którzy w czasach przełomu poświęcili życie, zdrowie i wolność w służbie komunikowania się Polaków między sobą, nie pozwólmy zakneblować „głosu wolnego wolność ubezpieczającego” naszych czasów, czyli wiekopomnych dzieł ojca Tadeusza Rydzyka.

Od czasu, kiedy Zygmunt August Poniatowski, otwierający galerię hańby płatnych zdrajców i masonów na szczytach władzy w Polsce, doprowadził do rozbiorów, pojawiły się – wtedy zupełnie niewyobrażalne – możliwości oddziaływania na międzynarodową opinię publiczną. Dzisiaj za pomocą internetu, listów e-mail i snail mail, manifestacji i drogą nacisku na parlamentarzystów, Polacy żyjący w kraju i na obczyźnie mogą stworzyć silne lobby polskie. Każdy Polak może przejąć w tym zakresie pałeczkę z rąk swoich poprzedników wybitnych, ale przecież nielicznych i dysponujących bez porównania mniejszym zakresem możliwości. Nie każdy może być wieszczem na paryskim bruku, czy też takim tytanem, jak Ignacy Jan Paderewski, Roman Dmowski lub Wojciech Korfanty, ale każdy może wejść na stronę komentarzy internetowego wydania jednego z licznych opiniotwórczych tytułów prasowych i w stosownym języku przedstawić swój polski punkt widzenia. Polski, nie podszywający się po polski, co łatwo przecież odróżnić, posługując się kluczem polskiej racji stanu.

Wobec ostatnio częstych, poważnych i dotyczących wielu dziedzin życia naruszeń praw człowieka w Unii Europejskiej, a zwłaszcza w naszym kraju duże nadzieje budzi Globalny Ruch na rzecz Przywrócenia Praw Człowieka w Unii Europejskiej (Global Movement for the Restoration of Human Rights in the European Union).

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj